Pierwotnie miało być w wersji przenośnej z rurą grzewczą wkładaną przez okno, ale to dodatkowa wielka skrzynia do wożenia, a miejsca zawsze jest za mało, więc wygrała wersja pośrednia - ogrzewania zamontowane na stałe, ale bez zbiornika ani prowadzenia przewodów paliwowych i z wydechem montowanym na czas grzania (znając siebie to zanim bym go drugi raz użył to już bym gdzieś po drodze w krzakach ten wydech zgubił. A tak przed biwakiem będę podkładał po auto kanister z ropą i wkładał wydech.
Po pierwszych problemach z odpalaniem, które minęły po wstępnym przepaleniu na razie wszystko działa. Ale i tak czekam aż z chin przyjdzie worek części zamiennych. Moją budę na maksymalnych obrotach dogrzało z 5 stopni do 20 w jakieś 25 minut, a potem na najniższych obrotach utrzymywało tę temperaturę. Ciekawe jak to się zmieni jak będzie mróz. W godzinę w tym trybie mieszanym spaliło 200 ml ropy, więc mam nadzieję, że po nagrzaniu spalanie spadnie do jakichś 100 ml.
