No mam problem z oceną Taif Al Emarat T04.
Miód jest, ale wykastrowany. Lubię tę nutę i liczyłem na nią. Jest też owocowo-waniliowa słodycz, ale jakoś szybko przestałem ją od siebie czuć. Owocowa w stylu leśne owoce. Wanilia mam wrażenie bardziej wygładza słodycz i nadaje ciut kremowości niż gra główną rolę. Ogólnie ta słodycz jest taka stłumiona. Jakoś po 2h i miałem wrażenie, że czuję prawie tylko oud i skórę. Oud nie jest jak dla mnie zwierzęcy. Nie poczułem obory ani na starcie ani po kilku godzinach. Plot twist jest taki, że po 3h od aplikacji kolega wszedł po dokumenty i pytał jaka nalewka dziś wjechała, bo czuje już w drzwiach coś owocowego. Kakao było jeszcze na liście nut, ale ja tego kompletnie nie wyłapuję. Po 8h siedzi całkiem spoko. Projekcji nie ocenie, bo już prawie nikogo nie ma w biurze.
W podsumowaniu podobnie jak z poprzednim. Fajnie było poznać, bo to dobry zapach, ale nie mój vibe. Jakość konkrecik. Zostały mi jeszcze 3 zapachy i na razie ten zrobił na mnie najmniejsze wrażenie.
#perfumy #recenzjeperfum


