Przetestowałem dzisiaj ponownie odlewkę Tiziana Terenzi - Kirke i moja opinia pozostaje niezmieniona.
Zarówno Kirke, jak i Erba Pura to perfumy dla bezguści, którzy uważają że im głośniejsze są perfumy, tym lepsze.
Jedyne osoby, które wyobrażam sobie w tych zapachu, to karyny w błyszczących kurtkach.
Nie mam pojęcia z jakiego powodu Xerjoff zaadoptował je do swojego repertuaru.
Nie zapraszam do dyskusji, bo nie ma o czym (° ͜ʖ °)
#perfumy