893 + 1 = 894
Tytuł: Ciche Miejsce: Dzień pierwszy
Rok produkcji: 2024
Kategoria: Horror
Reżyseria: Michael Sarnowski
Czas trwania: 1g 40m
Ocena: 5/10
Sam wraca do miejsca urodzenia z planem zjedzenia swojej ulubionej pizzy. Gdy jest już w nowym jorku ziemia zostaje zaatakowana przez obcych.
Odgrzewany kotlet po bądź co bądź popularnych, ale srednich filmach Krasińskiego. Łączy je dobry pomysł wyjsciowy, ale spartolona nieangażująca intryga i trzymanie się reguł przedstawionego świata tylko wtedy gdy to wygodne dla twórców. Nie wolno rozmawiać nawet szeptem, ale setek ludzi starających się iść w grupie cicho ulicami noweho jorku to już nikt nie słyszy.
Polskie korzenie reżysera prequela to także cecha wspólna.
W rolach głównych srednia (moim zdaniem zawsze) Lupita Nyong'o i taki sobie Joseph Qiunn, który podobnie jak inni eksplatowani aktorzy debiutanci Stranger Things, powinien zostać na modłę serialowych gwiazd w świecie seriali, bo na dużym ekranie wypadają mizernie.
Scenariusz to standard postapo. Zamiast kosmitów mozna wstawić zombii i nikt się nie zorientuje. Jak ktoś liczy na jakąś genezę obcych (ja mam swoją prostą teorie) to srogo się zawiedzie. Intryga opiera się na rozterkach, głównych postaci pozostawionych w upadłym świecie samym sobie, co zdążyło się opatrzeć już po 3 sezonie Walking Dead.
Ogolnie czarna lesbijka z kotem i przypadkowo spotkany zagubiony gej idą na pizze. Mało jak na trzecią odsłonę, która zresztą pokazuje i wciąga mniej jak pierwowzory.
Efekty specjalne na poziomie amatorskich krotkometrażowek z yt.
Polecam tylko dla znudzonych, ktorzy lubią zasnąć na seansie.
Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app
#filmmeter #filmy #ogladajzhejto
