#kononowicz #barney #wsw
13.03.2023
Poniedziałek na Szkolnej
Dzieńdobry*3, w nowy tydzień wjeżdżamy z WSW, bo Mokotowski Git wciąż dochodzi do siebie po aferze sędziszowskiej - zatem nie ma obijania się, czerwone Rothmansy 100 do kiermany, kubek kawy do cupholdera to w drogę:
1. Przed południem odpala się WSW z trasy do Białegostoku - pensjonat penitencjarny na ul. Kopernika to jeden z jego typowych kursów. Droga do stolicy Podlasia mija w akompaniamencie utworów z Trylogii Dolarowej autorstwa Ennio Morricone oraz - później - Modern Talking, luźnej gadce o niczym z czatem, śmieszkowaniu z Barneja i jego sędziszowskich przebojów, kurwieniu na rozkopane drogi i parę innych pierdół, ogólnie nic szczególnego; jedynie na wjeździe do miasta WSW znowu pomylił trasę i nadłożył parę km.
2. Po załatwieniu swoich spraw WSW ustawia się z Nitro Hunterem i jadą na Szkolną, gdzie WSW pod bramką rozstawia 5 butelek mleka 3,2%, 6 flaszkę przelewa do miski i czeka w pobliżu. Po krótkiej chwili pojawia się rozjuszony Kononowicz od startu bluzgający na Piotrka, wyzywa go od chujów jebanych, każe mu spierdalać itp. warmiańskie pozdrowienia. Chwilę licytują się kto pierwszy zadzwoni po policję, po czym Kononowicz odwraca się i pokazuje dla WSW swoją dupę, który wykazuje się refleksem i odpowiednio szybko odwraca kamerę (po jego okrzykach możemy jednak się domyślać, jaki był to widok).
3. Policja zostaje wezwana, Kononowicz znika w domku drewnianym, a WSW i Nitro Hunter czekają na mundurowych, zabijając czas łażeniem po chodniku tu i tam. Oczekiwanie umilają sobie rozmowami wszelakimi, przeklinaniem, chrumkaniem, narzekaniem na pogodę, kurwieniem na Kononowicza i kurzeniem papierochów. Nie doczekawszy się służb wsiada do auta, ale właśnie wtedy przyjeżdża radiowóz. WSW rusza i gdy przejeżdża koło bramki wściekły Kononowicz wywija kulachą i pokazuje policjantom w kierunku busa - rozpoczyna się pościg, policja rusza za Piotrkiem na bombach i daje mu sygnał do zjechania na chodnik. Funkcjonariusze (a właściwie funkcjonariusz i funkcjonariuszka) dokonują tzw. kontroli drogowej - dokumenty, alkomat, te sprawy. Zapytany o coś odpowiada, że nie chce rozmawiać na lajcie o swoim stanie zdrowia, pokazuje jakiś świstek papieru, mówi że było to coś jednorazowego, następnie wysiada z auta i chwilę rozmawia na zewnątrz. Po wszystkim wszyscy rozjeżdżają się w swoją stronę, po czym WSW spotyka się z Nitro Hunterem na parkingu pobliskiej Biedronki.
4. Wersja wydarzeń przedstawiona policji przez Piotrka była następująca - przyjechał do Białego służbowo i jadąc przez Szkolną zauważył rozstawione pod bramką mleko, zatrzymał się zobaczyć o co chodzi, gdy nagle wybiegł Kononowicz, zaczął go wyzywać, po czym pokazał mu dupę XD Trochę gada jeszcze z Nitro o pierdołach, po czym rusza z powrotem do Warszawy. W drodze powrotnej popada w jakąś zadumę czy wręcz smutek - w milczeniu kurzy papierosy, a jeśli już się odzywa to mówi krótkimi zdaniami, jakby od niechcenia; może to za sprawą pogody, bo każdemu by się odechciało wszystkiego, mając za oknem szaroburą szmatę na niebie, zimne przelotne opady deszczu i porywisty wiatr. Później trochę się budzi do życia i nawija o przedstawicielu lokalnego mokotowskiego folkloru, niejakim sierżancie Garcii (kontynuacja wątku rozpoczętego w niedzielę na lajcie z to-wave), byłym wojskowym któremu jeszcze w PRLu coś się odkleiło pod czaszką.
JackTheRipper

Dzięki kolego za te streszczenia bo na trzeźwo nie da się oglądać sagi braci pierdolec.

Zaloguj się aby komentować