Maison Alhambra (lattafa) - Lovely Cherie.
Od jakiegos czasu na hejto, wypoku czy na fb przewija sie temat maisona alhabry wiec krotka recka lovely cherie.
Dostalem je od przyjaciela na swieta, obydwoje uwielbiamy lost cherry ale nas nie powalilo, zeby dac 1k za flakon czegos co znika za 2h.
Wczoraj akurat bylismy w Douglasie, zeby sobie przypomniec zapach i Lovely cherie jest identyczny xD
Wiadomo co nos to opinia ale jak na razie na pare nosow ktore to testowaly opinia taka sama.
Nawet jedna osoba sie pytala czy to lost cherry. Zapach jest komplementogenny.
Parametrowo? Projektuje jak szalony przez 3h, na skorze siedzi do 12h.
W zyciu bym nie kupil lost cherry jak mam to, to samo sie tyczy elixira jak mam asada XD (chociaz tutaj roznice sa zauwazalne).
Wiem, ze niektorzy polecaja zare cherry smoothie, fajne to jest - fakt. Ale jest przeslodzone, potem wrecz za slodkie i widac duze roznice z tomkiem. Jako zamiennik - ok. Jako klon - nope.
Totalnie nie rozumiem walenia sie o flakony, ze to jest jak luca boss czy szenol od cyganow, jakos jak just jacki wychodzily to o moj boze ale jazda super xD a flakony i nazwy tez ze⁎⁎⁎⁎ete perfidnie. Tak samo - krzywa naklejka xD Fordy tez maja krzywe naklejki i nie powinno byc to w ogole usprawiedliwione w zapachach za gruby hajs.
Tutaj fordy powinny sie uczyc od arabow bo az wstyd, ze arab zrobi cos takiego samego za ulamek ceny xD
Tak czy siak, polecam. Za niecale 2 stowki idzie dorwac. Raczej rozlewac nie bede bo to prezent.
#perfumy