Zdjęcie w tle
K4m4kiri

K4m4kiri

Kompan
  • 3wpisy
  • 5komentarzy
Przychodzę z połączeniem pasty i opinii na temat farby do włosów Sayos numer 12_59. Na wakacje uznałam, że pierwszy raz zmienię kolor włosów. Czytałam o niej wcześniej opinie. Najwięcej ich było na stronie wizaz do której odsyłam: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,241096,syoss-cool-blonds-farba-do-wlosow.html. Było dużo niepocieszonych osób, które chciały otrzymać platynowy blond, a dostały różowofioletowe włosy. Nie miałabym nic przeciwko jakbym ów kolor dostała. Wszystko było zrobione zgodnie z instrukcją, jednak efekt był zupełnie inny od zamierzonego. Niestety kolor pod żadnym kątem ani pod jakąkolwiek perspektywą nie przypomina efektu pokazanego na górze opakowania. Farba po prostu wyjątkowo nieudolnie rozjaśniła włosy. Zamiast platyny albo po prostu fioletowego zabarwienia dostałam lekko rude.
Tak więc zanim pofarbujesz sobie włosy tą farbą musisz wiedzieć, że nie jesteś w stanie przewidzieć jaki będzie efekt. To czy dostaniesz na włosach żółtko, idealną platynę jak ta piękna kobita z opakowania czy skończysz z niechcianym lub chcianym różem. Pewnie to po prostu zależy tylko od typu włosów no i oczywiście od tego czy akurat latający potwór spaghetti wylosował odpowiedną ilość oczek na kostce, które stwierdzą czy kolor się przyjmie czy nie. Jeśli oczekujesz konkretnego koloru to albo się zaskoczysz, albo zawiedziesz na całej linii.
Mam dodatkowo kilka uwag, o których chciałabym jeszcze wspomnieć:
1.     Zapach farby jest wyjątkowo duszący, okno musi być otwarte, a pomieszczenie cały czas wietrzone.
2.     Dołączone do zestawu rękawiczki się nie przydały przez to jak zostały zrobione i wycięte z folii. Jednej z nich nie udało mi się założyć bez jej rozerwania. Polecam posiadać swoje. Farba (jak to farby mają w naturze) brudzi, ale całe szczęście dość szybko się zmywa z ciała, jeśli jest jej mało.
3.     Opcja mieszania od razu w aplikatorze jest poręczna. Nie trzeba się męczyć z mieszaniem w miseczce albo używać jakichkolwiek innych narzędzi do farbowania.
4.     Rozprowadzała się dobrze i jest bardzo wydajna. Zużyłam połowę, a nie oszczędzałam ilości preparatu przy włosach za łopatki (koloryzowana tylko grzywka oraz końcówki od barków w dół).
5.     W moim przypadku nie uczulała, nie robiła się ciepła podczas trzymania na głowie.
6.     Nie spaliła włosów. Pomocna w odbudowie była odżywka załączona do opakowania.
7. Instrukcja dołączona do opakowania rozwiała moje wątpliwości i jest czytelna.
Na zdjęciu widoczny efekt. Ciemniejsze są naturalne. Całe szczęście rozjaśnienie (bo kolorem nie można tego nazwać) jest podobne do naturalnych, o ile nikt nie spojrzy na odcięcie grzywki. W torbie na głowie chodzić nie trzeba ;).
#wlosy
eec6af28-ca70-4e59-a8ca-844f27ec16cf
b5010989-50d2-4758-849e-9d454675c7fc
BylemSimpem

@K4m4kiri Najpierw to se paznokcie zrób.

Tomoe

Dobra farba, ja miałem bialutkie włosy 😅

K4m4kiri

@Acrivec @VanQuish dziękuję za rady. Nie chciałam uzyskać całkowitej bieli. Brałam pod uwagę to, że moje włosy do najjaśniejszych nie należą, więc odcień i kolor będzie mniej intensywny. Nie spodziewałam się po prostu, że zamiast wyeliminowania żółtego z włosów to otrzymam jeszcze większe wyeksponowanie go. Ostatecznie nie wyszło źle. Następnym razem bardziej to przemyślę. Dziękuję bardzo wszystkim za te komentarze, które były rzeczowe.

Acrivec

@K4m4kiri mam podobne do Twoich i doprowadzenie do takiego stanu to było 2 albo 3 godziny siedzenia u fryzjera z folią i wybielaczem na łbie.

593c9edc-20e8-4e06-844a-319b38677d8c
VanQuish

@K4m4kiri Dobrze, ze zapytałaś. Kwestia taka, że FARBA z definicji Dodaje kolor Farbuje nie eleminiuje. Dlatego, wchodzi w reakcję z istniejącym pigmentem włosa stąd rózne rezultaty. To rozjaśniacze Eliminują kolor. Dlatego nawet u fryzjera należy uważać Gdy mówi żeby dekoloryzację z ciemnych na jasne zrobil farbą. Nie, musi użyć rozjaśniacza. Farba może ci zrobić blond z siwych. Nigdy farba nie zrobisz platyny z czarnych czy brunatnych.

Zaloguj się aby komentować

Rybołów, czyli ptasia wersja wędkarza i nurka
Pamiętacie mema z ptakiem pokazującym świat rybie? Tak, to właśnie rybołów – ptak drapieżny z brązowym grzbietem oraz białym spodem dobrze widocznym z ziemi. Jest on bardzo nieliczny. W Europie w 2015 roku żyło od 8 500 – 12 500 par; w 2022 roku odnotowano go w Polsce zaledwie w 40 rewirach, skuteczne lęgi zarejestrowano u 8 par ptaków (gov). Odchowano aż 20 młodych, czyli o 4 pisklęta więcej niż w roku 2021. Więcej informacji można znaleźć pod tym linkiem: https://www.gov.pl/web/rdos-gorzow-wielkopolski/ochrona-rybolowa2.
Znajdują się głównie w okolicach Szczecina i dolnej Odry, przy ujściu Warty i Noteci oraz płytkich jeziorach w ich pobliżu. Rybołowy można także zaobserwować podczas wycieczki na Mazury i nad morze w okolice Słupska
Jest to ptak zagrożony wymarciem. Sprawcą takiego stanu jest wspomniana w poprzednim wpisie o sokole wędrownym cząsteczka DDT. Miała ona niszczyć szkodniki upraw, a spowodowała masowe śmierci ptaków. Zainteresowanym polecam poprzedni wpis, jak również do stronę https://peregrinus.pl/pl/sokol-wedrowny.
Dlaczego Rybołów jest tak wyjątkowy? Jak sama nazwa wskazuje – żywi się prawie wyłącznie rybami. Obliczono, że para rybołowów odchowująca dwójkę młodych przez cały sezon lęgowy zjada ok. 170kg ryb. Dziennie waga spożywanych ryb nie przekracza 500g. Jego atak wygląda bardzo efektownie: https://www.youtube.com/watch?v=L5cCNSNQPZs. Średnio wyławia ryby o długości 15 centymetrów - rzadko bardzo duże ryby ważące ponad 2 kilogramy.
Jakim cudem ptak znowu podbija się do lotu? Rybołowy w końcu potrafią nurkować do 1 metra w głąb wody. Ponadto ptaki szponiaste są dość ciężkie, a jak wiadomo mokre pióra jeszcze bardziej przybiorą na masie przez nagromadzoną przez nie wodę. Dzieje się tak dlatego, że pióra rybołowa są bardzo natłuszczone – pod względem upierzenia jest praktycznie jak kaczka. Ważne jest tylko, żeby rybołów nie przebywał w wodzie zbyt długo, bo nawet ta oleista warstwa zmyje się po pewnym czasie.
Kolejną unikatową cechą rybołowa są jego szpony. Mają cztery palce – trzy z przodu, jeden z tyłu, ale w razie konieczności mogą ustawić je tak, żeby z obu stron były po dwa. Dodatkowo matka natura wyposażyła je w szorstką skórę z licznymi brodawkowatymi wyrostkami, aby śliska zdobycz nie wyleciała mu ze szponów :D. Przykład takiego ułożenia w zdjęciu poniżej.
Niestety ilość odpowiednich miejsc do polowań cały czas spada. Rybołowy potrzebują krystalicznie czystej wody, bo wypatrują ryb z powietrza kilkadziesiąt metrów nad powierzchnią. Ilość pestycydów używanych w rolnictwie oraz skażenie wód ściekami komunalnymi znacznie przyspiesza proces zarastania zbiorników. Dodatkowo zatrucie Odry kilka miesięcy temu diametralnie zmniejszyło ilość miejsc zdatnych do połowu. Skażone, śnięte ryby nie nadawały się już do jedzenia. Dołożono więc kolejną cegiełkę do unicestwienia rybołowów ;-;
Mam nadzieję, że wpis się podobał. Następny będzie porównaniem naszych boćków – białego i czarnego. Jak zawsze wpisy będą pojawiać się na #ptasieciekawostki
#ptasieciekawostki #ptaki #ciekawostki
038eaaec-a1da-4b69-8c18-0f2e92e48e14
e092f5fd-800a-40e6-919e-43fa85c1816e

Zaloguj się aby komentować

Szlachcic wśród ptaków zagrożony?
Sokoła wędrownego nie tak łatwo jest zaobserwować w naturze. W Europie z rozpoznawalnego ptaka stał się on nawet bliski wyginięciu. W połowie XX wieku przez skażenie środowiska populacja tych ptaków zmniejszyła diametralnie do 15-30 tysięcy par lęgowych. Dlaczego aż tak bardzo? Winne temu były metale ciężkie oraz cząsteczki DDT (dwuchlorodwufenylotrójchloroetan) wynalezione na początku XX wieku. W założeniu miały niszczyć wszelkie szkodniki z europejskich upraw. W praktyce ptaki miały w tkance tłuszczowej dużą zawartość tego pestycydu. Kiedy na zimę pożywienie było ograniczone i musiały spalić tłuszcz  – pestycydy zwiększały swoją objętość we krwi, a ptaki po prostu umierały od nadmiaru neurotoksyn. Zdarzało się nawet, że słabe skorupy jaj pękały pod ciężarem samicy podczas wysiadywania młodych. Zainteresowanych tym tematem zapraszam na stronę fundacji https://peregrinus.pl/pl/sokol-wedrowny, gdzie problematyka jest szerzej omówiona.
Na początku XXI wieku w Polsce gniazdowało tylko 10 par! Obecnie (dane z 2020 roku) ich „aż” 55 z czego jedna z nich od 1998 roku regularnie gniazduje na Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Można je obserwować pod tym linkiem http://www.peregrinus.pl/pl/warszawa-pkin. Gatunek jest intensywnie hodowany, a ptaki (głównie z Niemiec i Stanów) wypuszczane są na wolność w odpowiednich dla nich biotopach. Planowane jest także regenerowanie tego gatunku w lasach na Białorusi i Litwie. Lokalizacje lęgowisk są utrzymywane w tajemnicy przed kłusownikami wybierającymi jaja.
Sokoły należą do ptaków drapieżnych. Nic więc dziwnego, że odkąd tylko zostały zaobserwowane przez ludzi zaczęły cieszyć się bardzo dużym szacunkiem. Uważane za szlachetne, honorowe i dumne. Poza tym, nawet w naszej epopei, „Panu Tadeuszu”, pies Assesora wabi się Sokół
Dlaczego były aż tak uwielbiane? Głównie przez sposób ataku na inne ptaki. Poniżej znajduje się fragment z książki „O ptakach drapieżnych w Królestwie Polskiem” z roku 1860. Poniższy cytat opisuje sposób w jaki sokoły polują – chociaż z drobnym błędem. Książka jest dostępna w całości pod tym linkiem https://rcin.org.pl/Content/59331/PDF/WA058_9230_K7596_O-ptakach-drapi-Tacz.pdf, jeśli ktoś byłby zainteresowany
„[..] Sokół ten posiada w wysokim stopniu przymioty szlachetnych ptaków. Lot i wzrok ma doskonały: siedząc wśród pola na odosobnionem drzewie lub na bryle z daleka postrzega zdobycz, za którą puszcza się z niewymowną szybkością, wkrótce dogania i silnem uderzeniem piersią, ogłuszoną strąca na ziemię, lub też upadającą chwyta i unosi. Lecz gdy przed dopędzeniem ptak zdoła się ukryć na ziemi, niema zwyczaju go szukać na piechotę jak to zwykły czynić jastrzębie, myszołowy i orły, lecz zaraz opuszcza i czeka na innego. [..]”
Ten drobny błąd, o którym wspominałam wcześniej, dotyczy samego uderzenia. Największa zmierzona prędkość z jaką porusza się sokół wędrowny w trakcie ataku, czyli w locie nurkowym wynosi 389 km/h co czyni go najszybszym zwierzęciem na świecie. Uderzenie piersią (gdzie znajdują się też inne organy wewnętrzne) mogło być dla tego zwierzęcia śmiertelne. Poza tym ptaki mają bardzo kruche kości, więc żadne zwierzę nie będzie ryzykować w dziczy ewentualnym złamaniem. Sokół nie uderza więc piersią, ale swoimi silnymi szponami (zdjęcia poniżej).
Sama szlachetność tego ptaka wiązała się właśnie z wykonywaniem przez nie lotu pikowego. Sokół wykonując atak z dużej wysokości po prostu nie może chybić. Kiedy nie trafi w ofiarę musiałby znowu wzbijać się w powietrze na dużą wysokość. Zanim będzie na odpowiedniej do pikowania – ofiara już dawno się schowa. Jest duże ryzyko, że wleci w las lub pomiędzy budynki, gdzie sokół już się nie odnajduje tak dobrze. Nawet gdyby chciał zaatakować ponownie tą samą ofiarę – jest to po prostu nieopłacalne. Honorowość jest więc koniecznością, a nie szlachetnością i smutkiem z powodu porażki.
Populacja naszego ptasiego szlachcica jest dalej bardzo mała. Pocieszające jest jednak to, że liczba par z roku na rok rośnie dzięki staraniom ornitologów, hodowców i wszystkich ludzi, którzy biorą udział w ponownym osiedlaniu sokoła w Europie.
Dajcie znać, jak Wam się podoba pierwszy wpis #ptasieciekawostki oraz co poprawić w tekstach. Możecie proponować w komentarzach o jakim ptaku chcielibyście przeczytać lub jaką problematykę tutaj poruszyć
#ptasieciekawostki #ptaki #ciekawostki
ff2b63b2-f160-4be7-b872-db0eba97372c
f72b148f-f11b-45a4-ba99-cd78c87b16a6

Zaloguj się aby komentować