Do psychiatry przychodzi lekko jebnięty facet, który ciągle klaszcze. Co przestaje, to po chwili znów zaczyna. I tak w kółko napierdala tymi łapami. Lekarz w końcu nie wytrzymuje:


- Panie, czemu pan tak klaszczesz jak zjeb?


- A bo lwy odstraszam.


- Ale przecież tu nie ma lwów!


- No właśnie nie ma k⁎⁎wa bo działa!!!

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować