Stypa jest, więc czasem coś wrzucę. Będzie krótko, szczerze, czasem z autorską fotką i zwykle jakieś dziwne smrody, których nie znajdziecie w pobliskiej drogerii. Jeśli komuś się to nie podoba, to zapraszam do blokowania tagu #smrodysaradonina
Miller et Bertaux / Study # 23 Newsletter
Nie da się ukryć - otwarcie może wydać się dziwne. Zimne kadzidło, czyli jeśli komuś kadzidło się kojarzy z takim ciepłym orientalnym, to to zupełnie nie to, ale kościołem też nie wieje. Do tego jakieś metaliczne, trochę świeże aldehydy no i koper, który przez chwilę wpada w klimaty zupowe, ale on dość szybko się chowa. Potem zapach się ociepla w kierunku drzewnym i dałbym głowę, że w tym momencie zaczynam czuć gorzką czekoladę (może to paczula?) i odrobinę gałki muszkatołowej i znów kadzidło, które jednak bardziej wtóruje całości niż dominuje. I w takiej drzewno-czekoladowo-kadzidlanej formie się już tli do końca.
Parametry dobre: przy skromnych 6 strzałach projekcja początkowo duża, w ciągu godziny siada znacznie bliżej, ale nie całkiem przyskórnie. Trwałość na skórze ponad 8 godzin, na ubraniach ponad 12.
Uwagę przykuwa też minimalistyczne opakowanie z uroczym patyczkiem na ręcznym wiązaniu zamiast folii.
