@NiebieskiSzpadelNihilizmu Gdyby się uprzeć to ma to sens.
To jest duża zachęta dla kobiet żeby nie porzucały pracy. Każdy zna kogoś gdzie kobieta po urodzeniu dziecka ma w dupie zarabianie bo przecież 500+ jest więc bajlando. Wcześniej pracowała więc jak sobie doda 500+ do zasiłku to ma podobne pieniądze a siedzi w domu.
To jest też sprytnie skonstruowane bo liczy się wiek dziecka a nie np. dopłata do pierwszych 12 pensji po powrocie do pracy. Rok macierzyńskiego i licznik bije, trzeba jak najszybciej wrócić albo przepadnie 1500 ziko za każdy miesiąc, które może dostać babcia/ciocia która i tak pewnie odda tą kasę rodzicom.
Dla kobiety dobrze zarabiającej to nie zachęta ale ona jej nie potrzebuje, dla kasjerki/fryzjerki/kelnerki 1500 to dużo.
Zasiłek 1100, 500+ z pierwszego dziecka, razem 1600 ale za to siedzi się w domu. Niech będzie że jest dwójka dzieci to będzie 2100.
Teraz minimalna to 3200 ale trzeba pracować, z dwójką dzieci 4200
Plus babciowe i babcia oddaje 1200 (300 na paliwo) bo ma 50 lat i ułożone życie a młodzi muszą się dorobić
Robi się z tego 5200 netto, średnia krajowa to 5700, fajne pieniądze ale trzeba natychmiast wrócić do pracy po urlopie.
Oczywiście jak się skończy babciowe to już zarobki spadną ale człowiek się przyzwyczaił i przede wszystkim dziecko to już przedszkolak. Skoro udało się z młodszym to teraz głupio rezygnować z pracy.