
90 minut do śmierci to powrót Dolpha Lundgrena przed i za kamerę. Jak wypada?Kiedy brałem się za , delikatnie mówiąc, nie miałem zbyt wygórowanych oczekiwań. Nie dziwi to raczej, biorąc pod uwagę moją historię z filmami, w których grają stetryczałe cienie minionej chwały, dawno temu nazywane gwiazdami kina akcji. Bałem się więc, że do tego grona dołączy też ,...Zobacz pełną treść wpisu w serwisie naEKRANIE.pl