#perfumy
Dzisiaj próbuję poznać kolejny olejek od Ensar Oud -Homeros Attar.
Nałożyłem sobie dwie kropelki i od kilku godzin siedzę z rozdziawioną gębą w olfaktorycznej nirwanie
Nie jestem w stanie wyłapać poszczególnych nut. Wyczuwam owoce, może to pomarańcza; jest drzewny oud oraz naturalna ambra, lekko brudnawa i cielesna. Z ciekawości zajrzałem na stronę EO i stwierdziłem, że większej części składników, to nawet nigdy nie wąchałem. Więc nie będę się tutaj mądrzył. Nawet nie wyobrażam sobie, jak oddać opisowo ten zapach. Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to tak można wyobrazić sobie tropikalny las nad brzegiem oceanu, pełen żywej zieleni, owoców i woni morskiej, słonej wody .
Jedno jest pewne. Homeros jest piękny, gęsty, naturalny i ma niezwykłą głębię. Tego nie da się znaleźć w tradycyjnych, psiukanych perfumach. Krótko mówiąc, sztos.
W sumie doszedłem do wniosku, że gówno wiem o perfumach. Homeros wywrócił do góry nogami całe moje dotychczasowe doświadczenia olfaktoryczne. I chwała mu za to
Dobranoc !!!
