Miałem już 2 sytuacje, że kierowcy trąbili na takie baby - i słusznie.
A ja głupi nawet jak idę wąskim chodnikiem obok przejścia to specjalnie się "przytulam" w bok dalej od pasów i od chodnika, bo niektórzy się extra zatrzymywali myśląc, że mogę skręcić do przejścia, mimo że nie miałem zamiaru przechodzić.
A takie baby też mnie wkurzają - zwłaszcza z wózkiem. Ojcu raz taka wyszła przed maskę, nic się nie zapowiadało że wyjdzie bo z kimś gadała i nagle jeb wózek na jezdnię. Dobrze. To było na skręcie to ojciec widział ją dostatecznie wcześniej i prędkość mała to wychamował, ale ludzie też bez sensu się pchają jak idioci.
Re prawo jest chore, bo człowiek może spojrzeć prawo-lewo i się zatrzymać, a auto nawet z 30km/h ma za dużą drogę hamowania jak baran mu wyjdzie przed samą maskę.
Dobra, ale wszyscy krytykujący ten przepis niech odpowiedzą mi na jedno zajebiście proste pytanie.
Co jest lepsze?
-
Samochód niepotrzebnie 100 razy stanie przed pasami, jak pieszy jednak nie wejdzie
-
Samochód raz nie stanie przed pasami jak, pieszy jednak wejdzie
Popełniacie błąd logiczny zrównując problem po stronie kierowcy (który w skali 1-100 to maksymalnie 5) do problemu po stronie pieszego, gdzie to będzie 90+/100
Zaloguj się aby komentować