- Idź spać Boguś, ja przypilnuje ognisko. Jutro skoro świt bierzemy kosy w dłonie i do roboty! Taka fuszka trafia się raz na 15 lat. Za 24 godziny te chaszcze będą wyglądały jak murawa, na orliku w Buczku. Aha, jeszcze musimy wyciągnąć poloneza z rowu.


- Nie jestem śpiący zdrzemnąłem się w polonezie.


- Jak, to przecież ty prowadziłeś?


- Oj tam!


- Aaa ostra jak żyletka! Naostrzyłeś swoją?


- Tatuś może robić kosą ale ja jestem w XX wieku. Spalinówa elektryczna w dłoniach, walkman w uchu, piosenka na ustach. Tak się dzisiaj kosi!


- Młody jesteś i głupi jak twoja matka które nigdy nie poznałem. Niech jej ziemia lekką będzie.


- Tata a właściwie jak zginęła mama?


- To było 15 lat temu, jeszcze cię na świecie nie było. Wykaszaliśmy stary cmentarz. Elżuni, bo tak jej było w dowodzie, nagle odeszły wody. Pech chciał że kosiła elektrykiem. Prąd poraził i mnie dlatego nie mogłem jej bronić przed atakiem Strzygonia.


- Strzygonia?


- Dokładnie. Szok elektryczny wywołał natychmiastowy poród, wtedy przyszedłeś na świat.


- Na świat?


- Dokładnie. Ale to nie wszystko. Miałeś jeszcze brata bliźniaka, też Bogusia. On nie miał tyle szczęścia. Urodził się martwy i chwilę potem zmarł. W jego miejscu natychmiast zmaterializował się Strzygoń.


- Strzygoń!


- Dokładnie. Ledwo uszedłem z życiem. Chwyciłem cię za łeb i pędem do poloneza. Pępowinę upierdoliłem drzwiami.


- Naprawdę?


- Co ty żartowałem. Zesrałem się ze strachu. Zabrałem cię rano jak wróciłem po kosiareczki.


- A co z mamą?


- Dziś mija 15 rocznica jej śmierci i twoje urodziny. Pytałeś jak zginęła matka? Elżunie zeżarł Strzygoń!


- Jezus Maria! Gdzie to było?


- Tu w Buczku, na tym cmentarzu. Ogień przygasa a patyki się skończyły. Spij jubilacie. Idę kupę.


#walaszek #gitprodukcja #kaliber200volt #kapitanbomba

729f6b39-5671-4b55-9dcc-1d3ef783a4da

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować