Skoro już tutaj @Pan_Slon zawitał to się skonsultuję.
Postanowiłem reanimować mojego starego macbooka late 2013, w którym bateria trzymała kilkanaście minut. Okazało się, że nie ma za wiele zamienników na rynku i sytuacja wygląda gorzej niż 3 lata temu jak pierwszy raz się do tego przymierzałem.
W końcu udało mi się kupić jakąś baterię no-name od jakiegoś typa z OLX. Cena prawie za darmo - więc wydawała mi się uczciwa. Przeszedłem przez stresujący proces odklejania baterii od obudowy, wkleiłem nową. Komputer ożył. Naładowałem - trzyma ładnie około 5 godzin.
Taki stan trwał około tygodnia po czym nagle z dnia na dzień komputer przestał widzieć baterię. Trochę się przestraszyłem, że np. uwaliłem płytę - bo jak wiadomo MacBooki bez baterii throttlują i działają baaardzo wolno. Ale podmieniłem spowrotem na starą baterię i wszystko wróciło do normy.
I teraz moje pytanie - podejrzewam, że padła elektronika gównianej baterii. Czy jest sens się bawić w przeszczepienie ogniw do starej oryginalnej elektroniki? Jak widzę to tam do przelutowania są 4 kabelki. Są jakieś zagrożenia takiej operacji?
#apple #macbook #elektronika
Gitler

Ta bateria ma jakiś bms z licznikiem ładowań. Ja bym zaczął od zresetowana tego licznika( nie zawsze się da) a potem sprawdził stan poszczególnych ogniw

nalej_mi_zupy

@Gitler Mówisz o sprawdzeniu ogniw oryginalnych czy tych z tej nowej baterii? Podpowiesz mi czego szukać jeżeli chodzi o to resetowanie cycle countera? Na szybko w google nic nie ma.

Zaloguj się aby komentować