Jak z powodu sankcji Rosja zaczęła pozostawać w tyle w budowie lodołamaczy [PODCAST]

Kontynuuję wątek różnego rodzaju symboli rosyjskiej dumy narodowej, które, mówiąc delikatnie, nie domagają. Ostatnio posłuchaliśmy o podboju kosmosu, więc teraz czas zejść na ziemię i spojrzeć co tam słychać z innymi zabawkami, które napełniają Rosję dumą - lodołamaczami.


Z powodów czysto geograficznych Rosja od zawsze jest największym użytkownikiem tego typu statków, a ponieważ po 2022 kładzie nacisk na Północną Drogę Morską, potrzebuje ich jeszcze więcej. Cóż, chcieć nie znaczy móc, bo okazało się, że potężne rosyjskie lodołamacze w 40-50% składają się z komponentów pochodzących z Zachodu, a poczciwa Finlandia w ogóle wyprodukowała część ich floty.


I tutaj oczywiście pojawia się pewien szkopuł, ponieważ bez komponentów z Zachodu obłożona po uszy sankcjami Rosja zwyczajnie nie jest w stanie utrzymać tempa produkcji wynoszącego jeden lodołamacz rocznie, a projekty trzeba gruntownie przeprojektować, a i samemu opracować analogiczne technologie.


A to oznacza, że plany odnotowują opóźnienia i coraz starsze lodołamacze muszą pływać coraz dłużej, ryzykując awariami i katastrofami ekologicznymi. I o tym opowie dzisiejszy podcast.


#rosja #wojna #ukraina  #andromeda

YouTube

Komentarze (2)

radziol

r0sja potrafi tylko jechać siłą rozpędu po ZSRR, bo to inne nacje były siłą napędową albo za kasę z surowców kupić coś na zachodzie

Zaloguj się aby komentować