Wczoraj testowałem Maison Francis Kurkdjian Baccarat Rouge 540.
Faza pierwsza to syntetyczny ulep przypominający palony cukier - dla mnie zapach nienoszalny nawet zimą. Coś okropnego. Na szczęście trwa tylko 30-60 minut.
Faza druga to nuta szpitalna/mineralna/ozonowa/metaliczna, tak trudna do nazwania, że każdy ma inną nazwę - a znana jest m.in. z B683 albo Ganymede, czyli głośnych dokonań Quentina Bischa.
Faza trzecia... nie ma fazy trzeciej. Przynajmniej druga trwa dość długo, spokojnie 8 godzin przy niezłej projekcji.
Szczerze mówiąc, nie bardzo widzę, czym się tutaj jarać. Serio ludzie płacą za to 15 zł/ml?
#perfumy
0ce28500-7da6-45f5-b907-83d3145c9d97
Qtafonix

@TerazMnieWidac płacą nawet więcej za gorsze zapachy MFK i jego B540 był pierwszym zapachem w tej kategorii, chociaż niedawno czytałem o tym że mimo wszystko miał arabskiego protoplastę. Później wyszło -naście klonów które potrafią więcej za mniej ale marka nigdy nie zmieniła ceny. Kiedyś za dobrych czasów płaciło się za niego 5zł za ml.

RedDucc

@TerazMnieWidac obrzydliwy jest to zapach i niestety jest wszędzie ( ͡° ʖ̯ ͡°)

CheemsFBI

@TerazMnieWidac Nie dość, że płacą to jeszcze dokupują 5 kolejnych perfum w tym samym stylu. Znam takich chorych ludzi np. ja i moja dziewczyna. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować