Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem

🎁 4. edycja #rozdajo na #ksiazki pod patronatem #kzp! 📘

Weź udział
panKrzysztofKrawczyk

@lukmar ten uśmiech kojarzy mi się z tym

b96dfe50-dd0c-425b-9cb3-e79336a34720
GetTheGringo

Tego się już nie odzobaczy

Romanzholandii

@lukmar niezly pomysl. moze bym nawet poswiecil dziesiatke moich kosmicznym marines mam ich duzo

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Jednym prostym trikiem przechytrzył przemysł homeopatyczny, zobacz jak!


Wpadł mi w oko dzisiejszy wpis z gorących i zauważyłem pewne niezrozumienie fenomenu homeopatii.

https://www.hejto.pl/wpis/podczas-opieki-nad-moja-chrzesnica-dostalem-instrukcje-jakimi-lekami-i-w-jakich-


Dla wyjaśnienia przeliczę, ile trzeba dodać czego, żeby uzyskać preparat homeopatyczny z tego wpisu.

https://www.aquavitae.com.pl/product-pol-13117-Heel-Lymphomyosot-krople-30-ml.html


Jako bazę weźmy basen olimpijski głębokość 2 m, szerokość 25 m i długość 51,3m.

To 2565 metrów sześciennych.

Stężenie alkoholu to 35%, zatem potrzebujemy 900 metrów sześciennych alkoholu i 1670m3 wody. Fenomen zmniejszania się objętości mieszaniny po zmieszaniu alkoholu z wodą pozwolę sobie ominąć, może za to nie spłonę na stosie jak średniowieczni alchemicy.

Wróćmy do tych 900m3. Kojarzycie cysterny co wożą paliwo na stacje? Taka typowa wielka cysterna ma 30 tysięcy litrów pojemności,czyli 30m3.

Potrzebujemy 30 cystern alkoholu i ponad 55 cystern wody.

Baza gotowa, teraz bierzemy się za składniki "aktywne". Na szczęście według homeopatów ten preparat jest dosyć słaby (według nich im bardziej rozcieńczysz tym mocniej daje w palnik) więc da się coś policzyć.


Do tego gara (ze Słowakami, hehe) wrzucamy kolejno:

Składniki na 100g według etykiety:

Myosotis arvensis D3, Veronica officinalis D3, Teucrium scorodonia D3, Pinus silvestris D4, Gentiana lutea D5, Sarsaparilla D6, Scrophularia nodosa D3, Calcium phosphoricum D12, Natrium sulfuricum D4, Fumaria officinalis D4, Levothyroxinum D12, Araneus diadematus D6 ana 5 g; Geranium robertianum D4, Nasturtium aquaticum D4, Ferrum jodatum D12 ana 10 g,.


No go do basenowego gara potrzebujemy:


  1. Myosotis arvensis, niezapominajka polna. D3, czyli całkiem zacne 2500 litrów kwiatka. Może płatków, może całego. Na pewno nie ekstraktu.

  2. Veronica officinalis, Przetacznik leśny, również D3, czyli 2500 litrów kwiatka. Nie ekstraktu, kwiatka.

  3. Teucrium scorodonia D3,Ożanka nierównoząbkowa, takie coś między pokrzywą a chmielem. Znowu D3, 2500 litrów

  4. Pinus silvestrus, sosna zwyczajna, tym razem D4, a więc 250 litrów, zapewne igieł.

  5. Gentiana lutea, goryczka żółta. Lecimy w górę z mocą, pewnie droższa od igieł sosnowych. D5, czyli 25 litrów tego krzaczka.

  6. Sarsaparilla, kolcorośl. Taki zamiennik melisy, zalecane dawkowanie łyżeczka na szklankę naparu lub pół łyżeczki proszku doustnie 2-3 razy dziennie. Niestety to już kosztuje, więc znowu lecimy z mocą w górę: D6. 2,5 litra dorzucamy do gara.

  7. Scrophularia nodosa, Trędownik bulwiasty. Wykazuje działanie przeciwzapalne przy stosowaniu tak jak w punkcie poprzednim. Do naszego olimpijskiego gara wrzucamy D3, czyli 2500 litrów.

  8. Calcium phosphoricum, fosforan wapnia. przeciwutleniacz, prostymi słowami - konserwant. D12, czyli wrzucamy 2.5g, pół łyżeczki od herbaty. Według wierzeń homeopatów to jesteśmy już jak w formalinie xD

  9. Natrium sulfuricum, siarczan sodu. Suplement diety dla kur w stężeniu 0.05% do 0.5%. tutaj mamy D4, czyli 0.01%. wrzucamy 250 litrów do gara

  10. Fumaria officinalis, Dymnica pospolita, łagodzi wzdęcia i niestrawności (bardzo ważne w leczeniu przeziębienia), D4, a więc 250 litrów.

  11. Levothyroxinum, lewotroksyna, syntetyczny zamiennik hormonu tarczycy. Jako lek dawka w jednej tabletce wynosi 25-125 mikrogramów. Wrócimy do tego później. Na razie wlewany zgodnie z potencją D12, a więc 2.5g, pół łyżeczki od herbaty wlewamy do naszego basenu olimpijskiego.

  12. Araneus diadematus, j⁎⁎⁎ny PAJĄK KRZYŻAK. No i się okazuje, że produkt nie jest wegański. Niestety nie jestem pewny co znaczy "ana 5g", prawdopodobnie, że d6 by wyszło, gdyby wlać to na 5g produktu. a nie na 100g. Czyli mamy 2.5 litra *5/100. 125ml, pół szklanki pająka krzyżaka do basenu. Fujka.

  13. Geranium robertianum, bodziszek cuchnący. Zioło do leczenia biegunki i krwotoków z nosa. Co prawda zewnętrznie, a nie wewnętrznie, ale brzmi spoko. Dorzucamy D4, żeby nie było za mocno, 250 litrów.

  14. Nasturtium aquaticum, rukiew wodna, takie coś między rukolą a brukselką. D4, 250 litrów.

  15. Ferrum jodatum , prawidłowo ferrum iodatum, jodek żelaza. Znowu popularny jako suplement jodu dla kur. D12 ana 10 g,., czyli z tego co rozumiem D13, 0.25 ml, umoczony czubek łyżeczki.


Przypominam, że pisałem ilości potrzebne do wrzucenia do basenu olimpijskiego, czyli 85 cystern dowożących paliwo na stację benzynową.


Wróćmy do lewotroksyny, hormonu tarczycowego: 2.5g to 2500mg, czyli 2500000ug. 100000(słownie sto tysięcy) dawek tego leku mamy w basenie.

Butelka ma 30ml, jeden litr z basenu wystarczy na 33 butelki.

Basen ma 2565m3, czyli 2565000 litrów (słownie dwa i pół miliona i jeszcze trochę litrów).

napełnimy tym 85 milionów butelek specyfiku.

2500000ug lewotroksyny rozlewamy do 84000000 butelek.

Jeśli jeszcze mi się nie pojebało z zerami, to trzeba wypić 33 butelki żeby otrzymać 25ug lewotroksyny, czyli minimalną dawkę leczniczą.


Preparat ma zalecane dawkowanie 15-20 kropli. Dajmy 20 dla równych szans. Kropla ma 0.2ml, czyli jedna dawka to 4ml. Jakieś 8 dawek w butelce (za 60zl).

33 butelki to jakieś 260 dawek.


A wiecie,co jest jeszcze śmieszniejsze? Drogi ten preparat, co nie? 60zł za 8 dawek. To żeby nie płacić tyle to należy wlać te 30ml do szklanki, uzupełnić 300ml wody i potrząsnąć.

Dostajemy 330ml roztworu o 10x mocniejszym działaniu. Czyli z 8 dawek zrobiło nam się 800 dawek. TAK PROSZĘ PAŃSTWA DZIAŁA HOMEOPATIA


#zdrowie #cebuladeals #homeopatia #szarlatani

c4632390-c6bc-42ed-94c1-b82f60c990ef
Fingal

@Felonious_Gru ostrożnie. jeszcze rozcieńczysz 100 razy zamiast 10 i moc preparatu Cię zmiecie z planszy.

superhero

efekt placebo - ludzki umysł jest po⁎⁎⁎⁎ny, kiedyś mi się zdarzyło w pracy toto produkować, ampułka 1ml, woda wfi z glukozą

Jarasznikos

@Felonious_Gru Fakt że nikt nie ściga homeopatów i osób ją propagujących za oszustwo to nieśmieszny żart.

Zaloguj się aby komentować

Neq

@KranikSpolski to pa tera

e9803d0a-e8cb-4074-a742-287c785fc55f
Utylizejszyn

@KranikSpolski kura pewnie miała spotkanie z jakimś Czarnym Kogutem :D!!

4pietrowydrapaczchmur

@KranikSpolski az musiałem sprawdzić i moje największe z lodówki ma 77g i ok 6,7cm

Zaloguj się aby komentować

Cześć! Od jakiegoś czasu bawię się w projektowanie zestawów lego z motywem dzikiego zachodu!


Postanowiłem spróbować swoich sił w najnowszej edycji LEGO BrickLink Designer Program


Tutaj możecie zobaczyć dwa projekty które zgłosiłem: https://www.bricklink.com/v3/designer-program/main.page?s=llucky


Biuro Szeryfa - nowy ulepszony projekt. Tym projektem zdobyłem 10 000 głosów na Lego Ideas i był on rozpatrywany do produkcji. Od czasów ideas bardzo mocno go dopracowałem i dostosowałem do wszystkich wymagań programu BDP


General Store - nowy projekt. Przygotowany do mojej makiety, tak mi się spodobał że zdecydowałem się również go zgłosić do BDP


Liczę na Wasze głosy dlatego zapraszam do głosowania i komentowania na Bricklinku. Jest szansa, że któryś z projektów będzie wyprodukowany jako zestaw z serii Bricklink! Będę wdzięczny za każdy głos!


Jak działa Bricklink Designer program opisałem tutaj: https://www.hejto.pl/wpis/nowy-bricklink-designer-program-juz-za-rogiem


#lego

66886431-0051-47c8-9649-d308054cce75
05cb23c5-e30a-484b-a81e-02c8a171137e
7b51bbe1-1e0f-4bad-8d2a-981cb5e395d9
513c6195-aa02-41f7-9c6e-b2393e932368
9ba38de1-e9c8-46d8-abf4-5278c371feec
Janusz.Mustermann

@llucky od poczatku Cie wspieralem i wspieram. Nawet jak nie wiedzialem, ze jestes z PL

Sulik

@llucky to tobie konto na wykopie zablokowali?

llucky

@Sulik nie, pewnie chodzi Ci o @damw

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Kiedyś się wkurzyłem, że wszystkie uchwyty do lutowania się przewracają i dopóki ich się nie przykręci do stołu to tylko wkurwiają zamiast pomagać. Stwierdziłem wtedy, że zrobię własny, taki żebym mógł go przenieść ale jednocześnie żeby się nie ruszał.

Także poszedł w ruch beton, do środka zatopiona siatka druciana i śruby fi8 żeby przykręcić ramiona. Ramiona że skręconego drutu, powleczone jakąś oslonką - chyba rurki silikonowe do turbo jeśli dobrze pamietam


Całość waży coś koło 5kg tak na oko xD Ale działa! I można schować do szafy jak się nie używa.


#majsterkowanie #diy

3e60f105-76d3-44c8-866e-aaf1d9b32380
1bd471ac-3fe4-45d7-bdb1-b486fd8d7c73

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Artic

Wiesz ile toksyn dostaje się do mięsa?

Mowi

@Odpad_selektywny w jakiej temperaturze ten kurczak jest robiony? Czy jesteś pewny, że salmonella się wybije?

7Ra

@Artic no i co? Masz jedno życie i chcesz je przeżyć bez zjedzenia ani jednego wędzonego udka? XD

Zaloguj się aby komentować

Sto jaj to za mało, sto jaj to za mało, sto pięćdziesiąt by się chciało xD elo tu Wasz #zakreconyfarmer z tygodniowym raportem.


Mało się na farmie działo w zeszłym tygodniu; kończyłem robotę u jednego klienta i szykowałem się na następnego, nawet w niedzielę jechałem na zakład xd, dlatego poza podstawowym ogarnianem kur nic specjalnego się nie działo. No może jedna rzecz; mszyca zaatakowała winogrono więc jednego wieczoru spryrskałem to guano. Z racji, że winogrono na kurzęcym wybiegu, a i kurka czasem skubnie liścia, to miałem nie lada wyzwanie by znaleźć odpowiedni środek, coby mi kury z grzędy nie pospadały xD


Cały czas zastanawiam się gdzie mogę ogarnąć kojo dla pisklaków; będą potrzebowały lampy dogrzewajacej a nie wszędzie mam prąd. Na stolarnie ich nie chce brać bo tam pozdychają od hałasu. W domu kot. W kurniku brak prądu. Co tu robić.


JAJA


A teraz coś co Tomeczki lubią najbardziej: jaja w liczbach xd


29.05- 18szt.

30.05- 15szt.

31.05- 17szt.

1.06- 19szt.

2.06- 17szt.

3.06- 16szt. (-1szt bo pękniete)

4.06- 16szt.


Suma: 117 :D


No to ruszyli z kopyta, warunki dworowe sprzyjają, monokurki rosną i coraz bliżej im do dorodnej kury niż większego pisklaka. Leghorny tak podrosły, zapuściły grzebienie że czasem mam problemy z rozróżnieniem czy to to Mono czy Stara Gwardia. Czarne kury tak się wylaszczyły, że jedna została nawet ulubienicą hejtusia bo wszędzie za nim chodzi, a i on szarmancki wobec niej bo to zrobi miejsce na grzędzie obok siebie, albo wygrzebuje coś smacznego xd no chyba że chodzi o peklowanko to wtedy zasady są inne xD

7c574a10-761f-4a46-87ad-1e2f156a6e23
668d6e17-da2d-48aa-8811-d0d73b46a685
d70f76a6-ed89-49ef-acca-208a2816bd52
fa81ceea-d90a-4f95-b5bf-52700902ae71
LaMo.zord

Prąd do kurnika. Jak chcesz więcej jajek to jeszcze słaba żarówka do kur na grzędy tak żeby świeciła cały czas.

vredo

Twoje kurki są mega fotogeniczne

VonTrupka

chyba że chodzi o peklowanko to wtedy zasady są inne xD


@KranikSpolski ko? xD

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Mój rodzynek w kolekcji pamiątka po dziadku, na moje oko sikor z 2 połowy lat 70, właśnie wróciłem od zegarmistrza bo bateria zdechli. Zegarmistrz bardzo się jarał i powiedział że mam na niego uważać bo to rarytasik

dd425ddb-dfaa-4599-9cdc-8ddae9ab7ba0
Kredafreda

Seiko jeszcze w cyganie. Cudo!

Opornik

@Chunx Wypas. Ile ma melodyjek?

Zaloguj się aby komentować

Thomash80

Naprawdę to musi być coś wspaniałego ta ekscytacja na temat lego , mój kolega z pracy raz na miesiąc kupuje lego za grube tysiące. Fajnie to wygląda bo sa to duże jeżdżące modele, ale ja szczerze mówiąc nie wiem czemu ale nie kumam tego czegoś co skłania go do takich wydatków. Pozdrawiam wszystkich pozytywnie zakręconych Legowiczów. Najważniejsze mieć fajne hobby tego się trzymajcie , życzę wam dużych promocji na Święta.

ziel0ny

@Skinnerbox A gdzie dwa gratisy? czy one tylko online były?

Okrupnik

@Skinnerbox za wartość zawartości toreb można pewnie dobry samochód kupić xD

Zaloguj się aby komentować

Kiedyś to były reklamy broni, nie to co teraz.


A robber on foot was called a footpad and was often part of a gang. They would rob people travelling on foot and they could be very violent

#bron #strzelectwo #ciekawostkihistoryczne

77212fe1-02e6-449a-b4b2-a9fb72d6c14d
Opornik userbar
Opornik

przy okazji szukania co to footpad, trafiłem na ciekawy artykuł o początkach zawodowej policji w Wielkiej Brytanii.


Wcześniej ludzie sami łapali kryminalistów, nie chcieli by robiło to państwo z obawy przed ograniczeniem ich swobód obywatelskich i wolności.


Before the force was founded, the law enforcing system was in the hands of private citizens and single individuals with very little intervention from the state.


https://en.m.wikipedia.org/wiki/Bow_Street_Runners


 A police force like the Maréchaussée already present in France would have been ill-suited to Britain, which saw examples such as the French one as a threat to their liberty and balanced constitution in favour of an arbitrary and tyrannical government. The enforcement of the law then was mostly up to the private citizens, who had the right and duty to prosecute crimes in which they were involved or in which they were not. At the cry of 'murder!' or 'stop thief!' everyone was entitled and obliged to join the pursuit. Once the criminal had been apprehended, the parish constables and night watchmen, who were the only public figures provided by the state and who were typically part-time and local, would make the arrest.[4]

dildo-vaggins

@Opornik firma Forehand została sprzedana w 1902 firmie Hopkins & Allen która z kolei upadła w 1916 i została kupiona przez Marlin Firearms, które z kolei w 2007 roku kupił Remington.

kwiatek87

@Opornik "book agents" xD

Zaloguj się aby komentować

Do ManDolanda wróciły kultowe kanapki z lat 2000, czyli Fish Mac i Big Tasty. Oczywiście, jako chłop który nadal zawieszony jest w czasach świetności VHS-ów, Britney i „30 ton, lista, lista, lista”, rzuciłem się na nie jak łysy na przeszczep w Turcji… i powiem wam, że błąd, a nawet wielbłąd. Bez sensu przehulałem dzienny limit kaloryczny i dodatkowo zniszczyłem sobie wspomnienia.


I to kolejny raz. Miałem tak już przy okazji wielkiego powrotu Frugo, które w moich wspomnieniach było ambrozją zajumaną Zeusowi prosto z Olimpu. Napojem ostatecznym, orającym wszystkie inne. A potem Frugo wróciło, kupiłem raz i okazało się, że za kwaśne i za słodkie… jednocześnie, więc meh. A później wróciły czekoladowe gwiazdki Milky Way. Kolejny obiekt kultu i westchnień. Koledzy w młodości mieli nad łóżkiem zawieszony plakat z grubym Ronaldo, a ja miałem plakat z gwiazdkami Milky Way, więc wiadomo, że jak tylko poszła plota, że wracają, ja już koczowałem w namiocie pod Lewiatanem. Przyszedł ten dzień, kupiłem i boom -> okazało się, że to czekolada, w dodatku nie najlepsza na rynku, w formie gwiazdek. I tyle. Do Draży Korsarzy nawet nie mają co podjeżdżać, bo tylko siara na dzielni.


No i teraz here we go again z Fish Makiem i Big Tasty. Wielki dzień, odjebawszy w najlepszy garnitur ze studniówki, złożyłem zamówienie w maszynie, odczekałem swoje i idę z tacą. W moim scenariuszu miałem się wtedy czuć wyjątkowo, jak ten wnuczek, co dostał od swojego dziadka pierwsze Werther’s Original, ale taaaaki wał, bo już po drodze coś mi się nie spina. Patrzę na tacę i oba burgery są zapakowane w pudełka tej samej wielkości. Mikroskopijne pudłka. No jak to? W moich wspomnieniach Big Tasty to było takie bydle, że typ z McDrajvowego okienka opuszczał go żurawiem do samochodu, tymczasem niosę dwa małe, wzbudzające litość pudełeczka. Równolegle Brendonek zażyczył sobie jakiegoś premium McChickena i jego kartonik był ewidentnie większy. Jeszcze nawet nie usiadłem, a już byłem wykolejony psychicznie.


Otwieram Fish Maca, bo dla mnie to zawsze będzie Fish Mac, a nie jakiś tam Filet-O-Fish, aczkolwiek po otwarciu zaczynam rozumieć tę nazwę, bo z moich ust wyrywa się kompulsywne O-Fak! Powiem tak -> już kartonik był wielkości znaczka pocztowego, tymczasem w środku… no jak z chipsami, większość zawartości to powietrze. Jeszcze gorzej to wygląda, kiedy bierzesz tę kanapeczkę w ręce. Miałem takie -> Oboże, jakie ja mam olbrzymie dłonie? Czy to normalne? Czy one są symetryczne względem reszty ciała? A może właśnie zaczęło działać to radioaktywne promieniowanie, wszak jestem z pokolenia Czarnobyla?


Dobra, później się tym zajmę, teraz testy… i tu się zaczyna najsmutniejsza część -> smakowało rybą. The Fuck? Jakbym chciał poczuć smak ryby, to poszedłbym do Sandry Kubickiej na macze, a nie do Maczka, heloł!


I wtedy to do mnie dotarło. Kiedyś Fish Mac był kultowy, bo my gastronomicznie żyliśmy jeszcze w PRL-u. Były obiady domowe, których nie docenialiśmy, bary mleczne, ale to dla starych ludzi, budki dworcowe z zapieksami i burgerami ze zmielonego psa wraz z budą i był MakDoland. Kolorowy, radosny, zachodni, powiewający Ameryką. My chcieliśmy do Maczka dla tych burgerów z reklamy i dla samego przeżycia. Chcieliśmy zaznać tych stożkowych czapeczek na gumce, baloników na patyku, chorągiewek z logo złotych łuków, zjeżdżalni, foty z figurą Ronalda, kącika urodzinowego, Happy Meala z za⁎⁎⁎⁎⁎tymi zabawkami, a nie jakieś dołujące eko tekturki, jak teraz dają.


Do tego dochodził fakt, że w tamtych czasach byliśmy bardzo religijnym narodem i w piątek nie jadło się mięsa, bo grzech taki, że o człowieku. O Środzie Popielcowej nawet nie mówię. Zjeść mięso w Środę Popielcową to jak nie umyć okien na Wielkanoc razy 10. I wtedy cały na biało wchodził Fish Mac, który robił lukę w systemie. Mogłeś wbić do Maczka w piątek, opędzlować kanapeczkę i nadal mieć sztamę z babcią, katechetką, proboszczem i samym Jezuskiem. Wtedy to był gejmczendżer, dziś… no nie bardzo.


Dziś o Środzie Popielcowej wiemy tyle, że wypada w środę, ale w którym miesiącu? Żodyn nie wie. Dzisiaj mamy tyle szamy na mieście, wszystko kraftowe, długodojrzewające i gurmet. Rzemieślnicze kebsy, steki sezonowane, szarpane wieprze, rameny, picki neapolitańskie, pączki dubajskie. I teraz pomyślcie, że z tych wszystkich dostępnych opcji, wybieracie bułkę z kawałkiem smutnej ryby nieznanego pochodzenia w panierce, maźniętej kleksem sosu tatarskiego, w rozmiarze, jakby ktoś przypadkiem wyprał ją w 60 stopniach… po czym robicie WOW i wpadacie w zachwyt. Naprawdę trzeba mieć czarny pas w autosugestii, żeby tak to zadziałało. I nawet nie da się chwycić wymówki, że to na zasadzie kompromisu, bo wy się zdrowo odżywiacie, a w świątyni fast foodu, Fish Mac jest najbardziej fit, wszak ryba. Jakby wam to powiedzieć delikatniej niż XD? Gołym okiem widać, że biała buła, paniera i sos tatarski nie dostaną błogosławieństwa Chodakowskiej, ale dla pewności sprawdziłem i okazało się, że ma dokładnie tyle samo kalorii i jest tak samo mały, jak cheesburger, ale za to droższy i ujowszy.


A potem wskoczył Big Tasty… no i scam totalny. Pudełko nie kłamało, w środku kolejne maleństwo dla przedszkolaków. Powinni dodawać do tej kanapki fejkową mamę, która usiądzie z nami przy stoliku i wygłosi -> jak zjesz całą, to będzie ładna pogoda. Serio, rozglądałem się za ukrytą kamerą, bo nikt o zdrowych zmysłach nie dałby do nazwy słowa BIG. Jeśli to jest „BIG”, to chłopy metr siedemdziesiąt grałyby w NBA, a twój stary byłby kolegą z roboty Łysego z Brazzers. A smakowo? Cóż, w moich wspomnieniach robotę robił sos i powiedzmy, że on nadal się wybija, za to mięcho... no suchar taki, że jak zamówisz bez popitki, to dusisz się i charczysz jakbyś był w prajmie gruźlicy.


To trochę jak z podgrzewanymi fotelami w furze. Przez 35 lat jeździłem autami ze zwykłymi siedzeniami i było okej, totanie nie czułem, że czegoś mi brakuje, ale jak już zaznałem podgrzewania, to teraz jest mi notorycznie zimno w d⁎⁎ę i nie ma już powrotu do zwykłych siedzeń. Nope, nie przetrwałbym zimy, wiosny i jesieni. I tak samo, jak człowiek zazna knajp, gdzie typy z koczkiem i w lateksowych rękawiczkach smażą mięcho na medium, to ciężko później się odnaleźć w sieciówkowej well-podeszwie.


Jasne, jak jesteś w trasie i potrzebujesz zjeść, żeby przeżyć, to nie wybrzydzasz i taki McRoyal wjeżdża jak zły. To się nazwya jedzeniem techniczno-strategicznym dla podtrzymania funkcji życiowych i bez zbędnych ceregieli. Ale jak masz TEN DZIEŃ, w którym szukasz doznań i idziesz do lokalu, żeby wszamać coś ekstra i wzruszyć się od pyszności… no to kurła nie tędy droga.


No chyba, że masz akurat kaca giganta, to wtedy trzy takie Big Tasty będą jak znalezienie apteczki w Doomie.


#mcdonalds #nostalgia


Źródło: FB. Linku oczywiście nie mam, bo jak wyszedłem z appki i wszedłem to uznala, że ważniejsze jest dać mi nową porcję papki informacyjnej niż dac skopiować czysty link. Profil nazywał się PigOut

d82ee4cf-021a-44fd-8e88-ccdbd8931349
cf8f820a-b3a6-437e-ba9e-571adbc6fca9
afdb61bb-0cfd-4560-8680-d8259c0c8b2c

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

VonTrupka

a gdzie tam jeszcze do piątku (´・‸・ ` )

Odczuwam_Dysonans

Muszę sobie w końcu taką kupić xD

b8853314-fe64-4532-a511-b195c34b93cd
Rmbajlo

U mnie 17mm, jeszcze nie kupuje, bo liczę że znajdę

Zaloguj się aby komentować