Robert nieźmiernie Ceza lubił; kiwnął brodą
Na znak, że nie odmawia; więc go w bolid wiodą,
Podają fotel, usiadł, kask mu przynoszą,
Kładą mu na kolanach. On patrzy z rozkoszą
I z dumą; jak weteran z rezerwy powołany,
Gdy zespół jego bolid ściąga ze ściany,
Rob śmieje się, choć dawno bolidem już nie gonił,
Lecz uczuł, że dłoń jeszcze nie zawiedzie broni.
#f1 #announcekubica

Zaloguj się aby komentować