Królowa pierza. Jak na pisowca przystało. Szemrana.
Przez lata jednak w jej oświadczeniach majątkowych największe wrażenie robiły długi, które posłanka również odziedziczyła wraz z biznesem męża. Wśród wierzycieli byli m.in. ZUS, urząd skarbowy, ale również SKOK Stefczyka czy zagraniczne podmioty. Łączna kwota zadłużenia sięgała w 2017 r. ponad 18 mln zł.
Później Arciszewska-Mielewczyk przestała wpisywać konkretne kwoty w oświadczeniu majątkowym, ograniczała się tylko do listy wierzycieli. A ta w 2019 r. znacząco się skróciła. Z 13 podmiotów zrobiły się cztery. Zniknęły m.in. Tokyo Interior czy SKOK Stefczyka, gdzie długi były największe i liczone w milionach złotych.
W wyborach w 2019 r. Arciszewska-Mielewczyk nie uzyskała mandatu, ale nie pozostawała długo bez pracy. Już w grudniu tego roku została prezesem Polskich Linii Oceanicznych (spółka należąca do Agencji Rozwoju Przemysłu), a w 2022 r. trafiła do rady nadzorczej Energa-Operator.