Cieszy inwestycja w polskie wojsko, ale czy ktokolwiek zadaje takie podstawowe pytanie jak skąd nagle są na to wszystko środki? Nie było, nie było, i nagle są. Czy Polska jest oddawana w zastaw, czy o co chodzi? Abramsy, Himarsy, 300 tysięczna armia, to nie jest inwestycja idąca w dziesiątki, czy setki milioów, ale w grube miliardy, tym bardziej, że własny sprzęt oddajemy Ukrainie za gratis. To zadłużenie będą spłacać już nawet nie nasze wnuki, ale prawnuki, a i 10 milionów Ukraińców na polskim rynku pracy nie wyrobi na to łożyć.