W końcu byłem dziś po raz pierwszy w Lego store w Gdańsku. (Pozdrawiam @Wolvi666, dzięki Tobie w ogóle dowiedziałem się, że jest coś takiego jak ścianka :D) Napełniając mały kubeczek znów czułem się jak przed pierwszym razem. XD Czy to aby nie napycham za dużo klocków? Koleś na kasie nie cofnie mnie i nie wyśmieje? Zakleiłem ten kubeczek, bo pokrywka lekko się unosiła i poszedłem do kasy. Podaję kubek uprzejmemu panu sprzedawcy, potrząsnął trochę i mówi do mnie: "O, widzę, że nie upchał pan do końca, jeszcze się trochę zmieści. Nie chce pan się jeszcze cofnąć i dołożyć tych małych klocków?". XD Tak też zrobiłem. Jak się dowiedziałem, to zasada brzmi "byle klocki nie wypadały". Najwięcej nabrałem klocków "cegiełek" w kolorze przypominającym piasek 1x4. Generalnie dużo mieli klocków, które może w przyszłości bym mógł użyć do MOCa związanego z Tatooine z uniwersum SW, co mnie mega cieszy (choć jeszcze nie wiem na pewno, czy te cegiełki się nadadzą)

