Juniper Oak 23.2. USA i Izrael ćwiczą atak na Iran
Przedwczoraj zakończyły się ćwiczenia wojskowe Juniper Oak 23.2. Były to największe wspólne manewry USA i Izraela w historii. Ćwiczyły zarówno siły powietrzne, lądowe, jak i morskie. Łącznie ok. 7500 żołnierzy z obu krajów. Oficjalnie ćwiczenia nie były wymierzone w żadne państwo, jednak izraelskie media donoszą że wojskowi ćwiczyli m.in. niszczenie obiektów badawczych w głębi terytorium przeciwnika, co od razu budzi skojarzenia związane z irańskim programem nuklearnym.
Tekst tradycyjnie dostępy także na Blogu.
Ostrzeżenie dla Iranu
Ćwiczenia Juniper Oak 23.2.trwały 4 dni. Wzięły w nich udział zarówno wojska lądowe, powietrzne, jak i morskie. Jednak dominującą rolę odegrały Siły Powietrzne. Na niebie znalazło się ok. 140 samolotów, a wśród nich m.in. bombowce B-52, a także myśliwce F-35, F-15, F-16, czy FA-18. Kluczowymi uczestnikami ćwiczeń były tankowce powietrzne Boeing KC-46. Amerykanie i Izraelczycy ćwiczyli bowiem ataki z powietrza na cele znajdujące się daleko w głąb terytorium przeciwnika, co wymaga tankowania podczas lotu. Na marginesie warto wspomnieć, że Izraelczycy podpisali w zeszłym roku umowę na dostawy czterech takich powietrznych tankowców.
Oficjalnie ćwiczenia nie były wymierzone w żaden kraj, jednak sam fakt ćwiczenia ataków na cele położone daleko w głąb terytorium przeciwnika, od razu budzi skojarzenia związane z irańskim programem nuklearnym. Izraelczycy od lat ostrzegają, że jeśli dojdą do wniosku, że Iran jest bliski skonstruowania broni jądrowej to nie będą się temu biernie przyglądać i – mówiąc eufemistycznie – podejmą odpowiednie kroki w celu neutralizacji zagrożenia.
Wrażenie, że ćwiczenia wymierzone były w Iran wzmacniają także informacje izraelskich mediów. Otóż, według izraelskiego Kanału 12, podczas ćwiczeń wojskowi mieli bombardować cele na pustyni Negew, które miały imitować irańskie ośrodki badawcze.
Odstraszanie a realna konfrontacja
Amerykańsko-izraelskie ćwiczenia wojskowe z pewnością trzeba odbierać jako demonstrację siły, wpisującą się w izraelską doktrynę odstraszania. Izraelczycy są zwolennikami strategii wysuniętej obronny i dlatego opowiadają się za prewencyjnym atakowaniem celów poza granicami Izraela, w ten sposób uprzedzając ewentualny wrogi atak wymierzony w Izrael. Dlatego np. Izraelczycy regularnie atakują irańskie konwoje czy bazy wojskowe znajdujące się na terenie Syrii.
Izrael nie pierwszy raz mierzy się z zagrożeniem skonstruowania bomby atomowej przez jednego ze swoich bliskowschodnich rywali. W 1981 r., w ramach Operacji Opera, Izraelczycy zniszczyli ośrodek Tuwaitha pod Bagdadem, gdzie – jak uważali – Saddam Husajn miał prowadzić tajny wojskowy program nuklearny. Z perspektywy czasu wiemy, że zagrożenie ze strony Saddama było w dużej mierze wyimaginowane.
Realne było jednak zagrożenie ze strony Syryjczyków. Na początku lat dwutysięcznych Syryjczycy, we współpracy z Koreą Północną, w tajemnicy budowali reaktor jadowy na Pustyni Syryjskiej, niedaleko miasta Dajr-az-Zaur. Izrael jednak dowiedział się o tym i w 2007 r., w ramach Operacji Orchard, zniszczył reaktor.
Izrael, jeśli poczuje się zagrożony, nie obawia się przeprowadzić prewencyjnego ataku. Jednak w przypadku ewentualnego ataku na irańskie ośrodki badań nuklearnych, sprawa nie jest taka oczywista.
Część irańskich ośrodków badawczych znajduje się bowiem głęboko pod ziemią. Tak jest chociażby w przypadku zakładów wzbogacania uranu Fordow. Część ośrodka w Natanz także znajduje się pod powierzchnią.
Dokonując nalotów na podziemne irańskie ośrodki, Izraelczycy nie mogliby mieć pewności że wszystkie zostaną zniszczone. Poza tym pojawia się ryzyko, że Iran mógłby odpowiedzieć zbrojnie. Teheran posiada zaawansowany program rakiet balistycznych, a ponadto współpracuje z wieloma organizacjami zbrojnymi w regionie.
W efekcie, rozważając opcję ataku na Iran, Izraelczycy muszą brać pod uwagę także czarny scenariusz, w którym nie tylko nie uda im się zniszczyć wszystkich ośrodków badawczych, ale także nastąpi atak odwetowy: irańskie rakiety balistyczne zostaną wystrzelone w kierunku Izraela, dojdzie do kolejnej konfrontacji Hamasem na terenie Strefy Gazy i Hezbollahem na pograniczu libańsko-izraelskim.
Szpiedzy, wirusy i zabójcy
Opcja nalotów na Iran jest jednak ostatecznością, a Izrael skupia się przede wszystkim na działaniach pod progiem wojny, zabijając irańskich naukowców, czy sabotując irańskie ośrodki badawcze.
W latach 2010-2012, gdy prace przy irańskim programie nuklearnym wyraźnie przyspieszyły, 5 ważnych irańskich naukowców zginęło w zamachach. Wszystko wskazuje na to, że za ich śmiercią stał Izrael. W ten schemat, wpisuje się także późniejsze morderstwo, z 2020 r., Mohsena Fakhrizadeha którego media nazwały „ojcem irańskiego programu nuklearnego”.
Irańskie ośrodki badawcze mierzą się także z zagrożeniami cybernetycznymi. W 2010 r. ośrodek w Natanz został zaatakowany przez wirusa Stuxnet, który nie tylko zniszczył ok. 1/5 irańskich wirówek (służą do wzbogacania uranu), ale także dał hakerom dostęp do tajnych danych na temat irańskiego programu nuklearnego.
Nigdy nie ustalono kto dokładnie stał za Stuxnetem, ale najbardziej prawdopodobne wydaje się że wirusem był efektem wspólnej pracy amerykańskich i izraelskich hakerów.
Podsumowując, Izrael nie boi się przeprowadzać prewencyjnych ataków, jednak zawsze robi to „z głową”. Jeśli jest opcja działań niekonwencjonalnych (wirusy, zamachy), to jak najbardziej z nich korzysta. Ma to szczególne znaczenie zwłaszcza gdy rozpatrujemy sprawę irańskiego programu nuklearnego, bo tutaj izraelskie naloty mogą nie tylko być niewystarczające do zniszczenia wszystkich ośrodków badawczych, ale konfrontacja izraelsko-irańska szybko może przerodzić się w regionalną wojnę, w której Izrael będzie musiał walczyć na kilku frontach naraz.
_______________
Info wrzucam na:
- stronę Facebook [Puls Lewantu](https://www.facebook.com/PulsLewantu)))
- [Twittera](https://twitter.com/PulsLewantu)))
- [stronę internetową](https://pulslewantu.pl/)))
- #lagunacontent
______________
Jeśli ktoś docenia moją pracę to może wesprzeć mnie na:
- Patronite: https://patronite.pl/PulsLewantu
- stawiając mi wirtualną kawę: https://buycoffee.to/pulslewantu
#bliskiwschod #izrael #iran #lagunacontent
5fa6cc8e-6d5f-4dcf-bbc9-b212f87ae092
59edc101-384d-4985-875d-071b16a446a8
8ef9cf93-b341-479b-87b1-07dea1b38501
658d4cf0-ff21-43b0-a402-b86ea4e6075c
013c1962-a7dc-4243-91b9-07f2c944f791
redve123

nie mogę wyjść z podziwu, że istnieją tankowce powietrzne

syx2

@redve123 u mnie nad chałupą latały chyba 3 miesiące, jak normalnego pasażerskiego nie słyszysz, to jak leci demokracja to były takie dni że było słychać w domu. Tak, popieram, tak piszę o stratotankerach albo innych, bo rożne cysterny latały.

utvikler

23.2 brzmi jak 23 lutego...

Kejran

Wczoraj mi awacs latał nad głową cały dzień. Zauważyłem też, że tenże, startuje i ląduje w Polsce. Nigdzie nie widziałem informacji, żeby awacsy, stacjonowały na naszych lotniskach. W Rumunii od kilku dni chyba 3 sztuki mają bazę.

Zaloguj się aby komentować