Komentarze (13)

Fox

@cebulaZrosolu ale tych konkretnych nie lubisz czy wgl meśki ci nie podchodzo?

xMrNobody

Mercedesy i auta niemieckie są dla lamusów i sie psują oraz są brzydkie.

Fox

@xMrNobody skody są dla dziadów

Chunx

@Fox MMM SL... Jest tańsza alternatywa jak coś mianowicie CLK w209 z tego okresu, produkcja od 2002-2009 (miej na uwadze że Mercedesy do 2002 nie były ocynkowane i gniją)

13 lat temu jako młody siur spełniłem swoje marzenie, kupiłem CLK w kabriolecie z 2004r. zakochałem się w tym aucie gdy zobaczyłem go w top gear.

Miałem go równe 8 lat aż do narodzin córeczki, wtedy kupiłem nudnowoz Hondę CR-V a merolek stal i gnił więc z bólem musiałem go sprzedać bo nie miałem kiedy nim jezdzic... Teraz się zastanawiam czy znowu nie kupić tylko teraz w wersji AMG


Tak czy inaczej polecam

43a5367c-fe40-4643-84d0-dc54edf49916
Fox

@Chunx ehhh ale cabrio hardtop mi się marzy alk albo ten z mojego tostu

Chunx

@Fox rozumiem, daje ci tylko alternatywę do rozważenia skoro piszesz że masz ograniczony budzet. Sprawdź ile kosztuje SL a ile CLK i naprawdę w209 to dobre autka... jak się przejedziesz to zobaczysz a jak się martwisz szmaciany dachem to zawsze można dokupić tzw winter roof.

Fox

@Chunx nie mam budżetu xD ale wolałbym hardtop jednak

jonas

W220 to wspaniały przykład tego, jak fatalnie kończą się dziadowskie koncernowe oszczędności. Gnije i psuje się w nich wszystko, nawet rzeczy których istnienia się nie podejrzewa. Bardzo zły okres w historii firmy, ani poprzednik ani następca nie były już tak awaryjne. Nawet na tzw. małą architekturę ogrodową się nie nadaje, bo przerdzewieje na wylot po dwóch sezonach.

Fox

@jonas który rocznik w220 tak ma? I czy jest jakiś który polecasz? Raczej sprzed 2005?

jonas

@Fox Wszystkie W220 są fabrycznie zjebane, rocznik nie ma żadnego znaczenia. Sama filozofia konstruowania była już w założeniach wypaczona i nie mogła dać innych rezultatów. Nie bez powodu te samochody są wyceniane teraz na czapkę śliwek - nikt tego nie chce poza Ukraińcami i cyganami, żeby mieli na dobicie do pierwszej poważnej awarii, unieruchamiającej pojazd. Czyli jakoś na rok, może dwa, a potem złomowanie.


Pracowałem kiedyś w firmie, której szef kupił dla siebie W220, a dla żony ML-a z tamtego okresu. ML spędzał więcej czasu na lawecie i w warsztatach niż jeżdżąc, a W220 zardzewiało perforacyjnie w szóstym roku eksploatacji. Pogonił jedno i drugie za garść miedzi, przesiadł się na Audi A8 i z tego co wiem, jeździ już trzecią odsłoną tegoż A8 właśnie, a na Mercedesa nawet nie splunie.

Fox

@jonas dziękuwa będę wiedział czego unikać.

Zaloguj się aby komentować