Olympic orchids Golden Cattleya
Długo szukałem miodu w perfumach za nie miliony monet. Udało mi się dorwac zwrócona flachę z ubytkiem lekkim z niezłym rabatem w lulua więc there we go.
Nie jest to tak natarczywy miod jak w Bee od Zoologist. Tutaj jest wszystko bardzo gładko, zapach też bardzo dobrze ewoluuje. Potem przebijają sie kwiaty i wanilia.
Naprawdę noszalny smrodek od Olympic orchids.
Trwałość niezła, nie taka jak w night flyerze ale i tak okej. Projekcja na szerokość ramion raczej.
Dla fanów miodu polecam potestowac.
#perfumy
