#qualitycontent

28
558
Ptaków "diabelskich" było w naszym folklorze całkiem sporo. Powiązanie z siłami nieczystymi przypisywano przede wszystkim ptakom nocnym, takim jak sowy, a także ptakom o czarnym upierzeniu i niektórym ptakom drapieżnym.

Jednym z takich ptaków był lelek, którego w niektórych regionach utożsamiano z diabłem Na Śląsku lelkiem lub leliskiem nazywano podobno diabła, względnie diabelskiego ptaka, który zwodził ludzi po zapadnięciu zmroku: Jest to ptak nocny, rodzaj jaskółki leśnej, który ludzi nęci. Zawsze bowiem lelisko przesiaduje tak, że człowiek myśli, że go już może schwycić, ale się to ciągle powtarza; goniący straci poczucie i świadomość o tym, co miał czynić, o tym gdzie jest, i już tylko dąży za złowrogim ptakiem, który, gdy zaprowadzi człowieka w głęboki las, wraz wylatuje na wysokie drzewo i jakby ludzkim głosem głośno śmieje się ze swej ofiary, która nie może się wydostać z lasu. Jakiś duch ma siedzieć w lelku.

Jeśli jednak lelek rzeczywiście wodził czasem ludzi po nocach, to na pewno nie ze złośliwości Do powstania takich opowieści przyczyniła się prawdopodobnie jedna ze strategii obronnych tego ptaka - kiedy bowiem lelek zauważa zbliżającego się do swojego gniazda drapieżnika, stara się czasem odwrócić jego uwagę, udając, że ma np. złamane skrzydło i jest łatwym łupem. Gdy już jednak drapieżnik próbuje go schwytać, lelek odfruwa trochę dalej i kontynuuje pokaz, dopóki nie odciągnie intruza od gniazda na bezpieczną odległość.

Lelek bywał też kojarzony ze zmarłymi. W folklorze angielskim można natrafić na przekazy mówiące, że w lelki wcielają się dusze nieochrzczonych dzieci - pod postacią tych ptaków latają po zmroku i zawodzą żałośnie, skazane na tułaczkę aż do dnia Sądu Ostatecznego.

Niektórzy badacze wiążą przez to lelka z Dzikim Gonem, w skład którego według podań północnoeuropejskich miały wchodzić dusze zmarłych i demoniczni mieszkańcy innego świata, często powiązani z pogańskimi bogami. Zarówno w folklorze germańskim, jak i angielskim, dusze nieochrzczonych dzieci jako niemogące zaznać spokoju również miały brać udział w Dzikim Gonie - być może właśnie pod postacią lelków, choć jest to jedynie hipoteza niemająca bezpośredniego potwierdzenia w przekazach.

W rozmaitych tekstach dotyczących wierzeń słowiańskich można spotkać się ze stwierdzeniem, że lelki zabierały ludzkie dusze do zaświatów i przynosiły je stamtąd, gdy dusza miała wcielić się w kolejną ziemską powłokę. Ta hipoteza, wymieniona m. in. w Religii Słowian Andrzeja Szyjewskiego, opiera się głównie na podobieństwie słowa "lelek" do słowa "lala" oznaczającego duszę zmarłego, a także podobieństwie do nazwy bociana w niektórych językach słowiańskich (łełeka, lelek - od dźwięków, które wydaje bocian, w języku polskim zapisywanych jako "kle kle"). Ponieważ w tradycji słowiańskiej bocian miał być ptakiem "przynoszącym dusze", niektórzy badacze uznają, że z uwagi na podobieństwo nazwy lelek też mógł pełnić taką funkcję.

Jednak pomysłów na to, skąd mogła wziąć się nazwa lelka, jest całe mnóstwo (po więcej informacji na ten temat warto zajrzeć do świetnego artykułu tutaj: https://etymologicznamenazeria.wordpress.com/2022/06/22/lelka-zagadka-wielka/ ). Nie jest więc wcale pewne, czy lelki były w wierzeniach słowiańskich przewodnikami i "dostawcami" dusz

Może to i lepiej? Jeśli ktoś chciałby sobie obejrzeć i posłuchać, jak zachowuje się lelek podczas swojego najbardziej przerażającego "odstraszającego" pokazu, polecam pierwsze pół minuty tego filmu: https://www.youtube.com/watch?v=R_jiiVkjLaY . Chyba diabeł, ale nie wiem

Moje poprzednie wpisy o lelku w folklorze:
przesądy dotycząde "kozodojów": https://www.hejto.pl/wpis/dlaczego-do-lelka-caprimulgus-europaeus-przylgnela-nazwa-quot-kozodoj-quot-think
lelek / lelkowiec w folklorze amerykańskim: https://www.hejto.pl/wpis/czy-lelki-wedlug-dawnych-wierzen-zabieraly-dusze-umierajacych-ludzi-odpowiedz-na

Ten jest ostatni - więcej lelka męczyć nie zamierzam

#ciekawostki #historia #ciekawostkihistoryczne #ptaki #przyroda #qualitycontent #gruparatowaniapoziomu
e28d1199-30b1-4a88-9177-1e7b5c26ba56
Picobello

Jego dziób jest mega dziwny, taki za duży. Mój mózg sie sprzeciwia jak go widzi xD

Apaturia

@Picobello Taką samą reakcję mieli prawdopodobnie ludzie setki lat temu Człowiek szedł sobie przez las lub pastwisko, znajdował lelka - ot, jakiś bury ptak, nic takiego. Ale jeśli udało mu się przy okazji zobaczyć, jak lelek robi :V tą swoją wielką paszczą, mógł się nieźle wystraszyć.

Zaloguj się aby komentować

Czy lelki według dawnych wierzeń zabierały dusze umierających ludzi? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Co prawda, w artykule o lelku kozodoju na polskiej Wikipedii można znaleźć takową wzmiankę (bez przypisu ), jednak uwaga: ta wzmianka może wprowadzać w błąd.

Opowieść o lelkach zbierających się pod domem konającego człowieka, która została spopularyzowana przez H. P. Lovecrafta i tą drogą przeniknęła do kultury popularnej, wywodzi się z XIX-wiecznego folkloru amerykańskiego. I nie dotyczy ona naszego europejskiego lelka kozodoja, ale innego lelka występującego na kontynencie amerykańskim, którego fachowa nazwa brzmi lelkowiec krzykliwy (Antrostomus vociferus) - wygląda jak na załączonym zdjęciu.

Co wiemy o tym lelku-nie lelku? Otóż w wierzeniach rdzennych Amerykanów lelkowiec bywał postrzegany jako zwiastun śmierci a jego głos miał zapowiadać czyjeś rychłe odejście. Wierzenia te przeniknęły z czasem do folkloru w regionie Nowej Anglii. W 2. poł. XIX wieku notowano tam przekazy opowiadające np. o tym, że lelkowiec przysiada na kalenicy dachu domu, w którym umiera człowiek i wydaje z siebie żałobne okrzyki - jednak wraz z ostatnim tchnieniem konającego ptak milknie i odlatuje z powrotem na moczary. Według innej opowieści, lelkowiec zawodzący pod oknem domu miał zwiastować śmierć jednemu z domowników.

Lovecraft zapoznał się z tymi przekazami w 1928 roku podczas wizyty w Wilbraham w stanie Massachusetts i wplótł wątek lelków-omenów śmierci do swojego opowiadania Zgroza w Dunwich. W opowiadaniu tym lelki synchronizują swój śpiew z oddechem konającego człowieka, a kiedy ten umiera, urządzają polowanie na jego duszę. Jeśli uda im się ją pochwycić, hałasują do świtu i radują się łupem - jednak jeśli dusza im się wymknie, milkną rozczarowane.

Brzmi klimatycznie, prawda? Nic więc dziwnego, że opowieść o upiornych lelkach wyśpiewujących dzikimi głosami "konajączkę" trafiła m. in. do uniwersum Wiedźmina. Jednak nie jest to wątek zaczerpnięty z wierzeń słowiańskich, jak podaje notka na polskiej Wikipedii - to wątek nawiązujący do opowiadania Lovecrafta (Sapkowski znał jego twórczość i inspirował się nią) i co za tym idzie, do XIX-wiecznego folkloru nowoangielskiego.

O ile mi wiadomo, w folklorze słowiańskim - czy nawet szerzej, w folklorze europejskim - nie mamy przekazów o lelkach, które chórem wyśpiewują demoniczny akompaniament do czyjegoś umierania

Podsumowując: nie bierzcie za pewnik wszystkiego, co można znaleźć na wiki, zwłaszcza jeśli są to wzmianki o wierzeniach słowiańskich. A jeśli ktoś chciałby się przekonać, jak brzmiał chór lelków z opowiadania Lovecrafta, niech sprawdzi sobie odgłosy lelkowca krzykliwego, nie lelka kozodoja (trochę się różnią)

Poprzedni wpis o lelku: https://www.hejto.pl/wpis/dlaczego-do-lelka-caprimulgus-europaeus-przylgnela-nazwa-quot-kozodoj-quot-think . W następnym też jeszcze trochę pomęczę temat lelka w folklorze.

#ciekawostki #historia #ciekawostkihistoryczne #lovecraft #wiedzmin #ptaki #qualitycontent #gruparatowaniapoziomu
e98822ad-b62c-4318-9984-f89af1e4ccdf
Dlaczego do lelka (Caprimulgus europaeus) przylgnęła nazwa "kozodój"? Jak zwykle w takich wypadkach, trzeba cofnąć się do czasów starożytnych - w świecie antycznym popularne było bowiem przekonanie, że lelki wysysają kozom mleko, a na dokładkę sprowadzają na nie choroby.
W IV wieku p.n.e. Arystoteles, pisząc o lelku w swoim dziele Historia animalium, opisał go jako "gnuśnego" ptaka, który karmi się mlekiem kóz - skąd miała wziąć się jego nazwa (gr. aigothēlas - od słów "koza" i "karmić"). Wymię, do którego przyssał się lelek, miało później usychać, a sama koza miała ślepnąć. Historia ta została powtórzona w I wieku n.e. przez Pliniusza Starszego i utrwaliła się wśród uczonych na wiele kolejnych wieków.
Lelki oczywiście nie żywią się mlekiem kóz ani też nie wyrządzają im żadnej krzywdy - jednak rzeczywiście mogły być widywane w pobliżu pastwisk i stad zwierząt. Pożywieniem lelków są bowiem owady , a jak wiadomo, bydło, owce czy kozy (oraz ich odchody) przyciągają całe chmary owadów. Poza tym chodzące po pastwiskach zwierzęta płoszą owady ukrywające się w trawie i zmuszają je do wzbijania się w powietrze, co ułatwia polowanie owadożernym ptakom takim, jak lelki.
Do powstania opowieści o lelkach-kozodojach przyczynił się także sam ich wygląd. Lelek ma bowiem maleńki dziób - który na pierwszy rzut oka wydaje się mało przydatny do chwytania czegokolwiek - ale za to bardzo szeroką paszczę, która ułatwia mu chwytanie owadów w locie. Ludziom w dawnych czasach wydawało się to podejrzane. W XIII-wiecznym dziele Tomasza z Cantimpré można nawet znaleźć wzmiankę o tym, że paszcza lelka jest specjalnie przystosowana do wysysania mleka z kozich wymion
Współcześnie takie wierzenia mogą wydawać się nam zabawne. Jednak z punktu widzenia ludzi żyjących przed wiekami, lelki mogły faktycznie wydawać się złowrogie - dziwne, prowadzące skryty tryb życia ptaki o dużych, świecących w ciemności oczach i szerokich paszczach, wydające niepokojące dźwięki i kręcące się po zmroku nad pastwiskami...
Więcej o lelkach w następnym wpisie
#ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #historia #starozytnosc #ptaki #zwierzeta #sredniowiecze #qualitycontent
c5d60ad7-9183-4b1f-b33d-031164b07e82
Analnydestruktor

@Apaturia są lelki, będzie dziki gon

Apaturia

@Analnydestruktor A owszem, będzie

Apaturia

@PanGargamel Zgadza się - Lovecraft zainspirował się w tym przypadku opowieściami zakorzenionymi w folklorze, w którym lelki często bywały wiązane ze śmiercią i złymi mocami.

roberto07

@Apaturia słyszałem, ze lelki przynoszą nam dusze :)

Zaloguj się aby komentować

Trochę więcej o rudziku - poprzednia część tutaj.
W folklorze północnoeuropejskim można znaleźć kilka opowieści, według których rudzik - niczym ptasia wersja Prometeusza - przynosi na ziemię ogień Według jednej z takich historii w dawnych czasach, kiedy ludzie nie znali jeszcze ognia, rudzik jako jedyny ptak odważył się im pomóc. Wzleciał w niebo i zabrał stamtąd odrobinę niebiańskiego płomienia, a następnie przetransportował go na ziemię, by ludzie mogli cieszyć się jego ciepłem i światłem. W drodze powrotnej płomień poparzył mu jednak pióra i odtąd wszystkie rudziki mają ogniste pióra na piersi.
Rudzik miał być ptakiem kojarzonym z bóstwami gromu, takimi jak Thor i jego południowogermański odpowiednik Donar. "Ogień z nieba" przenoszony przez rudzika mógł być więc symbolicznie powiązany z błyskawicą
W innych wariantach opowieści ogień przenosi strzyżyk - zwykle zamiast rudzika, choć czasem wymieniane są obydwa ptaki. W jednej z wersji przenoszony przez strzyżyka ogień podpalił mu pióra, a rudzik jako pierwszy rzucił mu się na ratunek, próbując ugasić płomienie własną piersią.
W folklorze średniowiecznym rudzik (samiec) i strzyżyk (samica) miały tworzyć kochającą się parę. Wciąż miały też w pewnym sensie status ptaków wiązanych symbolicznie z niebem i były otaczane szacunkiem, na co może wskazywać funkcjonujące w czasach późniejszych powiedzenie "rudzik i strzyżyk to Boga Wszechmocnego kogut i kura" (The robin and the wren / are God Almighty's cock and hen).
Powiązanie rudzika z ogniem, przenoszeniem się pomiędzy światem ludzi a "krainą ognia" oraz pomaganiem ludzkości przetrwało w pewnym sensie w folklorze nowożytnym, o czym można poczytać w poprzednim wpisie
#ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #historia #ptaki #qualitycontent
5b431d64-0e21-4fdf-9331-48aaf1707b6c
VonTrupka

@Apaturia ale spasiony skurwol, pewnie ziarno podpieprza calymi dniami (☞ ゚ ∀ ゚)☞

Apaturia

@VonTrupka Rudzikowi nie ma co żałować, namęczy się biedulek tym lataniem między światami

Apaturia

@VonTrupka Swoją drogą, jak się napuszy, jest już zupełnie okrągły:

9fd9909e-c8ef-4e8f-a8b7-d63cf469dab9

Zaloguj się aby komentować

Kłopoty - nazw miejscowości kojarzących się z kłopotem lub kłopotami jest na mapie Polski kilkanaście. W pierwszym odruchu można by pomyśleć, że okoliczne ziemie przysparzały problemów swoim właścicielom i tak długo mówiono o nich "a to kłopot!", że z czasem nazwa przeskoczyła na daną wieś czy przysiółek. W rzeczywistości jednak nie wszystkie Kłopoty na mapie musiały być prawdziwie kłopotliwe, a ich nazwy mogły nawiązywać po prostu do nazwisk właścicieli ziemskich.
Jako Kłopot znane są dwie polskie wsie: jedna nieopodal Inowrocławia w województwie kujawsko-pomorskim i jedna w województwie lubuskim. Poza tym na mapie możemy znaleźć Kłopotki, Kłopotnicę, Kłopotowo, Kłopotów, Kłopotówkę i Kłopoczyn.
Najciekawsze są jednak, jak to zwykle bywa, te najbardziej złożone Kłopoty Kłopoty-Stanisławy to wieś o nazwie dwuczłonowej - takie nazwy były typowe dla wsi drobnoszlacheckich z okolic północno-wschodniego Mazowsza i Podlasia. Pierwsza część nazwy brała się od nazwiska rodowego, natomiast druga, dodawana z czasem, służyła jako wyróżnik.
Kłopoty-Stanisławy początkowo były znane jako Kłopotowo - prosta, nieskomplikowana nazwa. Z biegiem czasu jednak ród właścicieli się rozrósł, pozakładał inne "kłopotne" wsie i zrobił się problem, bo wypadałoby przecież jakoś je rozróżniać Z tego właśnie powodu do pierwotnej nazwy miejscowości zaczęto dodawać drugi człon, służący jako wyróżnik. W przypadku omawianych Kłopotów wyróżnik nawiązywał do imienia jednego z właścicieli, Stanisława - wieś zaczęła być nazywana Kłopoty Stanisławowięta, Kłopoty Staszewięta, a ostatecznie Kłopoty-Stanisławy. W tej samej okolicy znajdują się też inne złożone Kłopoty: Kłopoty-Patry, Kłopoty-Bujny i Kłopoty-Bańki.
Wpis o Kłopocie przypomniał mi opowiadaną w rodzinie historię - pod koniec lat 60. babcia razem ze znajomą-sąsiadką i dwiema innymi osobami zaobserwowała podobno w tamtej okolicy #ufo : ognistoczerwoną, pokrytą ciemną kratką, lekko spłaszczoną kulę, która miała pokazać się przy drodze między Kłopotem a Inowrocławiem. Ale to już nie jest historia związana z nazwą miejscowości
Więcej ciekawostek o nazwach miejscowości (i nie tylko) w Polsce na tagu #nazwymiejscowosci .
#ciekawostki #polska #historia #ciekawostkihistoryczne #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent
ab5a2b49-7e50-4088-9324-c00e7ae8252f
dziedzicpruski

Też lubię rozkminiać nazwy miejscowości, które spotykam.

Bardzo często te nazwy są powiązane z nazwiskami i przydomkami ich mieszkańców lub właścicieli. W zależności od regionu i form własności w nim występujących, to miejscowości mogły być nazywane od ludzi, którzy tam mieszkali lub ludzie przybierali nazwiska od swojego "gniazda szlacheckiego". Zapewne za sprawą mody lub zwyczaju, takie nazwiska dostawały końcówkę -ski.

Oczywiście nie wszyscy poszli za modą i cześć pozostała przy tradycyjnych formach, przyjmując za nazwisko nazwę rodu lub przydomek, które były bliższe formą do nazwy gniazda rodowego.

Zapewne duży wpływ na kształtowanie nazwisk miały przyjęte w danym miejscu i czasie, zwyczaje i wytyczne, jak zapisywać akta metrykalne w księgach parafialnych. W tych księgach początkowo zapisywano wszystko po łacinie, więc łatwo dochodziło do niezamierzonych zmian nazwisk. Takie niezamierzone zmiany zdarzały się również w czasach współczesnych, kiedy to język nie był problemem, a wykształcenie lokalnych urzędników. Dziś, komputeryzacja ogranicza takie pomyłki, ale ich nie eliminuje. Czynnik ludzki wciąż nie daje za wygraną.

Naocznie się o tym przekonałem widząc znaki drogowe i tabliczki na domach w kurpiowskiej wsi Charciabałda (nazwa urzędowa). Jednak na drogach obsługiwanych przez gminę i powiat stoją znaki z nazwą Charcibałda. Podobnie jest na tabliczkach na domach i w dokumentach gminnych, na które można trafić w internecie. Po prostu, miejscowym, jedna literka "a" jest zbędna. ¯\_(ツ)_/¯

Apaturia

@dziedzicpruski Charciabałda - bardzo ciekawie brzmiąca nazwa, zapewne o równie ciekawej etymologii Nazwy urzędowe i nazwy używane przez miejscowych czasami rzeczywiście się rozmijają, zwłaszcza jeśli gdzieś po drodze nazwa miejscowości lub jej części uległa zmianie.

dziedzicpruski

@Apaturia Nazwa jest ciekawa. Wynika zapewne z lokalnej tradycji. Ciekawe z czego wynika dwoistość nazw? Pewnie też lokalna tradycja.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Charciaba%C5%82da

To samo skrzyżowanie widziane z dwóch stron. (wrzesień 2017)

165a70e3-1ea3-450a-8c43-689badf79382

Zaloguj się aby komentować

Śmierdnica - miejscowość o tej niezbyt przyjemnej nazwie do lat 70. była samodzielną wsią, a później stała się częścią Szczecina. Jej historia sięga czasów średniowiecza: już w 1180 roku jako Zmirdinza została odnotowana w jednym ze źródeł pisanych.
Pochodzenie nazwy wsi starano się tłumaczyć na różne sposoby. Jedna z miejscowych opowieści głosi, że w średniowieczu od strony pobliskiego cmentarza rozchodził się okropny fetor, ponieważ po wygranej bitwie zwieziono tam zwłoki germańskich najeźdźców - a było ich tyle, że nie starczyło ziemi, by je szczelnie przykryć Ponoć to właśnie miało dać początek nazwie Śmierdnica.
Starano się też sięgać po bardziej przyjemne dla nosa wytłumaczenia. W jednym z przewodników można np. natknąć się na informację, że nazwa wsi wywodzi się od słowa smred lub smreda, oznaczającego w dawnych czasach bogatego chłopa - hipoteza ta nie wydaje się jednak zbyt popularna.
Patrząc na mapę można dojść do wniosku, że "śmierdzące" nazwy nieczęsto wiązano z miejscowościami, nieco częściej jednak nadawano je ciekom wodnym Wolno płynąca lub zastała woda, dodatkowo nieraz zaprawiona ściekami, nie dostarczała zapewne przyjemnych wrażeń zapachowych. Wskutek tego niektóre małe cieki wodne skończyły jako Śmierdzący Potok, Śmierdzący Rów, Śmierdziucha czy Śmierdziączka. Na mapie znajdzie się nawet jezioro Śmierdzące (które podobno jest całkiem urokliwe i w rzeczywistości wcale nie śmierdzi).
Jako "śmierdzące" klasyfikowano też źródła siarczane i ich okolice. Źródła tego typu znajdujące się we Wrząsowicach w powiecie krakowskim miały być w przeszłości nazywane Śmierdząchami. Z kolei słowacką wieś położoną niedaleko Czerwonego Klasztoru, gdzie znajdują się zdroje siarczane wydzielające silny zapach siarkowodoru, nazwano Śmierdzonką.
Więcej ciekawostek o nazwach miejscowości (i nie tylko) w Polsce na tagu #nazwymiejscowosci .
#ciekawostki #polska #historia #ciekawostkihistoryczne #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent
0b4dd391-5426-4045-b7c7-f8987570ffdb
GazelkaFarelka

@Apaturia To nie jest miejscowość gdzieś koło Stolca?

Apaturia

@GazelkaFarelka Nie tak dokładnie obok, Stolec leży jakieś 40 km dalej

d_kris

@Apaturia niedaleko pada stolec od śmierdnicy

Zaloguj się aby komentować

Śmiertny Dąb - dość ponura nazwa niewielkiej, otoczonej lasami miejscowości, która znajduje się w gminie Janów w powiecie częstochowskim.
Według popularnego przekazu, nazwa Śmiertny Dąb upamiętnia wydarzenia, jakie rozegrały się w okolicy podczas powstania styczniowego 6 lipca 1863 roku oddział powstańców ukrywający się nieopodal Janowa i dowodzony przez pułkownika Zygmunta Chmieleńskiego miał zaatakować oddział żołnierzy rosyjskich, którzy przeprawiali się przez okoliczne lasy. Powstańcy odnieśli zwycięstwo i podobno przejęli przy okazji przewożone przez żołnierzy carskie złoto.
Jednak trzy dni później, 9 lipca, przybyły rosyjskie posiłki z Częstochowy dowodzone przez pułkownika Ernotha. W odwecie za atak i grabież złota Ernoth nakazał zniszczyć Janów - zabitych mieszkańców powrzucano ponoć do studni, a budynki spalono - a następnie ruszył w pościg za oddziałem Chmieleńskiego. Powstańcy zostali w porę ostrzeżeni i uciekli okrężną drogą, jednak żołnierze rosyjscy dopadli tylne czujki powstańcze i powiesili trzech ludzi Chmieleńskiego na dębie. Na pamiątkę tego wydarzenia okoliczna miejscowość miała zyskać nazwę Śmiertny Dąb
Źródła wskazują jednak, że nazwa Śmiertny Dąb jest w rzeczywistości starsza. Miejscowość została oznaczona na mapie jako Smertny Dąb jeszcze przed powstaniem styczniowym, w połowie XIX wieku. W wykazie dóbr ziemskich z 1882 roku figuruje jako należący do majątku Janów folwark Świętny Dąb, własność hrabiny Krasińskiej. Po wojnie nazwę zapisywano także jako Śmiertelny Dąb.
Wygląda na to, że Śmiertny Dąb jednak nie zawdzięcza swojej nazwy opowieści o powieszonych na dębie powstańcach. Skąd mogła się zatem wziąć? Dęby to drzewa, które tradycyjnie często wiązano z lokalnymi miejscami pochówku, zarówno z cmentarzami, jak i z samotnymi mogiłami - może takie właśnie miejsce znajdowało się w okolicy, jednak z czasem jego lokalizacja i historia popadły w zapomnienie?
Być może jakąś wskazówką jest też wersja nazwy miejscowości zapisana jako Świętny Dąb. Dęby - podobnie jak lipy - były w tradycji ludowej drzewami, które często wiązano z objawieniami świętych i Matki Boskiej. Tradycja ta sięga korzeniami jeszcze czasów przedchrześcijańskich, kiedy to dęby były czczone jako drzewa powiązane z dawnymi bóstwami, wyznaczające miejsca odprawiania obrzędów i składania ofiar.
A zatem: "Śmiertny" czy "Świętny" Dąb - która wersja nazwy była zniekształceniem, która była właściwa? Dziś jest to już chyba nie do ustalenia. Tak czy inaczej, jest to z pewnością jedna z bardziej niezwykłych nazw miejscowości na mapie Polski
Więcej ciekawostek o nazwach miejscowości w Polsce na tagu #nazwymiejscowosci .
#ciekawostki #polska #historia #ciekawostkihistoryczne #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent
5cb9a750-aa26-43d8-948b-100a84ddc0f0
Quimeen

Przez Smiertny Dab przeplywa rzeczka Smiertelna Struga 😉

Apaturia

@Quimeen O proszę, na tę informację się nie natknęłam Teraz sprawdziłam, że struga ma źródło koło Śmiertnego Dębu-Leśniczówki. Ciekawe, czy wzięła swoją nazwę od miejscowości, czy może obie nazwy zaczęły funkcjonować równolegle.

JackDaniels

@Apaturia "W odwecie za atak i grabież złota Ernoth nakazał zniszczyć Janów - zabitych mieszkańców powrzucano ponoć do studni, a budynki spalono"

Klasyczne kacapskie podejście - niby w trakcie pościgu ale zawsze znajdą czas na wymordowanie cywili i spalenie domów

Apaturia

@JackDaniels Bardziej klasyczny odwet na ludności cywilnej za ukrywanie i wspieranie powstańców. Podobne akcje przeprowadzali też np. żołnierze niemieccy w czasie drugiej wojny światowej.

JackDaniels

@Apaturia Być może, ale z opisu to nie wynika, a znając Ruskich to i tak by sobie tam rzeźnię zrobili nawet bez żadnego powodu.

pol-scot

@Apaturia czy chodzi o hrabinę Franciszkę Krasińską?

Apaturia

@pol-scot Niestety, nie wiem. Informacja została zaczerpnięta z trzeciego tomu "Słownika geograficznego Królestwa Polskiego", gdzie odnotowano tylko, że szereg miejscowości w majątku Janowskim ze Świętnym Dębem włącznie to "własność hr. Krasińskiej".

Wcześniejsza wzmianka w "Słowniku" wspomina o tym, że majątek Janowski został zakupiony w 1852 roku przez hrabiego Wincentego Krasińskiego, "do którego rodziny dotąd należy" (stan na 1882 rok).

pol-scot

@Apaturia chyba jednak nie ta choć herb ten sam - Ślepowron

Zaloguj się aby komentować

Jaskółki hibernujące w jeziorze? Brzmi nieprawdopodobnie, jednak jeszcze w XIX wieku niektórzy badacze byli przekonani, że jest to jak najbardziej możliwe.
Migracje ptaków, w tym także jaskółek, od tysięcy lat stanowiły dla mieszkańców Europy zagadkę W starożytności część uczonych była przekonana, że zimą ptaki migrują gdzieś, gdzie jest cieplej. Część jednak uważała, że jaskółki donikąd nie odlatują, tylko zasypiają w zacisznych miejscach jak wiele innych małych stworzeń i budzą się dopiero wiosną - takie wyjaśnienie zaproponował w swoim dziele Arystoteles.
W średniowieczu, dzięki autorytetowi Arystotelesa, hipoteza o hibernujących jaskółkach przyjęła się i była traktowana jako pewnik jeszcze przez wiele kolejnych stuleci. W XVI wieku szwedzki duchowny, uczony i kartograf Olaus Magnus pisał, że jaskółki przed nadejściem zimy gromadzą się na brzegach jezior i stawów, a następnie wpadają do wody, opadają na dno i hibernują, zagrzebane w mule. Miał to być fakt powszechnie znany rybakom, którym ponoć zdarzało się podczas zimowych połowów wyciągać zahibernowane jaskółki zaplątane w sieci. Według jednych przekazów, uśpioną jaskółkę można było "ożywić", przenosząc ją do ciepłego pomieszczanie - według innych, przerwanie snu zimowego kończyło się dla ptaka śmiercią.
Dopiero później, około XVIII wieku, niektórzy badacze zaczęli przyglądać się hipotezie o hibernujących jaskółkach nieco bardziej krytycznie. Niektórzy na próżno próbowali wyśledzić moment, w którym jaskółki nurkują w wodzie i na tej podstawie dochodzili do wniosku, że z historią o podwodnej hibernacji ptaków coś chyba jest nie tak.
Na ostateczne poukładanie spraw trzeba było poczekać jednak aż do XIX wieku, kiedy to europejscy uczeni zaczęli bardziej swobodnie podróżować po krajach półkuli południowej. Mogli wtedy naocznie przekonać się, gdzie podziewają się jaskółki znikające z kontynentu zimą.
#ciekawostki #historia #ciekawostkihistoryczne #ptaki #przyroda #zwierzeta #europa #qualitycontent #gruparatowaniapoziomu
c5ef5887-c81a-4e3f-87bb-c97b7abd6d3c
ranunculus

@Apaturia

Gdzie podziewają się jaskółki znikające z kontynentu zimą


Jeszcze tylko odkryć gdzie raki zimują i wszystkie tajemnice biologii będą poznane ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Apaturia

@ranunculus W przypadku raków hipoteza o zimowaniu w jeziorze byłaby pewnie trafiona

Sakta

@ranunculus i dokąd tupta nocą jeż

zuchtomek

@Apaturia Dałbym pieruna, ale nie działają, zawołajcie mnie później to może się uda

eho0

"Gdzie podziewają się jaskółki znikające z kontynentu zimą"

A ja dalej nie wiem.

Apaturia

@eho0 Odlatują na słoneczne południe, oczywiście. I może nawet przenoszą potem do Europy kokosy https://www.youtube.com/watch?v=Q5OiqloT2Dk

Zaloguj się aby komentować

Dopiero dziś zobaczyłem, ze Irytujący Historyk wrzucił wczoraj nowy filmik. Po jego oglądnięciu uznałem, że trzeba go podać dalej. Pewna organizacja o nazwie Federacja Patriotyczna uruchomiła projekt zwierający interaktywną mapę z mogiłami Powstańców Styczniowych. Jak sam Irytujący określił pamięć o tych ludziach to jest to czym możemy się odwdzięczyć za ich poświecenie.
Tutaj link do filmiku:
https://www.youtube.com/watch?v=95L0raKdt8o
A tu do mapy:
https://www.powstancystyczniowi.pl/
Zachęcam do zaglądnięcia, bo myślę, ze wielu z nas na #hejto wie o takich miejscach, a może i w rodzinie miała Powstańca. Oczywiście można zgłaszać do mapy nowe mogiły.
#qualitycontent #gruparatowaniapoziomu #ciekawostki #wojna #ciekawostkihistoryczne
BenAli

@Rzeznik Szkoda, że Eliza Orzeszkowa nie dożyła takiej bazy. Miałaby materiał na kolejne lektury do katowania uczniów.

Foxington

@Rzeznik Bardzo ciekawy materiał, bardzo lubię tego typu historie. Leci piorunik

PrzegrywieNieOtwierajBuziNiepytany

zajebiste powstanie, jak zawsze udane w wykonaniu Polaków xD

Zaloguj się aby komentować

Na polskim YouTube ostatnio modny jest temat broni jądrowej tym razem Smartgasm wrzucił filmik wyjaśniający zjawiska towarzyszące wybuchowi jądrowemu.
https://www.youtube.com/watch?v=DgP3e3HuLUU
#bron #qualitycontent #gruparatowaniapoziomu #ciekawostki
R8Ozd25vIENpxJkgdG8gb2JjaG9kemk

@WarsawBull Ja się nie zapieram, że to co mówię to najprawdziwsza prawda. Po prostu dzielę się tym, co słyszałem. A słyszałem, bo gdzieś kiedyś trafiłem na jakiś anglojęzyczny artykuł dotyczący tego czy Arabia Saudyjska przypadkiem nie posiada, bądź nie przymierzała się do posiadania (przez zakup) broni nuklearnej. Jako ciekawostkę dodam, że jednym z potwierdzeń tej hipotezy miało być rzekome zdjęcie panów w turbanach oglądających sobie na beżowej pustyni pocisk wyglądający jak chiński Dong Feng. Pod artykułem wynikła w komentarzach ciekawa dyskusja z paroma linkami i opisami pewnych rzeczy i tak trafiłem na tą teorię na jeszcze innej stronie. Wychodzę z założenia, że przynajmniej warto pomyśleć i czasem na jakiś temat dyskutować, a nie od razu go negować, bo wiadomo - na youtubie tego nie ma, albo na youtubie mówią inaczej. Zresztą to samo dotyczy Wikipedii.

Wiadomo, że Izrael na pewno broni jądrowej nie ma, a inne insynuacje to jawny antysemityzm i pewnie wsadzili Mordechaja Vanunu do puszki na 18 lat, bo pan Mordechaj na pewno kłamał, że Izrael takową posiada ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@slec21 są fajne filmy pokazujące jak zachowuje się kamera, gdy zdjąć przed nią ekran ochronny zasłaniający np. źródła promieniowania w miernikach radioizotopowych. Obraz zaczyna siać jak w analogowej telewizji, a mówimy tu o relatywnie słabym promieniowaniu.

xczar0

@WarsawBull ten gość chce wierzyć w teorie spiskowe i nie uwierzy nawet jak przedstawisz wyliczenia, bo on wie lepiej

Zaloguj się aby komentować

Gwinea Równikowa potwierdziła dziś pierwsze w historii ognisko choroby wywołanej wirusem Marburg.
Wpis jest tłumaczeniem
"Equatorial Guinea confirms first-ever Marburg virus disease outbreak" / Światowa Organizacja Zdrowia / 13-02-2023
Wstępne testy przeprowadzone po śmierci co najmniej dziewięciu osób w zachodniej prowincji Kie Ntem okazały się być pozytywne dla wirusowej gorączki krwotocznej.
Władze zdrowotne Gwinei Równikowej wysłały próbki do laboratorium referencyjnego Institut Pasteur w Senegalu, przy wsparciu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) chcą ustalić przyczynę choroby, po ostrzeżeniu od urzędnika powiatowego ds. zdrowia 7 lutego. Z ośmiu próbek przebadanych w Institut Pasteur, jedna okazała się pozytywna dla wirusa. Do tej pory odnotowano dziewięć zgonów i 16 podejrzeń zachorowań z objawami obejmującymi gorączkę, zmęczenie oraz zakrwawione wymiociny i biegunkę.
Trwają dalsze dochodzenia. W okręgach dotkniętych chorobą rozmieszczono zespoły doradcze, których zadaniem jest śledzenie kontaktów, izolowanie i zapewnienie opieki medycznej osobom wykazującym objawy choroby. Podejmowane są również wysiłki w celu szybkiego zorganizowania reakcji na sytuację kryzysową, a WHO wysyła ekspertów ds. sytuacji kryzysowych w dziedzinie epidemiologii, zarządzania przypadkami, zapobiegania zakażeniom, laboratorium i informowania o ryzyku, aby wesprzeć krajowe wysiłki w zakresie reagowania i zapewnić współpracę społeczności w zakresie kontroli epidemii.
WHO ułatwia również wysyłkę namiotów z rękawicami laboratoryjnymi do badania próbek, a także jednego zestawu do zwalczania wirusowej gorączki krwotocznej, zawiera on środki ochrony osobistej, które mogą być używane przez 500 pracowników służby zdrowia.
"Marburg jest wysoce zakaźny. Dzięki szybkiemu i zdecydowanemu działaniu władz Gwinei Równikowej w zakresie potwierdzenia choroby, reagowanie kryzysowe może ruszyć pełną parą i szybko, abyśmy mogli ratować życie i powstrzymać wirusa tak szybko, jak to możliwe" - powiedział dr Matshidiso Moeti, dyrektor regionalny WHO na Afrykę.
Choroba wirusowa Marburg jest wysoce zjadliwą chorobą, która powoduje gorączkę krwotoczną, ze wskaźnikiem śmiertelności sięgającym 88%. Należy do tej samej rodziny co wirus wywołujący chorobę Ebola. Choroba wywołana wirusem Marburg rozpoczyna się gwałtownie, z wysoką gorączką, silnym bólem głowy i ciężkim złym samopoczuciem. U wielu pacjentów ciężkie objawy krwotoczne rozwijają się w ciągu siedmiu dni. Wirus jest przenoszony na ludzi przez nietoperze owocożerne i rozprzestrzenia się wśród ludzi poprzez bezpośredni kontakt z płynami ustrojowymi zakażonych osób, powierzchniami i materiałami.
Nie istnieją szczepionki ani leki przeciwwirusowe zatwierdzone do leczenia wirusa. Jednak opieka wspomagająca - nawadnianie płynami doustnymi lub dożylnymi - oraz leczenie określonych objawów poprawia przeżywalność. Ocenia się szereg potencjalnych metod leczenia, w tym preparaty krwiopochodne, terapie immunologiczne i terapie lekowe, a także szczepionki kandydujące z danymi z fazy 1.
Foto CDC z Unsplash
Jest to obraz z mikroskopu elektronowego izolatu wirusa Ebola z 1976 roku. Widoczne są wewnętrzne struktury filamentowej cząsteczki, w tym nukleokapsyd i inne strukturalne białka wirusowe, a zewnętrzna otoczka wirusowa pokryta jest występami powierzchniowymi. Widoczny jest charakterystyczny "6-kształtny" kształt wirusa.
Więcej informacji
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wirus_Marburg
Rare, Ebola-related Marburg virus spreads in Equatorial Guinea / Popular Science
#nauka #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #medycyna #arcy
________________
Obserwuj @arcy oraz @naukowo i dołącz do społeczności Nauka na Hejto! - https://www.hejto.pl/spolecznosc/nauka
5e9c579a-1167-4d2c-b005-1a58ccd1f81d
malkontent

@arcy Czas zamknąć lasy i wprowadzić godziny dla seniorów

Zaloguj się aby komentować

Podcast Wojenne Historie znów nadaje!
Tym razem o bitwie pod Lenino, która miała miejsce w październiku 1943 roku. W naszej historiografii znamienna ze względu na chrzest bojowy LWP. Zapraszam do posłuchania.
https://www.youtube.com/watch?v=1Y5-nBJC3oc
#qualitycontent #gruparatowaniapoziomu #ciekawostkihistoryczne #ciekawostki #historia #wojna
Mikry_Mike

@Rzeznik a, wspaniała bitwa gdzie ruscy dla rozpoznania bojem niemieckich pozycji, wysyłali całe dywizje piechoty. Które to Wehrmacht mielił, aż do momentu, gdy żołnierze tracili poczytalność.

Dzawny

@Mikry_Mike dodajmy że chrzest bojowy LWP był chujowy. Jedna wielka porażka.

Mikry_Mike

@Dzawny jak całe Lenino, tak po prawdzie

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry,
Kolejny niesamowicie ciekawy podcast z kanału Podcast Wojenne Historie. Tym razem wyjątkowo temat niezwiązany z #drugawojna konflikt Turecko Grecki. Sprawa bardziej zasygnalizowana, gdyż szersze omówienie wymagałoby paru godzin audycji. Jednak myślę ze ciekawa kwestia bo mało popularna,
https://www.youtube.com/watch?v=PkXBv5UgWYA
#qualitycontent #gruparatowaniapoziomu #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #historia

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry!
Serii już chyba nie trzeba przedstawiać. Odcinek numer 5. Tym razem słów kilak jak może wyglądać wykorzystanie broni jądrowej w praktyce.
https://www.youtube.com/watch?v=cYixZlQzg_E
Przepraszam, że wrzucam z takim opóźnieniem, ale zmagam się z pewnymi problemami zdrowotnymi.
#qualitycontent #ciekawostki #historia #ciekawostkihistoryczne #bron #hobby

Zaloguj się aby komentować

Hej,
Zachęcam Was serdecznie do piorunowania tego wpisu, obserwacji tagu #pytaniaiodpowiedzi oraz dołączenie do społeczności PytaniaiOdpowiedzi, gdzie za pomocą Quizów postaram się regularnie Was edukować, zaciekawiać i zaskakiwać!
Ostatnie pytanie wydało się być dla Was całkiem proste. Większość ankietujących prawidłowo wybrała odpowiedź, jakoby największe oko wśród zwierząt należy do...
Kałamarnicy olbrzymiej!
Największy znany okaz, znaleziony w 1887 przy brzegach Nowej Zelandii, miał średnicę oczu dochodzącą do 37 cm, a długość ciała do 18 m (z czego ok. 12 m przypadało na macki).
Bez przedłużania, lecimy z piątkowym pytaniem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ile pięter ma wieża Eiffla?
#ciekawostki #qualitycontent #gruparatowaniapoziomu
f1c80ead-481d-4a74-ba9b-013fca75dea6

Ile pięter ma wieża Eiffla?

33 Głosów

Zaloguj się aby komentować