@DavidLynch Galloway pachnie mi jak proszek do prania. Zapach z rodziny powąchaj i zapomnij. Tauer LDDM to sztos i obowiązkowa pozycja do sprawdzenia. Mnie wy⁎⁎⁎ał z kapci mimo, że teraz go nie noszę zbyt często, bo nie czuję się w nim zbyt dobrze. Bracken to intensywny zapach. Wdziera mi się w nozdrza, dlatego aplikuję bardzo ostrożnie. Jeśli lubisz goździk i odnajdujesz się w zapachach fougere, to na pewno warto sprawdzić. Fiero, to moja osobista topka. Jeśli znasz Eau Sauvage EDT, to wyobraź sobie jego niszową wersję pozbawioną dziadkowych konotacji. Idealny zapach na wiosnę i zimniejsze lato. Nie zgadzam się z zarzutem co do słabych parametrów. Wszystko jest jak trzeba. Mefisto też dobrze wspominam. Nie nosiłem go zbyt często, bo nie zachwycił mnie niczym, ale jest bardzo poprawny. 40 Knots jest dla mnie bardzo ciekawym zapachem. Bardzo dobrze oddany klimat morza w połączeniu z aromatycznym drewnem jest dość oryginalnym zestawieniem. Przypomina mi jedynie Diora Ambre Nuit, który przy 40 Knots jest zdecydowanie bardziej kobiecy. Wulong Cha nie znam jeśli szukasz typowego letniaczka, który nie zniszczy Cię w 30* C, a ma dobre parametry, to koniecznie sprawdź Xerjoff Kobe. Co prawda cena już jest dość wysoka, ale jest wydajny