
4400 kontynuuje wszystko, co złe z poprzednich odcinków, i dokonuje istotnej zmiany w podejściu do historii. staje się przykładem wszystkiego, co może być złe w kreacji seriali. Każdy aspekt w obu odcinkach kuleje, obrazując braki w ekipie, która jest tak ślepo zapatrzona w odznaczanie z listy ważnych społecznie tematów, że kompletnie zapomniała o tworzeniu angażującej historii. Ich priorytety są tak źle rozłożone, że obserwujemy...Zobacz pełną treść wpisu w serwisie naEKRANIE.pl