#muzyka #muzykawolfika #rock #classicrock #pinkfloyd


Pink Floyd - "Echoes"


Fajnie, bo jutro mam wolne i mogę sobie poczilować przy niedzielnym wieczorze.

Pierwsze wspomnienia z tym kawałkiem to takie zgniłe przedwiośnie w moim rodzinnym mieście, kiedy miałem jakieś 14/15 lat i szlajałem się z kumplami robiąc głupie rzeczy. Pamiętam zapach klatek schodowych okolicznych wieżowców, w których mieszkali ludzie, których nigdy nie poznałem, ale kojarzyłem z widzenia.

Ten zapach przypomina mi szpitalne korytarze, to chyba Lizol... Do dezynfekcji?

Obrazy zupełnie jak podczas sekwencji niewinnej jeszcze Christianne F, która uciekała po szarych ulicach i osiedlach Berlina, w filmie/książce "My, dzieci z dworca Zoo". ..

Kiedy znowuż zespół zaczyna "groović" chce mi się tańczyć... kiedy natomiast zaczyna się psychodeliczno-oceaniczny zgrzyt gitar przypominający śpiew kruków i wron, chce mi się wyć...

Uwielbiam ten kawałek, chyba mój nr.1 Floydów. Strasznie dużo emocji!


https://www.youtube.com/watch?v=53N99Nim6WE

Komentarze (2)

Zaloguj się aby komentować