Jakie oświetlenie zabrać ze sobą na nocne chodzenie po górach?
Czołówka czy coś więcej? Jakie zasilanie - baterie czy akumulatory?
Mam starą, chińską czołówkę ale to chyba za mało.
Wołam @Piechur i proszę o rady.
@Lubiepatrzec w temacie chodzenia to w sumie się nie znam, ale w kwestii oświetlenia roweru to lubię mieć wszystko na akumulatory 18650 - nie dość że w razie czego mogę wymieniać pomiędzy latarkami, to jak bateria padnie to wystarczy że mam jedną na zmianę. A pojemność mają bardzo dużą.
Ja już kiedyś pisałem, że mam i w sumie polecam czołówkę Black Diamond Spot 400 . Głównymi zaletami są lekkość, wodoodporność, różne tryby świecenia, oraz to, że można dokupić do niej akumulator , czyli bazowo idziesz z aku, a w zapasie bierzesz paluszki na wszelki wypadek, bo można stosować wymiennie. Mi wytrzymuje całą noc na akumulatorze naładowanym na full, świecę 1/3 mocy + korzystam z opcji maksymalnego oświetlenia co jakiś czas (uruchamiana dotykiem palca z boku obudowy). Minusy to cena i to, że zjada jednak szybko baterie, więc pasuje dokupić akumulator, na którym działa już dłużej.
Chodziłem też z Mactronic Nomad i też jest bardzo spoko, na baterii trzyma dłużej niż Spot 400, ale żeby było fajnie, to trzeba jedną zmianę zrobić w nocy - i tu jest wyższość Spot 400 z dokupionym akumulatorem.
Z najtańszą z Decathlona też chodziłem, ale komfort był kiepski - noszę okulary i zwyczajnie było mi za ciemno. Poza tym szybko bateria schodziła.
Chodziłem też z taką chińską latarką i w sumie miała fajną opcje zooma/koncentracji światła, ale wraz z użytkowaniem akumulatory straciły moc i już po 2h dawała bardzo mało światła. Dodatkowo ciężkie gunwo.
Ogólnie, jeśli to pierwsza wycieczka w góry nocą, to chińska, którą masz, wystarczy w zupełności. Ja zwykle jeszcze biorę na wszelki wypadek zapas baterii i latarkę ręczną. Jak się zajawisz to możesz pomyśleć o czymś lepszym. Ogólnie bym polecał zacząć od wschodów słońca, żeby było przyjemnie, a full night zrobić w zimie jak spadnie śnieg, bo wtedy już nie ma odwrotu i się bakcyla łapie
@Lubiepatrzec Trochę łaziłem nocami po górach i zdecydowanie polecam mieć i czołówkę i mała latarkę ręczną. W jasne noce nie potrzebujesz w zasadzie świecić bo księżyc i gwiazdy oświetlają szlak na tyle, że można sobie poradzić bez dodatkowego światła. Gdy jest ciemniej i trzeba wspomagać się latarką, ja wolę mieć ją w ręce - czołówka "daje po oczach" przez co trudniej przyzwyczaić się do półmroku i świecić sobie na trasę. Musisz obracać całą głową zamiast wykonać drobny ruch nadgarstkiem. Czołówka natomiast jest świetna gdy rozbijasz obóz nocą lub zatrzymujesz się na posiłek, wtedy obie ręce wolne są bardzo potrzebne. Ja preferuję latarki na wymienne baterie. Nie martwię się gdzie naładować akumulatory tylko kupuję w każdym napotkanym sklepiku kilka paluszków i mam problem z głowy.
Zaloguj się aby komentować