78 + 1 = 79
Tytuł: Faust
Autor: Johann Wolfgang von Goethe
Kategoria: Dramat
Wydawnictwo: Wolne Lektury
Format: e-book
ISBN: 9788328802261
Liczba stron: 353
Ocena: 4/10
Lektura "Fausta" nie sprawiła, że stałem się fanem Goethego, a być może nawet wywołała skutek odwrotny. O ile, jeśli dobrze pamiętam z czasów szkolnych, "Cierpienia młodego Wertera" były dla mnie dość poprawnym dziełem, to niestety "Faust" mocno mnie wymęczył.
Pierwsza część jest jeszcze całkiem w porządku i gdybym miał oceniać tylko ten fragment, to spokojnie pokusiłbym się o 6.5/10. Pragnący od życia więcej niż to możliwe Faust wchodzi w układ z Mefistofelesem i pierwszą ofiarą jego zachcianek staje się Małgorzata. Wszystko jasno i zwięźle przedstawione, a długość tej części sprawia, że nic, tylko wystawiać na teatralnych scenach.
Natomiast część druga (dodajmy, że napisana przez Goethego wiele lat później) - uuu, tu już dzieją się takie rzeczy, że zrozumienie o co w tym wszystkim chodziło autorowi jest naprawdę sporym wyczynem. Rozumiem więc, że jeśli patrzy się na "Fausta" pod tym właśnie kątem - jako na wyzwanie interpretacyjne, to może być w tym coś ciekawego.
Niestety dla przeciętnego czytelnika, który jedynie próbuje zapoznawać się z klasyką europejskiej literatury, część druga "Fausta" może być trudnym doświadczeniem. Mnóstwo nawiązań mitologicznych (doktor Henryk Faust, który ma dziecko z Heleną? Proszę bardzo, czemu nie!),dziesiątki epizodycznych bohaterów, sceny, które nie do końca spinają się z pozostałymi, a ich sens oraz cel nie jest zbyt jasny. To tylko wybrane powody, dla których rozsądnym może być decyzja o unikaniu tej lektury.
Najwyraźniej Goethe chciał przedstawić w tej sztuce tak dużo swoich poglądów i zapatrywań na różne kwestie (ekonomia, władza, filozofia, teologia),że przedobrzył i stworzył coś, co na na pierwszy rzut oka jawi się jako ciężkostrawny nieporządek.
--
Kiedy natura przędzę nieskończoną
tak obojętnie zwija na wrzeciono,
gdy żywioł wszelki rozbrzmiewa niestrojnie,
skłócony z sobą i we wiecznej wojnie -
czyjaż go godzi ożywcza potęga
i rytmem spina, i w melodie sprzęga?
kto każdy szczegół w wielką pieśń sprzymierza,
która akordem wspaniałym uderza?
kto namiętności rozpętuje burze?
kto zachodzącej każe skrzyć purpurze?
i kto kwiatami najwonniejszej wiosny
stroi kochanej gościniec miłosny?
Kto liście niepozorne splata w wieniec trwały
dla zasług przerozmaitych, dla wieczystej chwały?
Kto bogów zabezpiecza i godzi w wszechświecie?
Potęga człowieczeństwa zaklęta w poecie.
Ja jestem częścią owej siły, której władza pragnie zło zawsze czynić, a dobro sprowadza
Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #literatura
