Ambasador Polski w Rosji został wezwany do rosyjskiego MSZ.


Wołodymyr Zełenski powołując się na dowództwo armii mówi, że "nie ma wątpliwości, że to nie był ukraiński pocisk".


MON Rosji przyznaje, że dokonano wczoraj zmasowanego ostrzału Ukrainy. Przekazano, że niektóre cele były w odległości nie mniejszej niż 35 kilometrów od granicy ukraińsko-polskiej.


CNN podaje, że samolot NATO, patrolujący przestrzeń nad Polską, śledził pocisk, który spadł w Przewodowie. Dane z radaru zostały przekazane zarówno dowództwu NATO i władzom w Warszawie. CNN informuje, że jego źródła nie podają, z jakiego kierunku został wystrzelony pocisk.


Sek. generalny NATO potwierdza, że wstępne analizy mówią, że wybuch w Polsce spowodowany był ukraińską rakietą obrony przeciwlotniczej odpaloną w celu obrony przed rosyjskimi atakami. "To nie jest wina Ukrainy. Rosja ponosi odpowiedzialność, ponieważ kontynuuje nielegalną wojnę".


Źródło

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować