Fragment dyskusji o tym jak Chińczycy podkradają i kopiują co się da.
Niby nic nowego, ale mimo wszystko...
Przy okazji wrzucam screen z X wrzucony niedawno na Hejto.
W mojej grupie zwiedzającej HMCS Harry deWolf było wielu młodych Azjatów wschodniego pochodzenia (co nie jest wcale zaskakujące, biorąc pod uwagę mieszankę etniczną w Toronto) i jak większość ludzi robili zdjęcia wielu interesujących części statku podczas wycieczki. Zaciekawiło mnie jednak, gdy jeden z nich robił zdjęcia paneli elektrycznych w korytarzach. Być może był to student inżynierii elektrycznej? Po prostu fanatyk fotografii, który wzmacnia stereotyp azjatyckich turystów robiących zdjęcia?
Nie wyobrażam sobie, by można było zebrać jakiekolwiek użyteczne informacje z panelu elektrycznego, na którym nie było nic więcej niż tabliczka znamionowa Siemensa i wartość napięcia/natężenia, ale biorąc pod uwagę wszystko inne, co słyszy się o chińskich wysiłkach zbierania informacji, można się nad tym zastanowić.
komentarz:
20 lat temu byłem na kolejnym pokazie branży spożywczej, gdzie duże międzynarodowe koncerny, takie jak mój pracodawca, prezentowały nowy sprzęt przetwórczy.
Rozmawiano tam o dużej liczbie Chińczyków z aparatami fotograficznymi, którzy czołgali się po podłodze, aby zrobić zdjęcia „spodu” nowych maszyn. W ciągu kilku miesięcy pojawiły się podróbki.
#chiny #technologia #szpiegostwoprzemyslowe #przemysl


