Zdjęcie w tle
dziadekmarian

dziadekmarian

Tytan
  • 73wpisy
  • 856komentarzy
Przepraszam, gdzieś to musiałem uwiecznić.

Jakby trój wymiarowy, logo jakby się zgadza (lub też zgadza się "jakby logo"). W sensie wszystko jakby mega spoko... Tylko ten słodycz na końcu. Ale widocznie taki był kolej rzeczy.

#perfumy
4c222b31-d6d3-4625-a496-1688c5aca770
Cris80

@dziadekmarian poprawiłeś humor z rana napisałem naj cieńcza czcionkon, dla mnie to podoba się mnie

Lodnip

@dziadekmarian Reasumując, Kamil kupił podjebę, jakkolwiek do tematu by nie podejść

Grzesinek

@dziadekmarian Wypsikał się cytrusami z tytoniem a po trzech godzinach na rowerze czuł od siebie słony karmel.

Widocznie nie jest taki naj cieńczy na tym rowerze

Zaloguj się aby komentować

Qtafonix

@dziadekmarian Ja ostatnio testowałem go w Missali. Tuberoza z kokosem na papierku pachniała całkiem ładnie, ale po prysnięciu na damską skórę wyszło brudnawe piżmo i nie było za dobrze. Ogólnie takie 7/10 i do tego całkowicie babskie. W tej cenie lepiej sięgnąć po Tilie

Zaloguj się aby komentować

Hej! To moja pora. Przeczytacie rano Dobra oferta dla adeptów europejskiego mainstreamu - skarb w gąszczu bylejakości.

W dobrej cenie (ja z grup kupiłem drożej i ni chuchu nie odlałbym w tej cenie, bo chcę go mieć w domu)

Jeden z moich "game changerów" - Musc Noble - w naprawdę dobrej cenie. To on w zasadzie (być może z pomocą Encens Mythique) wyleczył mnie z niebieskich zapachów. Polecam. Jeśli nie zużyjesz, to Twoja dziewczyna go pokocha i Ci ukradnie. A na pewno chciałbym poznać kobietę, która kocha ten zapach (moja ostatnia przyszła była kocha 1888 i jest to jedna z jej wazniejszych zalet). Dla fanów nadprojekcji: atomowe gówno.

W tej cenie łapiesz się na darmową wysyłkę

https://www.perfumeria.pl/products/guerlain-musc-noble-woda-perfumowana-tester

#perfumy
tango

wszystko w normie - butikowa linia Guerlain inspirowana orientem mogła zostać nazwana europejskim mainstreamem tylko na hejto! xD

testowy_test

@tango no już bez przesady, że większość wypustów z tej linii bardzo odbiega od tego co jest w przeciętnej drogerii. Wszystko oczywiście zależy od definicji mainstreamu, ale jeżeli TF jest w mainstreamie to ma wiele bardziej niszowych wypustów niż cokolwiek co jest w tej linii

Zaloguj się aby komentować

Hind Al Oud – Emarati Musk

Pierwsze daktyle w moim życiu to mógł być rok 1984. Wujek geodeta jeździł do Iraku. Tak, jeździł – nową Ładą 2107. Pewnie dostał ją od komuchów, bo drugi wujek (fizyk jądrowy/pijak/wynalazca) tak właśnie go nazywał. W tamtym czasie smaki i zapachy dzieliły się na polskie i zagraniczne. Daktyle zdecydowanie należały do tych zagranicznych. Starsza część mojej rodziny, wyćwiczona na ziemniakach, cebuli oraz słoninie jednogłośnie orzekła, że do dupy z takim jedzeniem i że lepiej sobie chleba z cukrem zjeść a nie jakaś tam kurwa andaluzyjska donkiszoteria; jeszcze się od tego gówna Allah w obejściu rozpanoszy i kury się nieść przestaną. Zatem cała niemal rozkosz spożywania przypadła właśnie mnie. Dozowałem sobie tę przyjemność przez kilka dni, aż w końcu przysiadłem nad tym jak należy i dokończyłem to tak, jak Pan Bóg przykazał, czyli w jednej sesji. Po jakimś czasie wujek przywiózł następne daktyle, i jeszcze jakieś arabskie cukierki, które okazały się być krówkami eksportowanymi do Iraku z Polski, tylko w arabskich papierkach. W każdym razie daktyle do dziś są jednymi z moich ulubionych owoców.

Potem, gdzieś tak od połowy lat osiemdziesiątych na dobre zaczęły rozkwitać pod naszymi strzechami smaki oraz zapachy zachodu. Pomarańcze, banany, ananasy, wszelkiej maści batony, proszę Państwa masła orzechowe, śmierdzące sery i ch... wie co tam jeszcze. Ba, nigdy nie zapomnę zapachu wydobywającego się z pudełka kaset magnetofonowych firmy Sony. Taka trochę marchewka, ale z zagranicy. Powoli przyzwyczailiśmy się do tego wszystkiego na tyle, że niepostrzeżenie przestało być dla nas egzotyczne. No i chyba szkoda.

Hind Al Oud wciąż ma dla mojego nosa taki właśnie egzotyczny, nowy i niezgłębiony jeszcze wydźwięk. I aż dusza jęczy na myśl, że któregoś dnia przywyknę do zapachów z tego zacnego domu.

Zakup dekantu Emarati Musk potraktowałem jako kompromis, bo tak naprawdę chciałem dorwać chwalony powszechnie Emarati Oud (którego nie znam), ale nie było skąd. Naczytałem się (całe trzy recenzje) i nasłuchałem (u tego pana z Youtube, co tak średnio gada, ale za to nos ma nie z tej ziemi) dobrych słów o wersji Musk (z zaznaczeniem, że wybrzmiewa ona bardziej kobieco – co mi akurat specjalnie nie przeszkadza w przypadku dobrej jakości zapachów)

Już z korka można rozpoznać, kto ten zapach stworzył. Ma wspólne DNA z kilkoma, które z tego domu już poznałem. Po dość skąpym oprysku (5 strzałów) w powietrzu roznosi się woń, którą nazwałbym miękką, bardzo okrągłą i... zagraniczną. Jest to gra zapachów kwiatowych, połączonych ze sobą wręcz perfekcyjnie – na tyle, że nawet nie chce się człowiekowi zastanawiać nad tym, co czuje. Kwiaty te od samego początku podane są na waniliowo-piżmowej bazie. I ktoś pewnie powiedziałby, że słodkiej – jednak dla mnie ze słodyczą mającej niewiele wspólnego. To trochę tak, jak z tymi daktylami, które wielu osobom kojarzą się po prostu z cukrem i niczym więcej. Nie ma tu karmelu, nie ma tonki, nie ma pralin, czekolady... nie ma nawet śladu słodkich podchodów osoby, która chciałaby pożyczyć trochę pieniędzy. Zapach jest ciepły, miękki i zgodzę się z tym, że słodki. Jednak nie na cukrowy sposób. To, co czuję na pewno, to właśnie daktyl, na pewno fiołek i wanilia. Wyczuwam w nim również delikatną oudową nutę. Dosłownie muśnięcie oudu, w żadnym wypadku nie animalnego. Być może to właśnie to wspólne DNA Hind al Oud (choć czasami myślę, że to być może jakaś autorska recepta na zastępczą, etyczną wersję akordu piżmowego).

A więc dziś od godziny 14:00 jestem za granicą. Dopsikałem co prawda jeden strzał na potrzeby napisania tej recenzji – i trochę to zmieniło, aczkolwiek niewiele poza intensywnością zapachu. Nie jest on bardzo zmienny, co w jego przypadku uważam za zaletę. Ostrożnie oceniam Emarati Musk na 8/10, co w mojej skali nie dorównuje Al Oud czy Devotion – jednak to dopiero pierwszy odcinek przygody z tym zapachem i już wiem, że chętnie sięgnę po niego ponownie. Wtedy ocena zapewne podskoczy do góry. W obrębie domu Hind Al Oud z pewnością jest to reprezentatywny przykład ścieżki, którą podążają. Jednak te „niuanse” istniejące pomiędzy poszczególnymi produktami HAO zaskakują mnie i cieszą. I oby jak najdłużej tak pozostało.

#perfumy #recenzjeperfum
1ad6b971-6d66-46ed-b7e5-10294aac329e
nigerian_prince

@dziadekmarian Genialna recenzja. Czujesz podobieństwo do Yas Al Gharam? Taka duszna i lepko waniliowa kwiecistość była dla mnie pierwszym skojarzeniem w jednym i drugim. Natomiast przez ich moc może nie potrafię wyłowić niuansow.

pedro_migo

@nigerian_prince dla mnie ewidentnie podobne, ale jednak Emarati Musk ma przewagę jakości i stawiam go wyżej, w dodatku Al Gharam miał na tyle potężne parametry, że mnie dosłownie głowa bolała podczas noszenia xD przy HAO tego nie było jest wyrafinowany, choć parametry też bardzo mocne.

dziadekmarian

@nigerian_prince @pedro_migo Tak, faktycznie są podobne. I właśnie Al Gharam ma już tę oczywistą slodycz, której brak w HAO. Trochę inaczej pachną w nim kwiatki - może bardziej owocowo, świeżo. Kurczę, teraz wącham Al Gharam i też się jaram xD

testowy_test

@dziadekmarian Super wpis, więcej!

pedro_migo

@dziadekmarian świetna recenzja! Z niecierpliwością czekam na kolejne.

Zaloguj się aby komentować

Od świątecznego zrywu na sklep Taif al Emarat już trochę wody upłynęło. Wciąż jestem na etapie szybkiej ewolucji nosa i sam już nie wiem: czy to pogoda, czy horyzont poszerzający się wraz z postępującym rozwojem zmysłu węchu. Hind al Oud czy Yas wystarczyło raz powąchać i byłem kupiony. Z Taif al Emarat nie było aż tak prosto. Wydawało mi się, że te zapachy są zbyt mdłe, nie do końca w moim klimacie. Wraz z ciepłymi dniami wyciągnąłem z pudełka Oman i działa on na mnie całkiem inaczej, niż działał zimą. Z T04 oraz T10 było trochę lepiej, jednak uznałem, że poczekam do wiosny. I naprawdę było warto. Próbuję systematycznie wracać do europejskiej niszy i niektóre zapachy naprawdę cieszą. Lecz mawet te tanie sztuki od TaE jak Oud Mentawai czy Hawamir są czymś, po co chce mi się sięgać. Nie chciałbym pominąć Bahrain, GCC, Year of Toleerance czy Happy UAE Day - to w moim mniemaniu sztosy od pierwszego niucha.

Dziś w #conaklaciewariacie u mnie właśnie Taif al Emarat T04. Miodowo-oudowy, delikatny, nie krzyczący acz mocno się odznaczajacy, bardzo wiosenno- letni zapach. Na Parfumo zacząłem z nim od oceny 6,5. Dziś prawdopodobnie wykona kolejny podskok - tym razem z 8,5 na 9. I chyba tam już zostanie - jako że jestem bardzo powściągliwy w dawaniu wyższych ocen, a większość oerfum i tak pojawia się tam dla mnie tylko efemerycznie.

A co dziś gości u szanownych Państwa?

edit: A Wasze ulubione Taify?

#perfumy
1384eba6-86ea-447e-a685-63b9d9c707ce
Grzesinek

@dziadekmarian Dzisiaj Triad od Bortnikoffa. Uwielbiam go w tak ciepłe dni.


Z taifow mialem tylko T12 i nic mi nie urwał przez co moja przygoda z ta marką się skończyła. Wiem ze to niesprawiedliwa ocena dlatego obiecałem sobie, że przy wizycie w butiku przetestuje te najbardziej wymagające pozycje.

dziadekmarian

@Grzesinek O, proszę Pana!

pomidorowazupa

Fm the night - poczatek daje po garze... obora i ser na potege. A po jakisms czasie piekny oudzik.

ucho_igielne

@dziadekmarian dzisiaj był grany Kouros Cologne Sport - w tamtym roku byłem nim oczarowany i ostatnio chciałem kupić jak najwięcej flakonow, ale sam już nie wiem, obecnie nie układa się tak ładnie i na chwilę obecną wystarczy mi tylko jeden flakon, choć może się to zmieni

Zaloguj się aby komentować

Hej Ziomeczki i Ziomalki! Co tam u Was dziś na klacie?

Nie no, żartuję. Ktoś odlewa na OLX Emarati Musk. Chciałbym zapytać, czy ktoś z Was kojarzy tę osobę. Wygląda mi na bezpieczny zakup, ale tak chciałem zapytać, i trochę też poinformować ewentualnych chętnych

#perfumy
Qtafonix

@dziadekmarian u mnie dość wierny klon Oud Satin Mood od Niny Ricci Rose Extase Absolu w travel sprayu którego kupiłem na Brastach sto lat temu. Biorę go czasem na wakacje i sprawuje się bardzo fajnie

Zaloguj się aby komentować

Ekhm...

Jeden z moich ulubionych zapachów sprzed roku: YSL Opium Pour Homme. Wstępnie 8 strzałów - taką mam rutynę. Po godzinie, zaraz przed wyjściem z domku uznałem, że już go nie czuję. Dopsik około 6x. W ciopągu ok. Nieofensywnie, choć ta mała sfera się wytworzyła. Bardzo miło.

W tej pracy akurat się przebieram. Zostawiam ciuchy, a na nowe na...kładam Al Oud. Po sześciu godzinach z powrotem zakładam te ubrania, w których przyjechałem, i... niewiele czuję. Jest smutno, bo to jeden z zaledwie kilku mainstreamowych zapachów, które przetrwały kanonadę o wiele nowszych i bardziej modnych (przynajmniej na tym najbardziej progresywnym w polskim internecie, hejtowym tagu), jakże wartościowych smrodków. Dziś, po kilku miesiącach rozstania z YSL Opium okaxuje się, że zapach wciąż kocham; jednak jego trwałość... Tutaj sprostuję: nie ma sensu dopsikiwać w celu zebrania nadmiernej ilości tanich nut bazy wokół siebie. To nie działa.. Żeby nie było - nie chodzi mi też o atomową projekcję; wystarczyłoby czuć zapach przy sobie przez kilka godzin. Jednak nawet tego nie można po Opium oczekiwać. I jestem delikatnie wkurwiony, bo to w moim mniemaniu genialny zapach.

Być może macie podobne doświadczenia z Opium. I możliwe, że po tejj stracie znaleźliście ukojenie w jakimś innym zapachu. Jeśli tak - proszę, dajcie jakieś wskazówki.

Tymczasem ze złości kupiłem 3 Yasy (ostatnio z żalu po innym specyfiku zakupiłem dwa). Takie to smutne pożegnanie z bardzo dobrym zapachem...

#perfumy
c32b0794-8990-4595-a707-a77ab66a17cd
pomidorowazupa

Szczerze musze sie przyznac ze Opium jakos pamietam jak przez mgle ibco do niego sie nie wypowiem. Ale ponoc Fate Woman z Amouage podobnie gra i tu potwierdzam przyzwoitw parametry. Drugi gagatek jest od Frederic Malle Noir Epices, nie znam go ale mam go na oku.

nigerian_prince

@dziadekmarian Nie znam remedium, ale podejrzewam chroniczne zmęczenie olofaktoryczne. Arabskie gęste siekiery koślawią percepcję jak z używkami, trzeba coraz silniejszych bodźców.

dziadekmarian

@nigerian_prince Postaram się tak na to spojrzeć i coś z tym zrobić

Jurek_Kiler

@dziadekmarian Nie robiłem dokładnych testów, ale na pierwszy niuch nosa EIGHT & BOB Egypt wydaje mi się dosyć podobny. Oczywiście zdania ekspertów są podzielone a parametry Egypta można uznać za niemrawe.

Chavez

@Jurek_Kiler mam Opium i Egypt i nigdy bym ich nie nazwał podobnymi. Parametry Egypt ma na mnie dobre - spokojnie wyczuwam je Ok 6-8 godzin przy wstrzemięźliwej aplikacji

Jurek_Kiler

@Chavez Nie są identyczne, ale wyczuwam podobieństwo, a parametry na mnie były takie sobie. Napisałem, że zdania są podzielone, tak że wszystko się zgadza:)

Zaloguj się aby komentować

wonsz

Dobre podjeby też wpadły...aż się tego megatrona chce sprawdzić czy lepszy od Khadjal Stellar Oud

a841a570-a813-4ca1-aec7-7e5228674228
204d2df2-404e-4c8b-bf86-6cf4c1daed61
Mywave

@wonsz xddd,ciekawy asortyment tam ma.

Pablo_Pablito_Santo_Subito

@wonsz w tym miesiącu będę testował Maison Alhambra Megara, podobno niezły i mocny klon Megamare

Zaloguj się aby komentować

No bo Alhambre psikasz w kiblu, siedzisz tam 3 godziny żeby nikt nie musiał mierzyć się z niekonwencjonalnym otwarciem; a po tych trzech godzinach wychodzisz cały w bieli, żeby przez następne dwa tygodnie wszyscy mogli się przekonać, jak pachnie prawdziwa wanilina. Top opcja w tej kasie - znajdź lepszą. Czego nie rozumiesz?!

Goodnight friends

#perfumy

Zaloguj się aby komentować

Czy mieliście przypadkiem do czynienia z "Diabłami Polskimi" od Kamila Bańkowskiego? Interesujacy temat na serię - stąd moje zainteresowanie samymi zapachami. Jeśli ktoś coś wie, to dziękuję z góry!

#perfumy
lynx_

Drzewno-przyprawowe klimaty, nie orientalne, z wyjątkiem Czerńca . Można zamówić sample set. Polecam

dziadekmarian

@saradonin @lynx_ Dziękuję! Przekonaliscie :)))

fantasmagorian

Z diabłami polskimi może nie, ale testowałam inne zapachy Kamila i ma chłopak talent, byłam naprawdę pozytywnie zaskoczona

Zaloguj się aby komentować

Brać? Kurba, nie mam piniędzy.

#perfumy
0d176faf-19be-4d73-aaa4-219c73b7d8f7
dziadekmarian

85ml. A ja głupi myślałem, że pełny

Qtafonix

@dziadekmarian sprawdź priv

prodigium

@dziadekmarian pieniądze przychodzą i odchodzą a flakony zostają

Cris80

@dziadekmarian w tej cenie można już myśleć o kupnie, wcześniej chciał dużo za dużo, z tego co pamiętam to pierwsza cena to było 190€

Zaloguj się aby komentować

Dziędobry.

Czasami (coraz częściej) zdarza się, że ktoś zadaje mi pytanie dotyczące perfum. Trudno jest mi odpowiadać na te dotyczące zapachów typu "pussy magnet, tylko taniej". Nigdy mnie te zapachy nie interesowały. Pamiętam hajp na feromony na przełomie lat 90/00. Coś tam niby myślałem, żeby kupić, sprawdzić... ale no właśnie: tutaj za każdym razem wskakiwało to moje dobre wychowanie: "nie oszukuj". Możesz osiągnąć sukces bez trików. Dziś widzę, że to prawda - ani ryj, ani zapach, ani słowa, nie zapewnią nam szczęścia. Co prawda dzięki nim możemy szczęścia dotknąć; jednak utrzymać je - to już całkiem inna para kaloszy. Poza tym nie wszystko, co z początku wydaje nam się naszą najlepszą drogą, taką pozostaje. Zmieniamy się. Nie stoimy w miejscu. To chyba dobry znak.

W przypadku dekantów - proszę spojrzeć na półeczkę/do pudełeczka. Konsekwencje naszych nietrafionych wyborów przepychają się w walce o pierwszeństwo. Ale my jesteśmy już o kilometry dalej w naszej przygodzie.

Dobra, jednak gadamy tu o zapachach.

No i trafia się wreszcie w Twoim zyciu osoba zajarana zapachami. Pyta Cię o coraz bardziej wymagające rzeczy. To nie są pytania o wyższość Madmoiselle nad J'adore. Lecą pytania o perfumy pachnące chlebem, trupem, lasem, ciastem, śpiworem, żeglarzem, okrętem. Zaglądasz więc do szafy: właśnie tej z niechcianymi dziećmi. Tymi, co od trzech lub więcej miesięcy z piąstką w buzi czekają na ten Twój jeden ruch, który wreszcie wpuści upragniony snop światła do pudełka. I (hej, czy to dziwne?) znajdujesz w tym pudełeczku zapach: idealną odpowiedź na precyzyjne pytanie osoby, którą traktujesz bardzo poważnie (przynajmniej w tym roku). Już wiesz, że oddasz go "za darmo". Oczywiście - zdążyłeś już to obiecać.... Jeszcze tylko jeden krok: psikasz go - żeby ostatecznie potwierdzić sobie ten swój idealny zmysł rozpoznawania wyrafinowanych potrzeb ludzi z Twojego otoczenia. I wtedy nagle okazuje się, że ten zapach w chuj Ci się podoba...

Chyba nie ma sensu pisać więcej.



#perfumy #gownowpis
Barcol

@dziadekmarian rel xD Jak oddelegowałem próbki w gratisy to teraz nad nimi rozpaczam. Psikłem się na przykład takim Wood Elementals którego testowałem tylko na samym początku mojej kariery, i to w sumie mega zajebisty zapach jest xD

Zaloguj się aby komentować

Xerjoff Mamluk

Miałem w życiu tę niewątpliwą przyjemność być obecnym podczas zbioru miodu. Spróbować tej lejącej się z plastra cieczy zanim jeszcze zgęstniała. To był dobry czas w moim życiu. Zaś osoba, która mi to wszystko pokazała, znaczyła dla mnie bardzo wiele. Podczas jednego z tych zbiorów dzień był wyjątkowo piękny a pszczoły nadzwyczaj spokojne – stąd sam zbiór odbywał się bez użycia dymu.

Mamluk to w mojej przygodzie pierwsze perfumy, które do złudzenia odwzorowują zapach świeżo odsklepionego plastra wielokwiatowego miodu, wyjętego prosto z ula. I wcale nie zdziwiłbym się, gdyby były jedyne. Mógłbym się doszukiwać zapachu ściany czy rozgrzanej w słońcu farby; albo narzekać, że nie ma tu ani śladu woni pozostawionej przez dymiarkę (która najczęściej jest niezbędna podczas zbioru). Jednak wobec tych oczywistych skojarzeń czepianie się takich szczegółów nie ma sensu, bowiem zapach rzeczywiście przeniósł mnie do konkretnego miejsca i konkretnej chwili. Mój nos mówi: nie do wiary.

Na pewno jest to genialna replika spektakularnej chwili z życia pszczelarza. Czy jednak nadaje się do noszenia? Nie wiem. Jest dość słodko; w późniejszej fazie można go pomylić z jakimś tytoniowcem, więc zapewne nadaje się dla fanów tytoniowych zapachów.

Sentymentalnie 10/10. Jako coś do noszenia - nie śmiem dać mniej, niż 8. Czy to pachnidło przekonałoby starożytnych Mameluków? Myślę, że tak.

dzienx @CheemsFBI
bc934f1a-4bb0-4af0-9aff-2b23b74d4074
Pirat200

@dziadekmarian najbardziej pszczelarskie perfumy jakie znam, to Beaute du Diable Les Liquides Imaginaires. Nazwa wylosowana z kapelusza, cóż poradzić, lecz w środku flaszki odnajduję wzorowo odtworzony zapach propolisu. Kto miał przyjemność zaciągnąć się aromatem otwartego ula, albo powąchać zeskrobany z ramek propolis, ten zrozumie ten zapach.

Zaloguj się aby komentować

Następna