402 + 1 = 403
Tytuł: Bogowie ulicy
Rok produkcji: 2012
Kategoria: Kryminał / Thriller
Reżyseria: David Ayer
Czas trwania: 1h 49m
Ocena: 8/10
Wystarczy mi sam Jake Gyllenhaal jako główny bohater, żebym uznał jakiś film za dobry - do tej pory ani razu się nie zawiodłem na ruchomych obrazkach z jego udziałem. Podobnie było i w tym przypadku. Aktor ma w sobie coś, co okropecznie mnie do niego przyciąga (prawie jak Ennisa do Jacka w „Brokeback Mountain”), ale mniejsza o moje zachwyty osobą Gyllenhaala.
Film z początku jest bardzo chaotyczny w odbiorze i może zniechęcić do dalszego oglądania. Nie pomaga w tym zabieg z relacjonowaniem wydarzeń z podręcznej kamery czy tych montowanych na kamizelkach kuloodpornych policjantów, tak jak szybkie narysowanie trzech ważnych i łączących się ze sobą wątków: policyjnego właśnie, gangu czarnoskórych i gangu latynosów. Jednak warto przebrnąć przez początek.
Film opowiada historię dwóch partnerów policyjnych, którzy mają zadziwiające szczęście (lub pecha) do odkrywania nieprzyjemnych sytuacji. A tu postanowią obserwować dom staruszki, po czym udaje im się zatrzymać gościa w samochodzie z kustomizowaną bronią czy dragami, a to zupełnym przypadkiem wpieprzą się w większą sprawę, wykraczającą poza ich zakres obowiązków.
Skojarzyło mi się to z grą „Ready or Not”, duchowym spadkobiercą serii „SWAT”. Tam również podczas kolejnych misji funkcjonariusze natrafiają na coraz to bardziej chore sytuacje: dziecięcą pornografię, wykorzystywanie nieletnich czy handel żywym towarem. Na ile jest to prawdziwe, trudno powiedzieć, jednakże można uznać, że film pokazuje, z czym muszą się mierzyć niektórzy policjanci w codziennej pracy. Że jednak w swoim zawodzie mogą zobaczyć wiele syfu, którego normalny umysł może mieć problem objąć. No i że sam zawód jest cholernie niebezpieczny i nie dziwię się, że czasem policjantom puszczają nerwy, chociaż nie powinny. Trochę jak z wojskowymi po misjach, którzy są na wiecznej czujce i bez przerwy wyszukują potencjalnego zagrożenia.
Brakowało mi jedynie psychologicznego podejścia - jak służba wpływa na zdrowie psychiczne i zachowanie funkcjonariusza. W historii jest parę trudnych momentów dla bohaterów, po których pytają siebie nawzajem, czy wszystko w porządku. I to tyle - być może ukazanie, jak policjanci radzą sobie z pracą, nie było celem scenarzysty, jednakże nie ukrywam, że mi tego tutaj zabrakło. Niemniej to tylko moje preferencje, że wolałbym trochę więcej głębi.
Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app
#filmmeter #filmy #ogladajzhejto
