10 579,46 + 8,51 + 6,71 + 10 = 10 604,68
Powoli wracam do siebie po grypie. Trwało to dość długo, bo minęło ponad 5 tygodni do momentu aż serce wróciło do swojego poziomu.
Wczoraj zrobiłem luźną dyszkę i pod koniec, na pierwszej przebieżce poczułem ból w pachwinie. Trochę rozciągnąłem i jakoś dokończyłem bieg. No trudno, trzeba na spokojnie
Przed snem wypiłem browarka na rozluźnienie i lepszy sen, o jak fajnie się spało
W marcu jak na razie 184,58, może jeszcze coś dodam.
#sztafeta #bieganie
