Veni, verdi, vomui – przybyłem, zzieleniałem, zwymiotowałem
Przez wiele lat, zwłaszcza w okresie studiów było to moje motto życiowe. Nie jestem z tego powodu specjalnie dumny, ale nie powiem - było zabawnie. Zwłaszcza z samego rana, kiedy trzeba było się pozbierać z podłogi po całonocnym chlaniu i ruszyć dupę na wykłady.
No dobra, może trochę przesadziłem. Kto normalny chodzi na poranne wykłady o 13.?
_________________________
#konkursegipski
lubieplackijohn userbar

Zaloguj się aby komentować