#biologia

8
203
Richard Dawkins, laureat nagrody Nobla, to jeden z niewielu lubianych przez mnie wojujących ateistów. Kiedy nie zajmuje się on wojowaniem, to pisze bardzo ciekawe rzeczy o biologii, genetyce, przyrodoznawstwie, a nawet pozwala lepiej zrozumieć nauki społeczne. Przeczytałem kilka jego najbardziej znanych książek.

Autor ten napisał m.in. książkę "samolubny gen", która pozwala zrozumieć na przykład to, że wierność w związku między mężczyzną i kobietą nie jest wymysłem świętoszków, lecz stanem naturalnym, pożądanym i stabilnym dla populacji. Natomiast jeśli system kulturowy i prawodawstwo przemienia się w kierunku ułatwiania rozwiązłości seksualnej, to nieuchronnie prowadzi do ogólnych szkód, stanu niestabilnego i powstrzymania rozwoju populacji, czyli doprowadza do depopulacji.

Wykorzystując poniżej przedstawioną przez Dawkinsa wiedzę można dokonać depopulacji na masową skalę minimalnymi kosztami, skuteczniej niż ludobójstwem.

"W naszej analizie dwie strategie samic nazwiemy nieprzystępna i łatwa, a dwie strategie samców - wierny i kobieciarz. Właściwe tym czterem typom zachowań reguły behawioralne przedstawiają się następująco. Samice nieprzystępne nie przystąpią do kopulacji z samcem, dopóki nie odbędzie on długiego i kosztownego, trwającego nieraz kilka tygodni okresu zalotów. Samice łatwe z każdym będą kopulowały od razu.

Samce wierne akceptują konieczność długotrwałych zalotów, a po kopulacji zostają z samicą i pomagają jej wychowywać młode. Samce kobieciarze są bardzo niecierpliwe i jeśli samica nie odbędzie z nimi kopulacji od razu, odchodzą i szukają innej samicy. Również po kopulacji nie pozostają, by grać rolę dobrych ojców, lecz oddalają się w poszukiwaniu następnych samic. (...) prześledzenie ich losów i tak będzie pouczające. Wzorem Maynarda Smitha, rozmaitym kosztom czy stratom, jak i uzyskiwanym korzyściom przypiszemy umowne, hipotetyczne wartości. Dla uogólnienia moglibyśmy zastosować symbole algebraiczne, ale dzięki liczbom analiza będzie łatwiejsza do prześledzenia.

Przyjmijmy, że zysk genetyczny, jaki przypada na każdego z rodziców w wyniku zakończonego powodzeniem wychowania potomka, wynosi +15 jednostek. Koszt wychowania jednego dziecka, w którym zawiera się koszt całego przeznaczonego dla niego pokarmu, czasu spędzonego na opiece nad nim i wszelkiego ryzyka podjętego dla jego dobra, niech wynosi -20 jednostek. Koszt ten ma wartość ujemną, ponieważ jest „wpłacany” przez rodziców. Ujemny jest również koszt czasu straconego w przedłużających się zalotach. Niech wynosi on -3 jednostki. Wyobraźmy sobie populację, w której wszystkie samice są nieprzystępne, a wszystkie samce wierne. Jest to idealne społeczeństwo złożone z przykładnych małżonków. W każdej z par zarówno samiec, jak i samica osiągają ten sam zysk. Zyskują po +15 za każde wychowane dziecko oraz dzielą między siebie po równo koszty jego wychowania (-20), które wynoszą przeciętnie po -10 za każde dziecko. Obydwoje płacą po -3 punkty kary za stratę czasu w długich zalotach. Przeciętny zysk sumaryczny przypadający każdemu z rodziców za udane wychowanie dziecka wynosi więc +15-10-3 =+2.

Przypuśćmy teraz, że w populacji pojawia się jedna łatwa samica. Wiedzie się jej bardzo dobrze. Nie ponosi kosztów wynikających ze straty czasu, ponieważ nie wdaje się w długie zaloty. Skoro wszystkie samce w populacji są wierne, może liczyć na to, że obojętne z kim się połączy, znajdzie w nim dobrego ojca dla swoich dzieci. Jej przeciętny zysk z każdego dziecka wynosi +15 - 10 = +5, to jest o 3 jednostki więcej niż jej nieprzystępne rywalki. Geny na łatwość zaczną się więc rozprzestrzeniać. Gdyby sukces łatwych samic był tak wielki, że zaczęłyby dominować w populacji, również w obozie samców zaczęłyby następować zmiany. Jak dotąd monopol miały samce wierne. Teraz jednak, jeśli w populacji pojawi się samiec kobieciarz, zaczyna mu się wieść lepiej niż jego dochowującym wierności rywalom. W populacji, w której wszystkie samice są łatwe, zyski samca kobieciarza są rzeczywiście obfite. Zdobywa +15 punktów, jeśli dziecko udało się odchować, a on nie poniósł żadnych kosztów. Brak kosztów wyrażony jest głównie w postaci swobody odejścia i kojarzenia się z następnymi samicami. Każda z nieszczęsnych, porzuconych przez niego żon trudzi się, samotnie wychowując dziecko, płacąc całkowity -20-punktowy koszt, choć nie ponosi przynajmniej strat w wyniku przedłużających się zalotów. Zysk netto łatwej samicy, gdy natrafi na samca kobieciarza, wynosi więc +15 - 20 = -5; zysk samego kobieciarza natomiast +15.

W populacji, w której wszystkie samice są łatwe, geny na bycie kobieciarzem będą się rozprzestrzeniać błyskawicznie. Jeśli liczba kobieciarzy powiększy się tak znacznie, że zaczną dominować w męskiej części populacji, łatwe samice znajdą się w poważnych tarapatach. Każda nieprzystępna samica będzie miała znaczną przewagę. Z jej spotkania z samcem kobieciarzem nic nie wynika. Ona nalega na długie zaloty, on odmawia i oddala się w poszukiwaniu innej samicy. Żaden z partnerów nie ponosi kosztów marnowania czasu. Nikt też nic nie zyskuje, ponieważ nie dochodzi do spłodzenia dziecka. W populacji, w której wszystkie samce są kobieciarzami, zysk netto samicy nieprzystępnej wynosi zero. Jest to raczej niewiele, ale i tak więcej niż -5, czyli przeciętny wynik uzyskiwany przez samicę łatwą. Nawet jeśli łatwa samica zdecydowała się opuścić swoje młode po porzuceniu jej przez kobieciarza, i tak obciążają ją koszty wytworzonego jaja. Tak więc geny na nieprzystępność zaczną się znów rozprzestrzeniać w populacji.

By dopełnić tego hipotetycznego cyklu wydarzeń, gdy liczba samic nieprzystępnych wzrośnie tak, że zaczynają dominować, samce kobieciarze, którym tak dobrze szło z łatwymi samicami, są coraz bardziej przyparci do muru. Kolejne samice nalegają na długie i żmudne zaloty. Kobieciarze chodzą od samicy do samicy i wszędzie powtarza się ta sama sytuacja. Zysk netto samca kobieciarza, gdy wszystkie samice są nieprzystępne, wynosi zero. Gdy w populacji pojawi się wierny samiec, nieprzystępne samice będą się kojarzyć jedynie z nim. Jego zysk netto wynosi +2, czyli więcej niż zysk kobieciarza. Geny wierności zaczną się więc rozprzestrzeniać.

Tak oto po wykonaniu pełnego cyklu powróciliśmy do punktu wyjścia. Podobnie jak w przypadku analizowania zachowań agresywnych, przedstawiłem rozwój wydarzeń tak, jakby zachodziły tu nieustanne oscylacje. Można jednak dowieść, że w rzeczywistości do żadnych oscylacji by nie doszło. System dążyłby do osiągnięcia stanu stabilnego."

R. Dawkins, "Samolubny gen".

#ksiazki #biologia #nauka #genetyka #socjologia #kulturoznawstwo
AdelbertVonBimberstein

@Pszczelarz depopulacja xD

xD

Zaloguj się aby komentować

#ptaki #ornitologia #biologia #zwierzaczki i może trochę #ciekawostki

Spotkałem dzisiaj na podwórku pod domem gawrona z obrączką i białym znacznikiem na nodze. Znam tego ptaka, bo już widziałem go na początku stycznia. Znacznik udało się odczytać i zgłosić do bazy prowadzonej przez Stację Ornitologiczną Polskiej Akademii Nauk. Ptak ten został zaobrączkowany w Ptasim Azylu przy ZOO w Warszawie w 2018 roku. Leczony był ze względu na zatrucie pokarmowe. Od tego czasu widziany był 5 razy, z czego wszystkie obserwacje pochodzą z tego samego podwórka.

Jeśli mieszkacie w mieście i zimują u was śmieszki (lub w ogóle mewy), warto zabrać ze sobą na spacer aparat fotograficzny i lornetkę. Zdarzało mi się odczytywać tej zimy po kilka znaczników na mewich nogach. Po zgłoszeniu takiego ptaka do centrali obrączkarskiej obrączkarz otrzymuje informację zwrotną o obserwacji w postaci maila, a my zyskujemy dostęp do historii tego ptaka - gdzie, kiedy i przez kogo dany osobnik był obserwowany.
191319cd-f126-4f40-ad5c-f3285ca21773
DiscoKhan

@okim u mnie bida, tylko wiewiółka na drzewie ale z tych nielatających.

Zaloguj się aby komentować

Pokazany na zdjęciu, niejaki Jaś (pożal się Boże) Kapela został nominowany do biologicznej bzdury roku. To taki koleś, który jest znany z tego, że robi z siebie błazna i ośmiesza lewicę (chwała mu za to). Poza tym, koleś karmi swojego psa tylko roślinami i twierdzi, że koty są zwierzętami roślinożernymi.

#biologia #weganie #lewactwo #lewica
#polityka
11c2c086-0fec-485a-96ee-be324a8f6a08
otoczenie_sieciowe

W sumie z ryja trochę Jaś Falsa. Tylko brzydszy

jaczyliktoo

@Pszczelarz a to jest Dobromir Sośnierz, też lubi chodzić po ulicy w dziwnym stroju. Politycznie jest zupełnie po drugiej stronie barykady. Morał taki, czy z lewa, czy z prawa, debili nie brakuje

43decfc4-a14c-4447-89de-0367410b589a
bojowonastawionaowca

@Pszczelarz proszę na przyszłość dodawać tag #polityka

Zaloguj się aby komentować

Taka rozkmina o zdrowiu.
Jakie są potencjalne zagrożenia dla zdrowia człowieka, z którymi system odpornościowy sobie radzi całkowicie doskonale, bo system odpornościowy i w ogóle organizm jest doskonale dostosowany do radzenia sobie z nimi?
Mam na myśli, że teraz dowiadujemy się o jakimś zagrożeniu, bo system odpornościowy sobie z czym nie radzi. Wtedy z kolei próbujemy wzmocnić system odpornościowy, albo go uzupełnić, jakoś zastąpić.
Więc operujemy tylko na sytuacjach gdzie coś w nas działa niedoskonale i to poprawiamy.

A być może, są mechanizmy systemu odpornościowego, które działają doskonale, i moglibyśmy się od nich "uczyć", jak perfekcyjnie sobie radzić z zagrożeniami dla zdrowia, tylko po prostu nigdy na te mechanizmy nie patrzymy, nie badamy ich (przynajmniej pod kątem ochrony zdrowia), przez co coś przeoczamy, co mogłoby być użyteczne albo chociaż lepiej zrozumieć jak pewne rzeczy działają?
#rozkminydlazabawy #zdrowie #nauka #biologia #choroby
Gepard_z_Libii

@fewtoast Jeśli uważasz że masz mocny system odpornościowy i nie zagraża Ci żadna choroba, to tak właśnie będzie.

Dostajesz to na czym się skupiasz i to jest tak proste, że ludziom nie chce się wierzyć.


Ta wiedza jest znana od starożytności, ale była ukryta pod nazwą hermetyzmu, okultyzmu, alchemii i innych.

Obecnie jest ogólnie dostępna, ale ludziska czekają chyba, aż im się krowa na oczach ocieli, albo kaktus wyrośnie na ręce, a najlepiej jakby amerykańscy naukowcy powiedzieli że tak jest i zaczęli trąbić o tym w radiu.


Cały wszechświat jest mentalny i jestem o tym w stu procentach przekonany.

Nie uprawiam życzeniowego myślenia.

Proszę o nic nie pytać, tylko szukać informacji i sprawdzić to na sobie.

Powodzenia

fewtoast

@Gepard_z_Libii To może jakiś NeuraLink będzie wzbudzał bezpośrednio w mózgu poczucie, że nie zagraża ci żadna choroba? To by był lek na całe zło.

Gepard_z_Libii

@fewtoast Na co ten neuralink Ci potrzebny?

Wszystkie niezbędne narzędzia już masz, trzeba się tylko wziąć do roboty, a nie czekać na magiczną pigułkę, albo aż jakiś elon czy inny wanna be zbawiciel zrobi wszystko za nas.

Nawet jeśli zrobi, w co wątpię, to taka postawa licząca na rozwiązanie z zewnątrz, jest postawą niewolnika¯\_(ツ)_/¯

Utylizejszyn

@fewtoast nie ćpaj tyle.

fewtoast

@Utylizejszyn Jak przestanę ćpać zero, to będę musiał ćpać więcej niż zero, więc namawiasz mnie do złego kolego.

bartek555

sa choroby wirusowe, bakterie na ktore mozna sie uodpornic, bo tak funkcjonuje nasz organizm. sa rowniez takie na ktore nie mozna i zdechniesz podczas proby, dlatego, uwaga, mamy szczepionki.

Zaloguj się aby komentować

Właściwie czemu rozmnażanie większości znanych mi (jestem bezczelnym ignorantem jeśli chodzi o biologię) gatunków odbywa się parami? (pomijając te dla których wystarczy jeden "rodzic")
Pytam serio. Dlaczego nie trójkami albo czwórkami?
Większa liczba rodziców dawałaby chyba większe szanse na przetrwanie potomstwa?
Zatem - dlaczego w celach prokreacji dobieramy się akurat w pary?
#biologia #genetyka #dlaczego #pytanie #pytaniaiodpowiedzi #glupiepytanie
psalek

Dyskusja trochę idzie w niezamierzoną chyba przeze mnie stronę.

Najbliżej był chyba @hellgihad .

Przekształcę moje pytanie:

Czemu akurat 2 płcie są optymalne z punktu widzenia ewolucji?

Uprzedzając:

1. Nie chodzi mi tu o żadne gender studies.

2. Nie piszcie, że "przecież są tylko 2 płcie". Nie chodzi o to co jest, lecz o to dlaczego tak jest.

3. Nie chodzi o trójkąty w naszym rozumieniu. Inne wielokąty też nie

4. Nie chodzi też o model typu jedna samica, wiele jajeczek, wielu samców.

5. @moll ma rację. Faktycznie rozróżnijmy wychowanie od rozmnażania. Skupmy się na rozmnażaniu

ataxbras

@psalek Tutaj nie ma prostej, jednoznacznej odpowiedzi, bo wpływa na to wiele czynników.

Jednak jednym z najważniejszych jest czynnik prawdopodobieństwa.

Upraszczając, najbardziej dwie płcie to najwyższe prawdopodobieństwo wpadnięcia na siebie koniecznych do rozmnażania osobników, przy jednoczesnym zapewnieniu zmienności genetycznej (w przypadku dzieworództwa zmienności nie ma, w przypadku obojnactwa jest znacznie ograniczona).

Ewolucja naturalnie optymalizuje - to właściwie najlepszy opis tego mechanizmu.

psalek

@ataxbras 

prawdopodobieństwo wpadnięcia na siebie koniecznych do rozmnażania osobników


O to to to. Tego mi zabrakło w moich rozważaniach.

Ciekawe czego jeszcze

dsol17

@psalek Z tego samego powodu dla którego nóg jest albo 2 albo 4. Bo wystarczy.

A z ewolucyjnego punktu widzenia to nie ma za bardzo sensu, bo natura dąży do najbardziej efektywnych rozwiązań.

Nie. Do wystarczajaco efektywnych rozwiązań by działało. Gdyby ewolucja była możliwie najbardziej efektywna mielibyśmy może w pełni funkcjonalne ogony służące jako trzecia noga lub "ręka"... Choć z drugiej strony dla postawy wyprostowanej ogon mógł być też problemem.


Ściśle to 2 nogi nie są efektywne, 4 to lepsza podstawa dla masy ciała. I dla przykładu poród u ludzkiej sa... kobiety to jest mniej efektywny i potencjalnie niebezpieczny właśnie przez tą nieszczęsną postawę wyprostowaną. Ale ewolucja zrobiła co zrobiła z tego co miała w danym momencie do dyspozycji ot co.

psalek

@dsol17 fajne ujęcie tematu. Dzięki.

Ale pogmeram dalej: czemu dwie płcie okazały się lepsze niż jedna z np. bardziej aktywną mutacją genów?

moll

@psalek bo mutacja w ramach jednego organizmu nie zapewnia wymiany między osobnikami - zmiany zachodzą w obrębie jednego, nie ma jak to się mieszać

mortt

nie jestem biologiem. Niemniej widzę to tak - z perspektywy samej prokreacji szukasz najlepszego genu (pomijając już konstrukty społeczne). Znalezienie dopasowania dla 3 partnerów będzie zdecydowanie trudniejsze w związku z tym w sytuacji innej niż idealna zaczniesz wymierać. Oczywiście istnieją opcje kombinowane jak większa liczba samców na samicę lub jeden samiec na wiele samic ale mówimy o trzeciej płci a nie takiej kombinacji co komplikuje sprawę zamiast ją ułatwiać.

Z perspektywy wychowania znów są prostsze rozwiązania jak np stado gdzie kolektywnie masz więcej potomstwa i większą siłę wsparcia. Jak byś na to nie patrzył nie ma to sensu z perspektywy działania doboru naturalnego.


edit: ale wcale bym się nie zdziwił jakby gdzieś coś

Zaloguj się aby komentować

#nauka #medycyna #biologia #datascience #matematyka
czy da się jakoś uniwersalnie sprawdzić "jak bardzo pijany/naćpany jestem"?
Nie mam na myśli alkoholu w wydychanym powietrzu, czy ilości substancji we krwi.
Chodzi mi stricte o to, czy da się określić przykładowo, że jestem pijany tak na 76.5pkt w skali redve123
Pytam, bo chciałem zrobić porównanie stan upojenia / ilość substancji, bo jestem ciekawy jakie jest optimum opłacalności.

Zgaduje że we wzorze na to pojawiłaby się jakaś całka po czasie, ilość substancji, czas od zażycia, i tempo półrozpadu (żeby określić stężenie), parametry ciała, no generalnie byłby to pojebany wzór. Ale czy w ogóle tak się da?
m-q

Amerykańska drogówka każe przejść po linii prostej

redve123

@m-q ale to jest test 0-1, albo jesteś pijany albo nie. A ja chce dokładną skale

m-q

@redve123 możesz zmierzyć "odchylenie standardowe" od tej prostej linii

GrindFaterAnona

@redve123 nie jesteś w stanie nawet koncepcyjnie opisać co to znaczy, ze dwie osoby są pijane/naćpane tak samo, a chcesz to matematycznie opisywać.

Niepowtarzalny2

Możesz zbudować własną skalę wykonując szereg testów po różnych stanach spożycia.

Przykadowe testy:

- przejście w Lini prostej 20m w funkcji czas

- rozwiązanie 3 równianie matematycznych z mnożeniem i dodawaniem w funkcji czasu i ilości podejść

Itp.


Na podstawie zebranych wyników możesz określić w jakim stopniu upośledzone są twoja percepcja otoczenia, logiczne myślenie itp

Zaloguj się aby komentować

ZIobro jednoczy nową armię odklejeńców. Czy zygota to już człowiek, według posłanki Ziobry już tak. Ale czy jej działania odzwierciedlają jej przekonanie. Zwróciła moją uwagę hipokryzja tych ludzi dotycząca podstawowych faktów.

Powołując się na takie straszności, że część z zarodków IVF "umiera", no i to "ludzie są". Wątpię jednak, że ci ludzie, którzy to głoszą, sami w to wierzą; są to tylko hasła, bo czyny, fakty mówią zupełnie coś innego.

Problem w tym wszystkim jest taki, że naturalnie zygoty, a potem zarodki, mają umieralność na poziomie 60% na różnych etapach ciąży z różnych powodów. Często kobieta nawet o tym nie wie, bo jest to po zbiór komórek.

W przypadku InVitro w ostatnich latach umieralność zarodków spadła o 18%, no i wraz ze wzrostem technologii będzie się ona dalej zmniejszać. Dodatkowo, w przypadku gdy kobieta ma problem z poronieniem, to IVF redukuje szanse, że to nastąpi, transferując tylko zdrowe komórki, coś, czego natura nie jest w stanie zrobić.

Więc chwila, skoro według takich ludzi to są ludzie i życie, wydawałoby się, że prace nad metodą, która zmniejszy tą naturalną liczbę, byłaby wspierana.

Wyobraźcie sobie, że na 100 osób przez jakąś chorobę naturalną ginie nieustannie 60% ludzi. To gwarantuję, że byłoby o tym wszędzie głośno i obmyślane byłyby plany działania, by to powstrzymać.

Skoro pewne osoby wierzą, że zarodek to człowiek, to czemu nic w temacie nie robią, a nawet blokują technologie, które mogą to zmienić. Brzmi jak absolutna hipokryzja. Często przedstawisz takiemu te liczby to powie "No taka natura, albo bóg tak chciał" No ale chwila. To skoro tak miało być to idąc do doktora leczyć raka też podważasz naturalny porządek.

Im bardziej się zagłębić w fakty, wychodzi prawda, która jest taka, że nawet ludzie mówiący o tym, że zarodki w wczesnych stadiach to ludzie, sami w to nie wierzą. Nie dokumentują ich imienia, daty zgonu, czy znając fakty, że większość nigdy nie staje się ludźmi; po prostu mają to gdzieś i tylko blokują programy z tym związane.

I w sumie tak to jest z większością tych osób. Walczą zaciekle o garstkę komórek, a jak już faktycznie z jakiejś urodzi się człowiek, który jest chory, to często nie gwarantują mu pomocy czy odpowiedniego finansowania, co pokazały liczne protesty na przestrzeni lat i zbiórki na dzieci, których nie stać na kosztowne leczenie.

To, że ktoś coś mówi, nieznaczy, że tak jest, szczególnie, że często walczy o coś co jest w sprzeczności z tym co sam postuluje.

Smacznej drożdżówki z rana.

https://www.youtube.com/watch?v=gN11bbrOtkU

#polityka / #biologia
Basement-Chad

Tusk buduje obozy koncentracyjne dla zygot!

e5aar

Plemniki to już człowiek, masturbacja powinna być ścigana z urzędu jako masowe morderstwo.

Każda kobieta która nie zajdzie w ciążę, i ma miesiaczke? Do więzienia. Proste. Pora na CSa.

VanQuish

@e5aar W sumie kiedyś właśnie tak gadali chrześcijanie w stanach.

Jim_Morrison

O czym tu w ogóle mowa, przecież to popierdoleńcy są. Zbyt pokurwieni żeby o tym dyskutować.

Zaloguj się aby komentować

Następna