Zdjęcie w tle
Grupy wsparcia

Społeczność

Grupy wsparcia

110

Pierwszym krokiem do pokonania depresji i samotności jest rozmowa z drugim człowiekiem.

Ehh, dajta jakieś pocieszenie...
Generalnie mam parę rzeczy zdiagnozowanych po pobycie na oddziale w zeszłym roku, między innymi fobię społeczną. Półtora miecha temu zapisałem się na boks, od długiego czasu chciałem sprawdzić jak to wygląda, no i rzucenie się na taką głęboką z moimi lękami uznałem za spoko opcję. No i nawet mi się spodobało, pomimo że jestem tam odludkiem i boję się odzywać do ludzi tam xd
Na początku miałem problem z pozycją bokserską. Przez stres nogi mi się tak trzęsły, że nie mogłem na nich ustać xd w sumie dalej tak jest, ale jak nie myślę stricte o tym, to chyba trochę mniej.
Nie wiem, stresuje mnie też to, że poza pierwszym moim treningiem na tarczach to trener nie zajmuje się mną. Wiecie, nie chodzi mi o to, żeby indywidualnie mnie prowadził, ale tylko ja tam jestem taki początkujący i goście tam trenujący podpowiadają mi co robię źle.On tam głównie mówi co mamy robić, a potem bajerka z innymi co do niego chodzą. No ale przecież nie powiem nic trenerowi xD
Na 21:00 miałem trening, ale podjechałem, stwierdziłem, że nie dam rady i pojechałem w pizdu xD to samo było w poniedziałek. Mam nadzieję, że to, że tak się wyrażę, chwilowy spadek formy i po napisaniu tego wysrywu jutro bez wymówek znowu pójdę na trening.
Chciałbym się tak nie spinać przy tych ludziach, bo przez te nerwy wychodzę na jeszcze większego dziwaka.
Dzięki, że przeczytaliście, pozdrawiam Was.
#przegryw #ehhh #spierdolenie

Zaloguj się aby komentować

Pierwszy tydzień bez alkoholu - w skrócie.
Tydzień temu o tej porze jedyne co dałem radę przełknąć do godziny 13tej to był sok z brzozy. Brak łaknienia do pokarmów był spowodowany piciem wódki na czczo w weekend. Wtedy stwierdziłem, że "tak już dłużej być nie może i dziś nie klinuję" , udało mi się utrzymać #chlopskadyscyplina przez tydzień i to była najlepsza decyzja.
Z dnia na dzień wracał apetyt, jadłem małe posiłki i piłem kawę zbożową, wcześnie szedłem spać. Sen był coraz mocniejszy, poduszka coraz mniej mokra, pobudki coraz lżejsze. 2 śniadania , mały obiad po pracy mała kolacja i kwas chlebowy + filmy lub gry i chłop spędzał te wieczory spokojnie. W kolejne dni po fajrancie włączył jeszcze godzinkę roweru.
W piątek chłop się czuł stabilnie, poszedł spotkać się z ludźmi, wieczór minął dobrze i trzeźwo ale w sobotę obudził się z bólem z tyłu głowy jak na kacu. Nie dał się chłop sprowokować żeby leczyć się klinem, zjadł dwa małe śniadania , pograł w gry poszedł na rower pił pszny kwas chlebowy i minął mu weekend okuratnie.
Najbardziej jestem zadowolony ,że nic nie blokuje mojej swobody, po pracy nie muszę jechać do monopolowego bo niby nic innego nie pozostało, nie muszę dbać żeby nie zabrakło alkoholu , żeby kac chociaż nie dogonił, doceniam każdy dzionek, wracają smaki , siły , pomysły. Wiem że muszę być czujny ale mam coraz więcej dystansu.
Chciałem podziękować za otrzymane tu wsparcie, chętnie też pomogę jeżeli brakuje komuś czasem impulsu albo trzeba pogadać żeby nie ciągnęło do sklepu...
Wielkie dzięki, pozdro dla Świętego Tagu i Dobrego tygodnia wszystkim!
#alkoholizm #przegryw #grupywsparcia
Pan_Wiesio

@Barabarabasz7312 jest moc! trzymaj formę Ziomuś! Pozdro!

Zaloguj się aby komentować

Wczoraj zakończyłem 10-cio miesięczny ciąg alkoholowy.
Pozornie nie było strat, nie mam dzieci i mam blisko do pracy.
Jednak zaczęło włazić na łeb i na relacje z najbliższymi.
Ostatnio nie pojechałem do Matki na jej Święto i to mnie najbardziej wkurzyło.
Zachęcony tym co tu ludzie piszą postanowiłem wrócić na ścieżkę trzeźwości.
Nie piszę tego dla piorunów tylko dlatego, że może choć jedna osoba podejmie podobne wnioski.
Chlając czy to wódę czy lekkie piwka balansujesz na cienkiej linie, nie ma czegoś takiego jak picie kontrolowane, zawsze są jakieś straty a na końcu ciemna pustka. Kilku moich kolegów już zdążyło się zapić.
Wczoraj padłem trzeźwy ok. 19tej, w nocy koszmary, rano poduszka mokra, błędnik zakręcony ale trzeba żyć i to w dobrym stylu. Pozdro wszystkim, dobrego dzionka
#alkoholizm #przegryw
Kondziu5

Zazdroszczę ja obecnie lecę w ciągu.

Przestałem już się oszukiwać że to tylko zabawa i mogę żyć inaczej.

habemuspapau

@Barabarabasz7312 Powodzenia ziomeczku.

MichailBialkov

Zajrzyj na fora ludzi walczących z uzależnieniem od masturbacji, tzw. nofap. Co typy mają materiałów, badań, rozkmin i motywacji w formie pisanej i nagranej to byś nie uwierzył. A nałóg to nałóg, mechanizm podobny dla każdej używki.


Dodaj sobie na zakładkę i wciskaj emergency jak będzie ciągnąć do kielicha: https://emergency.nofap.com


Powodzenia!

Zaloguj się aby komentować

hejka, bardziej wchodzicie na hejto bo chcecie się czymś podzielić czy szukacie czegoś ciekawego do przeczytania? chętnie przyjmę odpowiedzi opisowe nie tylko głosy w ankiecie.
pozdrowionka dla rodzinki
#pytanie #ankieta #wombatpol

na hejto wchodzę bo chcę coś ciekawego

Legitymacja-Szkolna

@wombatDaiquiri a po co mam wybierać najelpi zabrać obie

MartwyKrolik

Wchodzę bo jestem urobiony i piję by uniknąć kontaktu z rzeczywistością.

Zaloguj się aby komentować

Japierdole, dajcie poklepanie po plecach. Dostałem dzisiaj 4 tygi l4 z raczej pewnym przedłużeniem i jestem po rozmowie telefonicznej z szefem xD generalnie chłop wkurwiony i ma pretensje do mnie. Ehh
#pracbaza #januszex
SuperSzturmowiec

@MikeleVonDonnerschoss a chorobowe czym spowodowane jaka przypadłość?

Seele

@MikeleVonDonnerschoss jak szef wkurwiony to może z lekarzem decydującym o niezdolności do pracy pogadać. a Ty się niczym nie przejmuj tylko zadbaj o zdrowie.

monke

@MikeleVonDonnerschoss co powiedziałeś Januszowi?

Zaloguj się aby komentować

Depresję i inne zaburzenia psychiczne zawdzięczam toksycznym rodzicom oraz wychowaniu się na wsi z dala od społeczeństwa.
Niedawno wyprowadziłem się do miasta i urwałem kontakt. Powinienem zrobić to dawno temu. Wynajmuję pokój.
Kompleksy i niska samoocena wynikające z wyglądu.
Problemy zdrowotne natury fizycznej, takie jak: wada wzroku, postawy, zgryzu, krzywa przegroda nosowa.
W niecałe dwa lata straciłem ponad 5 tysięcy na wizyty u lekarzy, badania i leki.
Nie wykryto żadnych chorób oprócz depresji. Leczenie farmakologiczne niestety nie pomogło. Więcej było skutków ubocznych, niż pozytywnych.
Straciłem znajomych. Trochę na własne życzenie, bo nie mam już chęci socjalizacji. Niektórzy mnie sami zablokowali.
Ciągła anhedonia. Rozpamiętywanie przeszłości, porażek i zmarnowanych okazji na poprawę życia. W snach widzę osoby, z którymi dawniej się spotykałem.
Chciałem dostać się do określonej pracy, przeszedłem rozmowę kwalifikacyjną, ale odrzucili mnie po testach psychologicznych. Spróbowałem ponownie kilka miesięcy później - też się nie udało
Miałem już cztery konta na Hejto. Dwa nawet z rangą Osobistości. Później je usunąłem. Czułem poczucie winy z marnotrawienia czasu w Internecie.
#depresja #zalesie
WatluszPierwszy

@Dez Może szukaj jakiegoś wsparcie w necie. Kiedyś dość prężnie działało forum dla osób zmagających się z depresją. Bliska mi osoba z rodziny znalazła tam dużo pomocy. Może poszperaj. Zawsze trochę "ciepełka" daje świadomość, że nie jest się samemu.

Na pewno dla mnie (jako osoby, który wyszła ze stanów lękowych i zmaga się z nerwicą natręctw) na duży podziw zasługuje to, że wykonałeś jakieś kroki, by sobie z problemem poradzić. To jest na prawdę spory krok do przodu nawet, jeśli Ty sam tam nie uważasz.

Dez

@JanKowalski Problem w tym, że nie ma postępu. Straciłem motywację do działania. Ciężko rano wstać z łóżka. Nic nie sprawia radości ani przyjemności. Ciągła pustka i bezsens.

Dez

@WatluszPierwszy Wirtualne pisanie straciło już dla mnie wartość. Nie zastąpi prawdziwego spotkania, ale gdy do takich dawniej dochodziło, to nie kończyły się dobrze - przez moje negatywne myśli. Musiałbym udawać szczęśliwą osobę i nigdy nie wspominać o depresji. Nikt na dłuższą metę nie chce zadawać się z kimś takim.

Zaloguj się aby komentować

TL:DR
Nie wiem czy iść na l4 na głowę. Potrzebuję chociaż jednej odpowiedzi
Słuchajcie, ja już nie wiem co mam ze sobą zrobić. Obecnie sytuacja wygląda tak, że jeżdżę dla jednego Janusza jako kurier. Znam go z tego, że wcześniej jeździłem u niego dla innej firmy i wtedy nigdy nie było z niczym problemu. Pracuję od połowy lipca.
Jeśli chodzi o jego januszowość: zaczęło się od tego, że umawialiśmy się (z mojej inicjatywy) na wypłatę co dwa tygodnie. Wydatki miałem wtedy bardzo napięte, bo niestety musiałem wcześniej wydać oszczędności. Okazało się, że nie jest w stanie rozliczać się ze mną co dwa tygodnie, bo ta firma rozlicza się z nim co miesiąc. ale zamiast mi o tym powiedzieć to przez półtora miecha mnie zwodził, że Zara wyśle, albo przelewu nie dostał. Albo coś.
Druga sprawa to jak rozmawiałem z.nim na początku o pracy, to podjarany mówił mi, że mur beton 4k, a jak dobry miesiąc będzie to i więcej. Przez dwa pierwsze miesiące nie udało mi się zrobić skuteczności, więc oczywistym było dla mnie, że dostaje mniej kasy. Bo powiedział, że jak skuteczność będzie zrobiona, to będzie 4k. Nigdy tych 4k nie zobaczyłem. Okazało się, że Janusz myślał, że będzie więcej paczek na rejonie jak wygrał przetarg i więcej kabony będzie, ale jest o wiele mniej. Od nowego roku już w ogóle. Dowiedziałem się o tym gdy zrobiłem skuteczność. Wtedy dowiedziałem się, że nie mam sztywnej stawki, tylko od paczki xD mówiłem o bardzo napiętych wydatkach? I to jeszcze przed świętami, więc wszystkie plany wydatkowe poszły się sypać.
Drugiego miesiąca, ostatniego dnia (przez co nie zrobiłem skuteczności), musiałem iść do lekarza, bo już mnie tak dupa bolała, że nie mogłem wytrzymać. Wtedy dowiedziałem się w przychodni, że nie jestem ubezpieczony. I to od dwóch miesięcy. Janusz stwierdził, że to wina księgowego, który jest chujowy, ale od nowego roku go zmienia. Przed świętami oddał mi za ZUS, więc jakoś to było.
Potem złapała mnie grypa, ale tak, że nie mogłem się ruszac dostałem l4 na 7 dni pracujących. Od 4. dnia pisał i dzwonił, żebym wrócił, bo nie ma nikogo za mnie. Dostał od firmy za moje l4 karę ponad 6k xD.
Kolejna sprawa, że auto jest takie, że byleby jeździło. Szyba miała od środka małe pęknięcie, które rozeszło się poziomo na ponad 70% długości szyby. Dzisiaj, po zajebistych weekendowych mrozach rozeszło się znowu to pęknięcie dalej. W styczniu w pracy zdążyła mi się rozpierdolic pompka od sprzęgła i opona.
W marcu moja partnerka jedzie do Niemiec do swojej mamy, żeby ogarnąć tam pracę i miejsce do mieszkania, potem ją do niej dołączę. Tylko, że ja będę mógł do niej dołączyć za około pół roku. Pół roku będę sam.
Od ponad pięciu lat, nie pamiętam ile dokładnie, ale nie więcej niż 10, leczę się i zmagam z depresją, nerwicą, borderem. Od jakiegos 2020 było super, ale ostatnio nie wyrabiam psychicznie. Praca śni mi się codziennie i nie są to miłe sny. Czasem krzyczę w nocy. Hydroksyzyna, która mam na spanie już mnie nie uspokaja zbytnio. Przez to, że nie byłem ubezpieczony, psychiatra musiała mi dać receptę na wenlafaksyne 100%, normalnie place 30%, a dawkę biorę maksymalną dla dorosłego człowieka, więc trochę tego idzie.
Czy ja mam iść na l4? Powiedzcie mi proszę. Z jednej strony lubiłem gościa, za pracę w poprzedniej firmie, ale ja już nie wiem ile jeszcze wytrzymam. Dzisiaj zastawiła mi wyjazd dostawa do żabki i jak próbowałem jakoś przejechać to nie zauważyłem zasypanego śniegiem krawężnika i ujebalem błotnik xD wydaje mi się, że byłem już na skraju wtedy.
Wiem, że jestem debilem i przez to spotyka mnie to, co spotyka. Ale potrzebuję chyba słowa kogoś z zewnątrz
#pracbaza #januszex #depresja
3586

@MikeleVonDonnerschoss hajs jest głównym powodem pracy, jak się wykańczalam za pol ceny to mnie brala niesamowita frustracja i momentami zamykalam sie w lazience, zeby ryczec. Nie badz glupi, tak jak inni sugeruja, porozgladaj sie za czyms innym. Idz na rozmowe kwalifikacyjna lub dwie i jak cos wpadnie w oko to idziesz do swojego Janusza i ultimatum o podwyzce. Ciekawe czy ma drugiego osla (za przeproszeniem) na Twoje miejsce, bo sie bedzie migal lub prosil o czas i jak znajdzie to Cie po prostu moze wykopac i adios.

DeadRabbit

@MikeleVonDonnerschoss Poszukaj firmy co robi szkolenia na TIrach, szczególnie jak jesteś antyspołeczny czy coś. dobra kasa i będziesz miał spokój, a niektóre firmy płacą za szkolenia. Rozwijaj się stary bo Ciebie właśnie takie janusze wykończą.

dsol17

@MikeleVonDonnerschoss : Aha i tak zanim będę się zbierał choć później nie wiem kiedy będziesz to czytał : z szybą to bym potraktował taśmą. Kilka warstw przezroczystej chociaż. Drogo niestety i raczej janusz nie dofinansuje,ale jeśli się boisz,że się rozleci i cię pokaleczy to pokrycie tego taśmą jest lepsze jak nic.

Zaloguj się aby komentować

Rozstałem się z dziewczyną dwa miesiące temu i mimo że byliśmy ze sobą tylko przez rok i mam świadomość, że ten związek nie miał żadnej przyszłości, to i tak tęsknię za tymi miłymi chwilami i jakoś nie myślę o tych negatywnych. Eh, myślałem, że to będzie łatwiejsze.
#samotnosc #zwiazki
Half_NEET_Half_Amazing

@wykop_2.0_refugee nie łam się, będzie lepiej niż myślisz

wykop_2.0_refugee

@nezka92 Ten związek to była taka sinusoida - albo niemiłe albo miłe momenty. Nigdy nie było neutralnie. Miła atmosfera mogła się w ciągu pięciu minut przerodzić się w kłótnię bez większego powodu. Powiedziałbym, że w 90% przypadków kiedy się spotkaliśmy (nie mieszkaliśmy razem) to była jakaś kłótnia, a po kłótni już było "miło". Z czasem jak miałem się z nią zobaczyć to już tylko czekałem na kłótnię, bo byłem prawie pewny, że nastąpi i wiedziałem, że po tej kłótni już będzie ok tego dnia ¯\_(ツ)_/¯ Miałem dużo stresu przez ten związek, ale z drugiej strony też dużo fajnych momentów. Poczytałem trochę o borderline ostatnio i większość opisywanych sytuacji występowała u mnie - podejrzewam, że moja ex była borderline. Oczywiście gadaliśmy o tym miliard razy, ale nic z tego nie wynikało - potem znów było tak samo.

nezka92

@wykop_2.0_refugee aaa borderka. no to wszystko jasne. związek nie powinien budzić w Tobie stresu, wręcz przeciwnie - powinien być ostoją, wsparciem przed innymi rzeczami, które w życiu są ciężkie. Sam piszesz, że rozmowy nie przynosiły żadnego efektu, więc nic więcej nie mogłeś zrobić, widocznie jej samej to nie przeszkadzało. Ludzie nie zmieniają się ot tak, a leczenie bordera to są długie lata terapii. I taka terapia wcale nie jest łatwa, bo zmiana ugruntowanych schematów zachowania, które ma się w głowie od lat, to naprawdę bardzo ciężka praca i nie zawsze się to udaje. Nie miej poczucia winy, że wyszedłeś z toksycznej relacji, tkwiąc w czymś takim odbierasz sobie szansę na znalezienie kogoś, kto byłby dla Ciebie dobry. Lepiej skupić na powodach, przez które wyszedłeś ze związku. Ale żałoba po relacji to naturalna rzecz, tak samo jak ktoś umiera i go wspominamy raczej z tej dobrej strony, chociaż nie mieliśmy z nim zbyt dobrego kontaktu. Możesz umówić się na parę spotkań do psychologa i przegadać temat - wygadanie się pozwala trochę szybciej przetrawić temat.

Zaloguj się aby komentować

#psychoterapia #depresja #antydepresanty
Od dwóch tygodni biorę antydepresanty i dziś mam jakiś zjazd. Zamiast osłabiać, depresja się nasiliła.
Dark_fantasy

@Krokiruks dałabym serduszko ale jest tylko piorun

Krokiruks

@Dark_fantasy Trzymaj się i jeśli będziesz chciała pogadać to możesz pisać na priv

www_h

@Dark_fantasy


Od dwóch tygodni biorę antydepresanty i dziś mam jakiś zjazd. Zamiast osłabiać, depresja się nasiliła.


Typowy objawy działania leków. Na 2-3tydzien pojawia się pogorszenie i często po tym okresie jest poprawa już odczuwalna. Jeżeli stan cię niepokoi lub ciężko Ci jest sobie poradzić z Nasilającymi myślami to konsultacja z lekarzem prowadzącym może być potrzebna by zmniejszyć dawkę lub dać inny lek.

Zaloguj się aby komentować

Mam ból dupy wobec naiwnego przeświadczenia moich starych że jakoś to będzie. Nie, wasz syn nie będzie miał normalnej pracy i życia, bo tak go stłumiliście i spierdoliliście że zdechnie we własnych rzygowinach niedługo po tym jak was zabraknie. Bo niańczycie go całe życie i chirurgicznie ujebaliście mu skrzydła.
Nie, wasza córka nie będzie miała rodziny i dzieci. Bo kiedy mówi wam o swoich problemach to jest wyszydzana. Bo 'normalna, zdrowa rodzina' to dla niej patologia.
JamesOwens

Mam wrażenie, że Pani jest nieletnia.

walus002

@aberotryfnofobia jak masz +18 to bierz pierwszy lepszy pokój na wynajem byle jaka praca na start byle na podstawy starczyło i zaczynaj własne życie. Ja tak zrobiłem. Przepracowałem wakacje po szkole średniej żeby mieć na kaucję i pierwszy czynsz i wyjazd od rodziców.

Polecam taką decyzję

moll

@aberotryfnofobia wyprowadzka i przepracowanie swoich problemów. Miałam to samo fundowane w domu. Jest trudno, ale da się z tego wyjść. Jak chcesz to pisz na PW, wszystko Ci opowiem, nie będę się rozpisywała pod Twoim postem, bo nie wiem czy chcesz to czytać

Zaloguj się aby komentować

kuwra xD zastanawiałam się kiedyś czy mam zbyt dużą paranoję żeby nigdy nie odsłaniać ramion przed rodzicami, ale to nigdy. Lato, ponad 32 stopie, wiecie jakie potrafią być upały. Zawsze mam długi rękaw xd
Ale nie, dochodzę do wniosku że jest to totalnie uzasadnione. Muj stary ostatnio taki monolog dojebał na mój temat gdzie każdą drobną rzecz którą wie lub myśli o mnie rozdłubał, wyolbrzymił i przedstawił w absolutnie najgorszym świetle w taki sposób zeby zmaksymalizować zadane obrażenia. Do tego z taką nienawiścią, żebym nie miała żadnych wątpliwości.
A wcale nie wie o mnie dużo, wręcz przeciwnie. Całe nastoletnie i dorosłe życie skrzętnie ukrywam przed nim wszystko co mogę. Dać mu informację to jak wręczyć małpie kij bejsbolowy.
Więc nie, nie mam zbyt dużej paranoi. Normalnie reaguję na to co mnie spotyka. I nigdy nie odsłonię przed nimi ramion.
Jean

@aberotryfnofobia o co chodzi z tymi ramionami?

zero

@aberotryfnofobia wyprowadź się od rodziców, to jedyna opcja żeby Ci nie ryli więcej bani.

lexico

@aberotryfnofobia czemu w bezdomność? Pokój nie kosztuje fortuny. Pracę jakoś szybko ogarniesz. Jak będziesz tak dalej mieszkać, to zwariujesz.

Zaloguj się aby komentować

Patrzę jak moje życie się spierdoliło w ostatnich latach. Do końca nie wiem co czuję. Żal do siebie?
Zauważyłam że nie ma dla mnie miejsca w domu rodzinnym. Ponad rok pobytu. Wystarczy. Zazdroszczę ludziom którzy mają dobry kontakt z rodziną i mogą powiedzieć o swoich problemach, bez obawy o wyśmianie albo obrócenie problemu przeciwko nim.
Pora kolejny raz gdzieś wyjechać. Na tułaczkę tam, gdzie również nie ma dla mnie miejsca. Próbowałam chyba poczuć jakąś dozę znajomości albo bezpieczeństwa. Nie udało się.
bojowonastawionaowca

@aberotryfnofobia jakbyś potrzebowała pogadać, to daj znać na PW

krokodil3

@aberotryfnofobia też tkwie w spierdoleniu, a relacje z rodziną mam trudne, jak chcesz pogadać to daj znać

Zaloguj się aby komentować

jest źle a będzie jeszcze gorzej
Frasad

@aberotryfnofobia Przykro to słyszeć. To czemu te wasze relacje tak wyglądają bo i z tego co pamietam to także z bratem masz spiny.

aberotryfnofobia

@Frasad brat ma autyzm, jedyna jego misja to odpalić LoLa na komputerze i wywrzaskiwać przekleństwa. Pamiętam jak miał 7 lat ojciec uderzył go w głowę tak mocno że brat wylądował na chodniku w ogóle nie wiedząc co się dzieje. Nie wiemy czy miał predyspozycje do chorób czy to wyszło w toku wychowania. Z drugim bratem mam dobry kontakt. On i siostra którzy wyjechali z kraju jakoś żyją.

Frasad

@aberotryfnofobia Widzę, że ze starym jest niewesoło. Typ przemocowca.

Zaloguj się aby komentować

Następna