Piaseczno – kuna na kościele

Do jednej ze ścian kościoła św. Anny w Piasecznie (woj. mazowieckie) jest przymocowany kawał żelastwa. Co to takiego?


To fragment kuny, narzędzia służącego niegdyś do wymierzania kar. Była to jedna lub dwie żelazne zamykane obręcze. Wkładało się je na szyję lub rękę skazańcom i zamknięte przytwierdzano łańcuchem lub powrozem do jakiejś ściany, np. ratusza lub kościoła. Kunę umieszczano na różnej wysokości, tak aby skazany stał lub klęczał, siedział, a nawet leżał. Zdarzało się, że obok kuny znajdowało się siedzenie dla skazanego…


W lżejszych karach stosowano tylko kunę na rękę. Ukaranemu często towarzyszyło narzędzie przestępstwa lub łup, np. snop zboża. Czasami zakładano skazańcowi czapkę błazeńską, a nieraz wieszano mu na szyi kartkę z napisem informującym o popełnionym przestępstwie.


Karę kuny wyznaczano za drobne przestępstwa i była jedną z najczęstszych kar. Stanie w kunie zadawano też jako pokutę przy spowiedzi, stąd też narzędzie to nazywano obręczą pokutników. Stosowali ją także Żydzi w sporach pieniężnych, w sprawach o świętokradztwo i wykroczeniach przeciwko moralności. „Żydowskie” kuny były montowane w przedsionku synagogi.


W kunie skazany stał do 12 godzin, ale bywało, że długość zasądzonej kary dzielono i wykonywano ją podczas większego zgromadzenia, np. z okazji nabożeństwa lub targów. Piaseczyński rynek przez wieki (istnieje od początku założenia miasta, czyli od 1429 roku) pełnił funkcję targowiska do 1964 roku. Dlatego to właśnie przy nim (na ścianie kościoła) znalazła się kuna.  


Najwcześniej karę tę zlikwidowano w zaborze austriackim (w 1777 roku). Na innych ziemiach polskich przetrwała do XIX wieku.


#necrobook #narzedziakar #kuny #zbrodniaikara

Proszę wycieczki

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować