781 + 1 = 782


Tytuł: Być tak naprawdę

Autor: Marianna Gierszewska

Kategoria: Psychologia

Wydawnictwo: Otwarte

Format: książka papierowa

ISBN: 9788381352215

Liczba stron: 278

Ocena: 6/10


Marianna jest intrygującą młodą dziewczyną, pierwszy raz zetknęłam się z jej osobą po obejrzeniu 1. Sezonu "Rojsta". Zachwyciłam się jej talentem na tyle, że zaczęłam szukać o niej informacji. Wtedy dowiedziałam się, że aktorką jest tylko z doskoku, a głównie zajmuje się prowadzeniem internetowej platformy psychologicznej Okolice Ciała, wcześniej założyła też pierwszą w Polsce firmę produkującą bieliznę dla stomików - Tutti.


Marianna ma za sobą trudne dzieciństwo i młodość naznaczoną ciężką chorobą. W książce opisuje swoje losy, i - jak mówi podtytuł - historię od grzecznej dziewczynki do wolnej kobiety, która idzie, gdzie chce.


Niejednokrotnie podczas czytania pojawiały się u mnie autorefleksje na temat stawiania granic, różnych moich życiowych decyzji i tego - skąd się wzięły i czy były naprawdę moje, czy też czyniłam coś z potrzeby pozostawania w bezpiecznej strefie komfortu, kosztem swoich pragnień. Kilkukrotnie dochodzi się do uwalniających, oczyszczających wniosków. Równocześnie, często musiałam jednak czytać z pewnym poczuciem dyskomfortu ze względu na typowo coachingowe teksty oraz wątek dziedziczonych traum pokoleniowych, który przebija się tu i tam, który jednak wg mnie zbyt blisko sąsiaduje z szarlatanerią.


Niemniej jednak książka pomaga przyjrzeć się swojej własnej historii. Zmusza czytelnika do zastanowienia się, na ile żyje w zgodzie z własnymi przekonaniami, zbliża do stoickiego spojrzenia na świat.

Mariannę Gierszewską szanuję, podziwiam, lubię słuchać, choć nie "kupuję" jej w pełni. Nie czuję, by był to warunek konieczny.


#bookmeter #ksiazki#psychologia

418f2fe2-d32d-4a0b-808c-540c6125c3e5

Komentarze (1)

Kaligula_Minus

@Musztarda ona chyba w ogóle siedzi mocno w temacie traum pokoleniowych i ustawieniach. Kiedyś się nawet trochę interesowałam tym, szukając swojej tożsamości, jednak nie przekonuje mnie teoria dziedziczonych traum. Są rzeczy, które trzeba przepracowac, ale to zawsze jest moje. Nie mojej babki, matki itp. l

Zaloguj się aby komentować