Chciałem się pochwalić.
Kupiłem na dniach Fiata Tipo. Przebieg 150000. Owszem, wziąłem na niego kredyt, ale nie mogę sobie pozwolić na nowy i na ciągłe pakowanie kasy w obecny samochód i jego naprawy, bo muszę być ciągle mobilny. Nie mieszkam blisko miejsca pracy. Dodatkowo uj wszystkim w dupę, mówiącym, że skoro mnie nie stać na nowy samochód, to niech sobie kupie golfa dwójkę
Mam teraz to pipo z gazem (i hydrauliką na zaworach), więc jest zajefajnie.
Wracając. Sprzedający, to bardzo mili ludzie, zaprosili do domu, otrzymałem PEŁNĄ dokumentację samochodu (plus samochód sprawdzony po vinach i duperelach), ziomek nawet wymieniał głośniki w aucie, bo chciał, żeby grało mu lepiej. Ogólnie nie chcieli go puszczać, ale w życiu tak wyszło, że syn idzie na swoje i trzeba mu chatę wyposażyć. Z przeglądami mam spokój na rok. Chyba mi się trafiła okazja życia... podłączałem pod kompa, też wszystko cacy.
Mimo wszystko, jak na razie przejechałem około 300 kilometrów tym samochodem i...
Jest to znacząca różnica, w porównaniu do forda z 2006 roku.
Tipo to grzybowóz, który nie przyspiesza (1.4 90 95KM), więc uczy mnie pokory, ale za to ma mały bak na benzynę (35l).
Te przejechane 300 kilometrów kosztowało mnie 50 zł. tak baj de łej... (na gazie, to inna bajka)
Coś kosztem czegoś. Plus wizualnie, samochód jest na prawdę bardzo ładny, Wiecie.... nie ma wstydu.
Cieszę się, że podjąłem w tym kraju ryzyko kupna samochodu używanego, z pełną świadomością jego mankamentów.
Mam tylko nadzieję, że po tym wpisie nie odpadnie mi klamka, lub nie wypierdo*li mi sprzęgło, jak to jest popularne w tym przypadku włoszczyzny.
Poszukiwania trwały około kilku tygodni, a i tak pomógł kolega, który ma większy łeb w tych sprawach.
Kurde, wiem że niektórzy tu mają felgi w cenie takiego samochodu....ale jaram się
#motoryzacja #uzywane #samochody