Part II
Jednakże nie jest tak wszędzie, bo np. w próbkach pobranych na Morzu Spokoju stwierdzono podwyższoną aż o 7,5% ilośc tytanu (Ti). Najstarsza z przywiezionych próbek skał księżycowych – znana jako Rock-13 – zawierała 50 razy więcej promieniotwórczych izotopów pierwiastków takich jak uran (U), tor (Th) i potas (K) niż we wszystkich innych próbkach przywiezionych z Księżyca przez statki kosmiczne Apollo. Jej wiek sięgał 4,6 GA!
[Czyżby była starsza od Ziemi??? To przemawiałoby za hipotezą, że Księżyc jako mniejszy ostygł wcześniej i jego geologiczne „zegary” ruszyły o wiele wcześniej… Spostrzeżenie to jest także w sprzeczności z impaktową teorią powstania układu planety podwójnej Ziemia – Księżyc…]
Osobliwością Księżyca są także proste ciągi kraterów na jego powierzchni w Zatoce Tęczy (Sinus Iridium) i w okolicy potężnego krateru Clavius o średnicy 233 km. Kratery te, a właściwie kraterki, bo ich średnice nie przekraczają kilkuset metrów, leżą wzdłuż linii prostych z tym, że w przypadku Claviusa ich średnice są proporcjonalne geometrycznie, zaś w przypadku Sinus Iridium ich średnice są jednakowe… Do dziś dnia nikt nie wyjaśnił tego zjawiska!
Kolejną nieprawdopodobną zagadką Srebrnego Globu są tzw. maskony. Ich nazwa bierze się od angielskiego skrótowca MASs CONcentration – koncentracja masy – odpowiedzialne za lokalne zmiany siły grawitacji księżycowej. Znamy ich 12 i są one rozmieszczone pod powierzchnią księżycowych „mórz”. Hipoteza głosi, że są to ogromne asteroidy, które uderzając w Księżyc wbiły się weń i pozostały stwarzając zmiany lokalnego pola grawitacyjnego. Istotnie tak być mogło, ale w takim razie dlaczego maskon znajdujący się pod Morzem Jasności jest maskonem ujemnym – negamaskonem? Wszak niemożliwym jest, by w bryłę Księżyca wbił się asteroid złożony z antymaterii…???
[Jest jeszcze jedno wyjaśnienie dla powstania tego negamaskonu, a mianowicie – taki sam efekt zmniejszenia siły pola grawitacyjnego mogło spowodować powstanie dużej pustki skalnej we wnętrzu Srebrnego Globu, jednakże nie jestem w stanie podać przyczyn i fizycznego mechanizmu powstania takiej nieciągłości w księżycowym globie. Chyba, że w grę wchodzi interwencja czynnika nie-astronomicznego…]
A teraz będzie o największych zagadkach Księżyca. Te, o których pisałem teraz mają jakieś wytłumaczenie, bez uciekania się do sci-fi, UFO, Kosmitów, Pracywilizacji, etc. etc. Zacznę zatem od…
…Iglic Księżycowych na Morzu Spokoju. Iglice te w kształcie bardzo wydłużonych graniastosłupów zostały sfotografowane przez kamery amerykańskiej stacji kosmicznej Lunar Orbiter-2, w dniu 21.XI.1966 r. Jest ich ogółem 8 – jedna duża i 7 mniejszych. Rozmieszczono je na niewielkim obszarze o powierzchni 165 x 225 m, ale to jeszcze nie wszystko – rozmieszczono je na planie staroegipskich piramid w Gizie, tyle ze odwróconym o 180°! Jeżeli właśnie tak jest, to w takim razie Kto zadał sobie trud, by powtórzyć plan tych budowli na powierzchni naszego satelity? Pytanie na razie bez odpowiedzi.
[Ciekawy jestem, czy ktoś próbował ustalić, czy iglice te są rozmieszczone na terenie proporcjonalnie mniejszym w stosunku do terenu zajmowanym przez piramidy w Gizie? Czy wymiary tego terenu są proporcjami zgodne z rozmiarami Księżyca? Warto byłoby to sprawdzić – co podaję pod rozwagę piramidologom.]
Kiedy Łuna-9 wylądowała na powierzchni Oceanu Burz, to przekazała serię zdjęć przyległego do miejsca lądowania terenu. I nie byłoby w tym niczego dziwnego – w końcu po to Łunę tam posłano – gdyby nie to, że na tym dość monotonnym terenie znajdowały się osobliwe „kamienie” zwrócone płaską stroną ku Słońcu. Ale to też pestka… Najciekawsze było to, że po lekkim przesunięciu się Łuny-9 nieco pod skos w stosunku do linii księżycowego horyzontu można było zrobić zdjęcia stereoskopowe. I wtedy uczonych delikatnie mówiąc – zatkało. Zatkało ich zdumienie, bo ujrzeli naraz, że owe dziwne „kamienie” są ułożone nie przypadkowo, zgodnie z rozkładem prawdopodobieństwa, ale celowo – jakby wyznaczały dwie równoległe do siebie linie. Inna seria kamieni wyznaczały dwie proste równoległe, które przecinały pod kątem 45° te dwie pierwsze… Co to miało być? Podział gruntu? A może Łuna-9 osiadła tuż przy skrzyżowaniu jakichś selenickich dróg…?
W czasie największego boomu księżycowego w latach 60. i 70. XX wieku radzieckie i amerykańskie sondy księżycowe wykonały setki tysięcy zdjęć Srebrnego Globu na potrzeby przyszłych selenonautów i kolonizatorów – co potem zaprocentowało w czasie księżycowych misji programu Apollo i bezzałogowych stacji Łuna i Łunochod.
Najciekawszymi wszakże dla specjalistów z TMM – The Mars Mission – kierowana przez Richarda Hoaglanda okazały się zdjęcia wykonane nad Sinus Medii, gdzie odkryto obiekty, którym nadano nazwy The Shard – co przetłumaczyłem jako Iglica, choć oznacza tyle, co Skorupa w slangu archeologów – oraz The Tower czyli Wieża. Te dziwne „formacje geologiczne” (akurat!) wystają na wysokość odpowiednio: 2,7 km i ok. 12 km nad poziom księżycowego gruntu. Obie te „formacje” znajdują się w pobliżu krateru Ukert i zostały sfotografowane w 1967 roku przez Lunar Orbiter-3. Zakładając, że są to budowle, to wzniesione na Ziemi w warunkach 6-krotnie wyższej grawitacji mierzyłyby odpowiednio 450 m i 2 km… Ten pierwszy można jeszcze porównać do Empire State Buidling czy Sear’s Tower… - zaś ten drugi nie ma już odpowiednika w naszym świecie.
Ekipa TMM dopatrzyła się także całych miast ukrytych pod szczątkami maskujących je kopuł na równinach księżycowych. Wyglądało na to, że kopuły te zostały zniszczone i teraz tylko pod ich resztkami możemy znaleźć ruiny miast… - no właśnie – CZYICH MIAST???
W rejonie Zatoki Środkowej znajduje się jeszcze kilka podobnych budowli, z których jedną nazwano The Castle – Zamek, a która została sfotografowana przez załogę Apollo-10 w rejonie kraterów Ukert, Treisneckerl i Manitius. Wieża obiektu The Castle także wystaje na wysokość co najmniej 2 km nad poziom Sinus Medii.
Czy rząd USA był zaniepokojony tymi tajemniczymi obiektami na powierzchni Księżyca? Nie wiem. Wiem natomiast to, że po wyprawie Apollo-17 ludzie wycofali się z Księżyca co najmniej na 30 lat. Nie wysyłali tam nawet automatycznych zwiadowców! Ani NASA, ani kosmonautyka radziecka nie wysłała tam już żadnego próbnika od połowy lat 70., tak jakby skończył się ten księżycowy boom… Czy powodem tego były zdjęcia uzyskane przez księżycowe próbniki z obu tych krajów? Wydaje się, że rząd USA jednak był zaniepokojony tą sytuacją i to w najwyższym stopniu. Wyrazem tego był start sondy Clementine, która wiosną 1994 roku poleciała w stronę Księżyca. Sęk w tym, że misja ta była sygnowana nie przez NASA, ale przez Pentagon! Czyżby Amerykanie uznali, że sytuacja dojrzała do tego, by uruchomić nie NASA, ale US Air Force Space Command? W tym kontekście nareszcie można zrozumieć maniakalne dążenie prezydenta Ronalda Reagana do stworzenia kosmicznej obrony nie tylko przed radzieckimi ICBM, ale przede wszystkim statkami kosmicznymi Obcych! To o tym mówił w czasie swego interview dla naszej delegacji na II Międzynarodową Konferencję Ufologiczną w Debreczynie, w dniu 16.IX.1996 roku, były amerykański oficer sztabowy ppłk dr Coloman S. von Keviczky (1909-1998)! Po prostu doradcy prezydenta Reagana powiedzieli mu o dziwnych budowlach (czy chociażby „formacjach terenowych”) na Księżycu, a resztę znamy. Według niego projekt SDI, całe te „wojny gwiezdne” to nic innego, jak budowa systemu obronnego całego świata przed asteroidami i Nieznanymi Obiektami Latającymi vel statkami kosmicznymi Obcych! Wydaje się, że udało się rozwiązać jedną z zagadek politycznych tego świata!
CDN.
#teoriespiskowe #ksiezyc

Zaloguj się aby komentować