#perfumy
Odebrałem w notino Oud Robert Piguet dla Pana Jude Law. Pozwoliłem sobie psiknąć na rękę. Ileż to naczytałem się o tym zapachu zastanawiając się czy nie wziąć dla siebie. Miało być kontrowersyjnie i śmierdząco a to prosty przyjemny zapach drewna. Dosłownie jakbym był w lesie i wąchał spróchniałe leżące drewno. Oud jest tylko w nazwie i w składzie bo zapach powinien nazywać się wood. Co do smrodu, to przy okazji psiknąłem sobie na drugą rękę Paco Rabanne Phantom Parfum - no to jest smród, pachnie jak cytrynowy jogurt, cytrusowo, lawendowo ale jakoś tak mlecznie, brzydko.
Żeby nie było, że się popisuję, ale serio przyjemniej wącha mi się dosyć naturalny zapach drewna niż tego dziwnego ulepa od Paco Rabanne. Nie wiem po co oni dalej robią ten szajs. Kazdy kolejny od JPG, Valentino, PC itd pachnie tak samo i tak samo chujowo.
