Tytuł: Korzenie totalitaryzmu
Autorka: Hannah Arendt
Rok wydania: 1951
Męcząca lektura, ewidentnie kierowana bardziej do homo profesorus niż do homo robotnicus, do którego to jest mi zdecydowanie bliżej. Przyznam, że przez co najmniej 60 procent książki mózg mi się lasował od treści serwowanych przez autorkę, a porzucić, nie porzucę, bo jestem zaburzony i raz zaczęty tytuł muszę za wszelką cenę dokończyć. Przez ciężkość lektury walczyłem z nią praktycznie miesiąc.
Oceny nie wystawiam, bo nie byłoby to zbyt ładne z mojej strony, skoro nie potrafię w pełni docenić owej pozycji ze względu na swoje ograniczenia. Ale mimo wszystko części, które znalazły się w granicach mojego pojmowania, czytało się bardzo dobrze, szczególnie tą o samym totalitaryzmie(część o antysemityzmie czytało się za to najgorzej). No cóż, kilka nowych informacji wpadło do główki, baza danych została rozszerzona, a o to w końcu chodzi, by nawet z tak ciężkiej książeczki wyciągnąć coś dobrego.
Pozdrawiam, z tej strony pisało bezmózgie yeti, bez odbioru.
#necrobook #totalitaryzm #ideologietotalitarne
