Wszystko o bocianach. Na polskiej wsi zajmują wyjątkowe miejsce

O ptakach czytamy w legendach, sennikach i religijnych księgach. Mają przypisaną sobie symbolikę, która kształtowała mity, legendy, wierzenia religijne i filozofię. Jaką rolę odgrywały na polskiej wsi bociany?


Bocian jest ptakiem, który niewątpliwie gra pierwsze skrzypce w kulturze ludowej polskiej wsi. Ten symbol wiosny zwiastuje nadejście ciepłych dni, ale też szczęście i płodność. Z bocianem, przybyszem z ciepłych krajów, wiąże się wiele wierzeń, przysłów i zabobonów. Znane wszystkim przysłowie mówi: jedna jaskółka jeszcze wiosny nie czyni. A bocian? Czy jeden bocian także nie czyni wiosny? Zarówno dla naszych przodków, jak i dla nas to właśnie ten biało-czarny ptak z długim czerwonym dziobem jest najważniejszym znakiem, że przyszła wiosna – mówi doktor Alicja Trukszyn, etnolog.


Ze względu na wygląd, zachowanie oraz środowisko, w którym żyje, bocian biały pełnił w zwyczajach, folklorze i wierzeniach dawnych Słowian doniosłą rolę, a jego symbolika była bardzo złożona. We współczesnej kulturze popularnej bocian żywi się żabami i jest znakiem nadejścia wiosny. Jego wizerunek często kojarzony jest też z płodnością, a w tekstach folklorystycznych doczekał się nazw własnych: Iwan, Kajtek, Wasyl, Wojtuś, Wojtek i wiele innych. W wyobrażeniach ludowych wszystkich Słowian bociana zaliczano do bożych, świętych, dobrych ptaków. W legendach i podaniach związanych z wierzeniami i zwyczajami wiosennymi bocian występuje jako obrońca roli – czyszczący ziemię z gadów i pozostałego plugastwa (np. żmij, żab, owadów, które dawniej uważane były za siły nieczyste) – wyjaśnia doktor Trukszyn.


Po nastaniu religii chrześcijańskiej bociana kojarzono z przeciwnikiem szatana czyli uznawano go za symbol Chrystusa. Najstarsza z legend (znana na terenie ziem wspólnoty słowiańskiej), mówi, że Bóg podarował człowiekowi worek z gadami, aby ten go wrzucił do morza, w ogień lub głęboko zakopał albo pozostawił na bardzo wysokiej górze. Kategorycznie zabronił mu zaglądać do wora, ale człowiek z ciekawości złamał zakaz i wszelakie plugastwo rozeszło się po ziemi. Za karę Bóg zamienił krnąbrnego mężczyznę w bociana po to, aby zbierał i niszczył gady, które z jego winy swobodnie poruszają się po świecie. Stąd bocian zwany jest niekiedy „czyściświatem”.


Rodzimy wariant tej legendy mówi o tym, że ze wstydu za złamanie zakazu człowiekowi temu poczerwieniał nos i nogi. W legendach innych krajów bocian także pochodzi od człowieka. Na terenie zachodniej Ukrainy jest to rolnik ukarany za oranie pola w czasie świąt. W okolicach Tarnobrzega i Kalisza bocianem jest kosiarz, który nie odpowiedział na powitanie Chrystusa. Na świętokrzyskiej ziemi jest to kosiarz, któremu w obecności Chrystusa spadły spodnie.


Na wsi bociana kojarzono z odnową życia, odradzaniem się przyrody i pobudzaniem jej żywotnych sił. Swym przylotem zapowiadał albo sprowadzał wiosnę. Mawiano, że przynosi ze sobą klucze, którymi otwierana jest ziemia, aby uwolnić ze swojego wnętrza rośliny. Jego przylot wyznaczano na różne dni marca, ale najważniejsza jest data 25 marca, gdy obchodzone jest święto Zwiastowania Pańskiego, w obrzędowości ludowej określane mianem święta Matki Boskiej Roztwornej, Strumiennej, Ożywiającej. Powszechnie wierzono, że tego dnia brzemienna Matka Ziemia budzi się z zimowego otępienia i zaczyna wydawać światu pierwsze rośliny. Gdy pojawił się tego dnia pierwszy bocian i krążył nad zagrodą, domownicy wybiegali na podwórko z wysoko uniesionymi głowami i głośno namawiali go do założenia gniazda w obejściu.


Każda rodzina pragnęła mieć bociana w swoim obejściu. Jego obecność poczytywano za pomyślną wróżbę, przynoszącą szczęście, błogosławieństwo i dostatek, pomocną w zabiegach związanych z pobudzaniem płodności, z miłością, małżeństwem i rodzicielstwem. Gdy młoda dziewczyna ujrzała wiosną parę bocianów, wieszczyło jej to szybkie zamążpójście. Ptaka latającego nad domem uważano za znak zbliżających się narodzin, a para młodych bocianów, która usiadła, a tym bardziej dłużej pozostawała na dachu domu, zapowiadała wesele i powodzenie. Formułowano nawet specjalne prośby o przyniesienie dziecka, które kierowano do bocianów, np.: „Bociek, bociek ostry, przynieś mi dwie siostry”, „Bociek dokoła, przynieś mi dziecko z kościoła”. W niektórych regionach Polski, podczas obchodzenia uroczystości narodzin, do domu przychodził człowiek przebrany za bociana, składał życzenia zdrowia i szczęścia, a na koniec zwracał się do rodziców z obietnicą przyniesienia następnych dzieci. Sny i wróżby z udziałem tego ptaka oznaczały brzemienność, urodzenie syna lub ślub. Pilnowano, by niezamężna dziewczyna nie patrzyła na bociana, żeby nie zaszła w ciążę. Szeroki zakres cech i umiejętności bociana sprawiał, że był bardzo pożądanym i niecierpliwie wyczekiwanym gościem, a każda rodzina pragnęła go mieć w swym najbliższym otoczeniu. Dlatego na budynku lub drzewie znajdującym się w obrębie obejścia umieszczano koło lub bronę, zachęcając w ten sposób ptaki do założenia gniazda. Para bocianów gnieżdżąca się w obrębie domostwa podnosiła prestiż rodziny w oczach społeczności, gdyż bociana uważano za istotę zwracającą uwagę na obyczajność i moralność ludzi. Mawiano, iż siada on tylko na tym domu, gdzie mieszkają ludzie zgodni, pobożni i gościnni czyli przestrzegający uświęconego obyczaju – opowiada doktor Alicja Trukszyn.


Dla chłopów bocian był ptakiem wieszczym, przepowiadającym nadchodzące wydarzenia i ostrzegającym przed niebezpieczeństwem. Wierzono, że obecność ptaka pozytywnie oddziałuje na rzeczywistość. Pierwszy zauważony w locie bocian wróżył dobre zdrowie przez najbliższy rok, siedzący oznaczał chorobę. Kiedy bocian nagle opuszczał stare gniazdo i przeniósł się do tego, które znajdowało się na domu sąsiada, wróżono nadchodzącą nędzę w domu, śmierć któregoś z domowników lub uderzenie pioruna. Przebywanie bociana w danym miejscu, a nawet samo jego gniazdo odganiało chmury, wylewy wód, burze i pioruny. Przypomina o tym przysłowie: „Gdzie bocian na gnieździe siedzi, tam piorun nie uderzy”. Ponadto ptak chronił od pożaru z zaprószonego i podłożonego ognia. Moc bociana miała tkwić w jego czerwonym dziobie i nogach, które odstręczały ogień. Późno przylatujące bociany przepowiadały warunki atmosferyczne. Obserwowano też bacznie czy ptaki nie wyrzucają z gniazd piskląt lub jaj; oceniano po tym, jaki będzie rok – głodny i nieurodzajny czy obfity, oraz czy przyniesie ze sobą wystarczającą ilość opadów deszczu. Widok białego bociana wieszczył pogodę suchą, natomiast pojawienie się czarnego wskazywało na zbliżającą się słotę. Wzmożony klekot ptaków zapowiadał burzę i ulewę. Wczesny lub późny odlot wróżył chłodny albo ciepły sezon. Kiedy stado ptaków długo krążyło nad grupą ludzi, był to wyraźny znak, że wkrótce jedna z tych osób umrze.


Na wsi, ze względu na jego regularne migracje, uważano bociana za „ptaka dusz” i istotę mediacyjną, zdolną do przekraczania granic ziemskiego i Tamtego Świata oraz przebywania w różnych sferach kosmosu. Posiadając taką umiejętność w sposób wyjątkowy łączył w sobie cechy istoty podziemnej i niebiańskiej. Według ludowych wierzeń bociany odlatywały na zimę do krainy zwanej Wyrajem, a podczas ich odlotu na niebie pojawiała się Droga Mleczna zwana wtedy „bocianią”. Konstelację tę nazywano „Drogą Dusz” i wierzono, że nią zmarli podążają w zaświaty. Powszechnie wierzono, że z Wyraju ptaki zabierały dusze mających się narodzić dzieci. Po powrocie do tego świata wpuszczały je przez kominy wybranych domów, aby mogły wstąpić w łona kobiet (jest z tym związane przysłowie: „Bóg dzieci pcha kominem, a oknem zabiera”). Słowianie także wierzyli, że gdzieś w świecie jest bociania ziemia, na której ptaki zamieniają się na powrót w ludzi – mówi doktor Trukszyn.


Bułgarzy wierzą, że bocian to mieszkający na końcu świata pielgrzym, który corocznie wędruje do Ziemi Świętej, a w Macedonii uważają, że bociany odlatują na zimę do dalekiej ziemi, aby tam wykąpać się w świętym jeziorze i przybrać postać człowieka. Analogicznie przed przylotem ptako-ludzie zażywają kąpieli w innym jeziorze, aby powrócić do swej opierzonej formy. Bociany nie mogą wysiadywać piskląt na rodzimych ziemiach, bo tego zakazał im Bóg. Na Pomorzu wierzono, że bociany odlatują daleko na południe, za morze i tam zmieniają się w ludzi. Wiosną natomiast uderzają w dłonie na brzegu morza i na powrót są ptakami, dzięki czemu przelatują morze i wracają do swoich wiosennych gniazd. Człowiek, który przypadkiem znajdzie się na brzegu tego morza, też może przybrać formę bociana i polecieć do bocianiej ziemi.


Celem obrzędów związanych z pojawieniem się pierwszego bociana jest oczywiście zapewnienie zdrowia, pieniędzy, szczęścia i urodzaju, a wróżby z tym związane przepowiadają zdrowie, urodzaj, bogactwo, pogodę i zamążpójście dziewczyny w nadchodzącym roku. Ujrzenie pierwszego bociana w locie gwarantuje: udany, urodzajny rok, szczęście i zdrowie, wesołość, długie życie i szybkie zamążpójście dziewczyny. Jeśli pierwszego bociana zobaczymy siedzącego lub stojącego nieruchomo na jednej nodze, to nadchodzący rok będzie dla nas nieszczęśliwy, ciężki, możemy skarżyć się na ból nóg, nasze pola nie będą obfitowały w dorodne plony, czasem wróży to też staropanieństwo i śmierć. W wyobrażeniach Polaków i Mazurów przylatujący na wiosnę bocian przynosi na swych skrzydłach ostatni śnieg. Są zwiastunami wiosny, a ich odlot to pożegnanie lata. Na Pomorzu uważano, że bociany wyruszają na daleką wyspę, na której zamieniają się w ludzi. Wracają do nas pod postacią ptaków, żeby złożyć jajka i mieć pisklęta. Najczęściej wierzono jednak, że odlatują w trosce, by dostarczyć ludziom dzieci. W zależności od regionu sądzono, że znajdują je w magicznym stawie, wydobywają z błota albo też szukają w chmurach. Bocianów, którym nie udało się odlecieć, nie można zostawić na pastwę losu. Za ich krzywdzenie grożą nieszczęścia, śmierć w rodzinie, kalectwo, ślepota oraz to, że krowy zamiast mleka zaczną dawać krew. Karą mogło być również spłonięcie gospodarstwa. Z uwagi na swoje pozytywne oddziaływanie bociany były zawsze traktowane w szczególny sposób. Zakłócanie spokoju, niszczenie gniazda i lęgu czy okaleczenie ptaka spotykało się z ostracyzmem społecznym. Zabicie bociana uważano za grzech śmiertelny i to taki, który nigdy nie zostawał odpuszczony. Sam czyn miał powodować liczne nieszczęścia w postaci śmierci, kalectwa, szkody w gospodarstwie, pożaru lub uderzenia gromu w mienie tego, kto się dopuścił takiego świętokradztwa. Ludzie wierzyli, że przed odlotem bociany zaglądają w okna gospodarzy, aby się z nimi pożegnać.


Według wierzeń w zaświatach nie było chorób i śmierci, a jedynie źródła uzdrawiających mocy i z tego powodu bocianom przypisywano umiejętność leczenia. Zgodnie z etnologiczną zasadą każda kultura jest wewnętrznie zróżnicowana, a podejście do danego zjawiska i problemu zależy od motywacji autora zachowania i dlatego w ludowej medycynie rzadko, ale jednak, dopuszczano uśmiercenie bociana, ale tylko w potrzebie. Na zapalenie stawów stosowano ścięgna ptaków owijane wokół nóg, natomiast chorzy cierpiący na reumatyzm okładali bolące miejsca szczątkami rozerwanego żywcem bocianiątka. Spożywanie mięsa ptaka miało oczyszczać z wszelkiego rodzaju spożytych trucizn. Smalec lub mięso używane były w leczeniu reumatyzmu czy bólu oczu. Pita przy tym wódka pomagała odpędzić uroki i czary. W ludowej weterynarii żołądek bociana uważano za skuteczny środek przeciwko różnym dolegliwościom trapiącym bydło.


Wyobrażenia o tym, że bocian przynosi dzieci, najbardziej rozpowszechnione są wśród Słowian Zachodnich. Sposoby podrzucania przez boćka niemowląt są różne, np.: wrzucanie przez komin, pozostawienie w kapuście, przyniesienie w koszu lub balii, wydobywanie z błota. W Polsce i w zachodniej Ukrainie znane są zawołania, zwracanie się do bociana z prośbą: „Bociek, bociek kiszka, przynieś mi braciszka”, „Bociek, bociek ostry, przynieś mi dwie siostry”, „Bocian, bocian, daj mi trojaka, przynieś mi dzieciaka”, W łęczyckiej legendzie jest mowa o tym, że kiedy chłopu urodziło się dziecko, to bocian latał i krzyczał „Urodził się dzieciak, urodził się dzieciak”, Bóg nie mógł znieść tego zawołania i odciął mu język, dlatego teraz bocian krzyczy tylko „kle, kle, kle” i nikt nie może go zrozumieć. Przypisywanie bocianom przynoszenia dzieci jest niewątpliwie najbardziej rozpowszechnionym wierzeniem dotyczącym tego gatunku. Jest ono szeroko rozpowszechnione w całej Europie środkowej, a jego początki sięgają zapewne czasów przedchrześcijańskich. W Wielkopolsce panowało przekonanie, że bocian gdzieś z tajemniczego stawu przynosi nowo narodzone dziecko i wrzuca je do domu kominem. Stąd starsze dzieci, widząc na wiosnę pierwszego bociana, wołały: „Bocian, bocian, długi nos, przynieś dziecko, dam ci grosz!”


Specjalnym szacunkiem objęte jest również bocianie gniazdo. Buduje je się na domu, stodole, szopie, drzewie znajdującym się w pobliżu budynku mieszkalnego, wykorzystując do tego stare brony lub koło. Każdy chciał zwabić bociana do siebie, gdyż zamieszkałe bocianie gniazdo stanowiło dobrą wróżbę. Na całym terytorium słowiańskim chroniło ono przed uderzeniem pioruna i pożarem. Dom, którego unikał bocian, Polacy i Macedończycy uważali za przeklęty, za siedlisko diabelskich mocy. Brak bocianiego gniazda we wsi oznaczał pożar. Gdy ptaki w czasie wychowywania piskląt znosiły materiał na wyściółkę, zapowiadało to nadchodzące deszcze.


Bocian miał również zastosowanie w medycynie. Zielnik z 1534 roku wymienia:

  • kto młodego bociana zje, temu oczy do roku ciec nie będą ani boleć,

  • pępek bociani (żołądek) przeciw każdemu jadowi pomaga,

  • gnój bociani z wodą pijąc, na wielką niemoc pomaga.

Smarowanie głowy bocianim sadłem pomagało leczyć kołtun; wnętrzności jego podane jako potrawa były lekarstwem na moczyska i zapalenie nerek; mięso miało być skuteczne w porażeniach i udarze.


#necrobook #bociany #ptaszki #ptaki #wierzeniaizwyczaje

Zoom na wieś

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować