Juliusz Słowacki, W pamiętniku Zofii Bobrówny, 1844


Niechaj mię Zośka o wiersze nie prosi,


Bo kiedy Zośka do ojczyzny wróci,


To każdy kwiatek powie wiersze Zosi,


Każda jej gwiazdka piosenkę zanuci.


Nim kwiat przekwitnie, nim gwiazdeczka zleci,


Słuchaj — bo to są najlepsi poeci.


Gwiazdy błękitne, kwiateczki czerwone


Będą ci całe poemata składać.


Jabym to samo powiedział, co one,


Bo ja się od nich nauczyłem gadać;


Bo tam, gdzie Ikwy srebrne fale płyną,


Byłem ja niegdyś, jak Zośka, dzieciną.


Dzisiaj daleko pojechałem w gości


I dalej mię los nieszczęśliwy goni.


Przywieź mi, Zośko, od tych gwiazd światłości,


Przywieź mi, Zośko, z tamtych kwiatów woni,


Bo mi zaprawdę odmłodnieć potrzeba.


Wróć mi więc z kraju taką — jakby z nieba.


Ilustracja: Henryk Rodakowski, Portret Zofii Dzieduszyckiej (Juliuszowej), 1874

0edab6a2-cebd-43ec-93c5-6a1eef0571d9

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować